𝐑𝐨𝐳𝐝𝐳𝐢𝐚ł 𝟏𝟏 ♣️🎲

1K 93 109
                                    

Fioletowłosy stąpał po korytarzach w taki sposób, że każdy kto go napotkał, natychmiast się od niego odsuwał. Czarną aurę Scaaramouche potrafiło się wyczuć z drugiego końca korytarza. Tak samo Kazuha.. już wiedział, że coś jest nie tak. Odwiedziny Heizou w samorządzie są rzadkim widokiem. Gdy już wzywają kogoś do gabinetu dyrektora, z głośników ta informacja wydobywa się na całą szkołę. Szepty i wzrok innych bowiem ,,ofiary", których czeka konwersacja z Zhonglim, nieustannie spoczywają na nich.

- Odpuść sobie, Scara - westchnął znajomy głos, przyparty do ściany widząc jak fioletowłosy szybkim krokiem idzie do ,,istotnych" dla niego progów. - Nawet ktoś taki jak ja, wie że coś kombinujesz.

Zatrzymawszy się dostrzegł zadziorny, zadowolony uśmieszek bordowowłosego. Niebieskooki nie miał ochoty się z nim pierdolić, aczkolwiek mimo to postanowił go wysłuchać.

- Zaskoczony? Przecież stanowiłeś postrach całej szkoły. Byłeś totalnym piekłem.. lecz.. - zaśmiał się delikatnie, jakby coś mu umknęło. - Relacja z Kazuhą zczyhała ciebie.

- Nie mam czasu na droczenie się z tobą - odparł sucho fioletowłosy.

- Prawda zbyt bardzo cię boli? Posłuchaj, w kwestii charakteru mnie i Kazuhe wiele łączy.. gdybyś to do mnie skakał i próbował zaszkodzić, nie musiałbyś w żaden sposób się starać. Zanim doszłoby do bliższych relacji pomiędzy tobą a mną, doznałbyś przegranej - słowił dalej.   - Jestem dobrym obserwatorem. Scara, jaki ty masz cel? Rozkochałeś w sobie Kazuhe, i co dalej? W zasadzie jestem ciekawy, czy sam darzysz go tym samym uczuciem. - podszedł do stojącego w milczeniu fioletowłosego. - A być może.. tak bardzo mu zazdrościsz dobrej pozycji?

Niebieskooki stojąc blisko niego, wymierzył mocne spaliczkowanie. Heizou odskoczył kilka kroków w tył, czuląc jak bardzo mocno jego policzek piecze. Dotknął go, ironicznie zasmuconą miną spoglądając na fioletowłosego.

- Nie jestem w stanie odpowiedzieć tobie na żadne pytanie - zacisnął pieści, rozglądając się po korytarzu. - Wcale.. nie próbuję zaszkodzić Kazuce - kłamał, patrząc mu w oczy. Tylko czy zielonowłosy wykryje je?

Panowała głucha cisza. Obaj się w siebie wpatrywali, lecz pierwszy odpuścił fioletowłosy, odchodząc wzdłuż korytarza. Nagły problem do niego przez Heizou bardzo go zaskoczył. Ktoś.. prawdopodobnie zna jego plany. Teraz to Scaramouche musi unikać kłód pod nogi, by dojść do celu.

- Scaramouche! - krzyknął z tyłu rozbawiony Heizou. - Twoja wizyta u dyrektora była tylko ostrzeżeniem! Bądź uważny słońce, bo to niepierwszy i nieostatni raz~

┌─── ∘°❉°∘ ───┐

,,Jesteś Heizou z drugiej klasy, prawda? Dowiedziałxm się, że pewien chłopak próbuje zaszkodzić Kaedeharze Kazuce z trzeciej klasy. Wiem, że pomagasz innym w różnych problemch. Zatem nie dopuśćmy by stało się coś złego, jasne?

Pewnie znasz tego kłopotliwego chłopaka z drugiej klasy, Scaramouche. Z niewiadomych powodów zainteresował się nagle Kazuhą, intreguje w jego życie i sądze..iż to nie jest normalne zachowanie. Powinieneś to rozpatrzyć.

Chętnie ci pomogę w tej sprawie, dobrze?"
XYZ

Scaramouche wyrzucając z głowy rozmowę z bordowowłosym, wszedł do pokoju, w którym znajdował się Kazuha. Yoimiyi już w tym pokoju nie było, bo prawdopodobnie udała się na zajęcia. Czerwonooki odrywając się od telefonu, spojrzał się zatroskanym wzrokiem na fioletowłosego.

- To coś poważnego? - przypatrywał się jak Scaramouche siada obok niego. - Czekałem na ciebie. Spóźnimy się na lekcje, ale usprawiedliwię to sprawami samorządu..

Z całych tych nerwów niebieskooki złapał Kazuhę za udo. Jesieniarz lekko drgnął, przyglądając się dłoni fioletowłosego.

- Ktoś mnie wpakował w problemy.. - spojrzał się prosto w jego rubinowe oczy. -... Rodzinne. A ty jesteś jedyną osobą, która cokolwiek o mnie wie.

- To prawda, ale..

- Ale co? Powiedziałeś komuś? - uniósł lekko ton, ściskając udo Kaedehary. Białowłosy zaczął szybciej oddychać, czując jednocześnie strach i przyjemność.

- Nie zrobiłbym tego.. - dotknął dłoni Scaramouche, splątał ich palce. - Nie wiem jak to się stało..

Przerwał jego wytłumaczenia, przewalając go na kanapie i zwisając nad nim. Złapał go za nadgarstki, na co Kazuha cicho jęknął. Był pomiędzy udami Jesieniarza, co dla leżącego było trochę krępujące.

- Scaramouche..- szepnął, lecz nie powiedział nic więcej. Fioletowłosy przyjemnie go pocałował, nie przestając i sprawiając, że białowłosy pragnął jeszcze więcej. Czerwonooki objął go za szyję, zamykając oczy. - Opanuj się trochę.. - zdołał wyszeptać półgłosem.

- To tylko pocałunek - powiedział do jego ucha. Nadal przypierał go do kanapy. - Masz mi pomóc, rozumiesz? 

- Pomóc?.. - wydukał, upewniając się. Był zbyt oszołomiony nagłym ruchem Scaramouche..

- Jeśli mnie kochasz, i jeśli jestem twoim chłopakiem, pomóż mi uratować moją reputację - rzekł fioletowłosy. - Jesteś w stanie to zrobić?! - zaciśnął jego nadgarstki, na co jęknął.

- Scaramouche.. - znów zaczął Kazuha. - Co ja mam dla ciebie zrobić?

- Myślisz, że moja matka przyleci tutaj prosto z Los Angeles, z drugiego końca kraju po to, by chwilę poudawać szczęśliwą rodzinkę?! - podniósl nieco ton głosu. Czerwonooki odwrócił wzrok. - Kazuha.. Daję ci tyle szczęścia, wiesz?

Kazuha wyrwał się z jego uścisku i zdyszany, cały czerwony usiadł, wpatrując się w podłogę. W milczeniu wstał biorąc plecak, podchodząc do drzwi. Odwrócił się w stronę poddenerwowanego Scaramouche.

- Zastanowię się co mogę z tym zrobić, dobrze? - odpowiedział cicho, lekko smutną postawą. - Pomyślę podczas lekcji - dodał, po czym sięgnął za klamkę i wyszedł.

Scaramouche jego reakcją zdenerwował się. Wstał i chciał go zatrzymać, aczkolwiek zamiast tego rozbił szklankę o podłogę. Mało nie krzycząc usiadł na podłodze i cały się trzesąc, zaczął ciąć się pozostałościami szkła. Robił to dalej, dalej, dalej.. bez skutku, bo z większą ilością krwi, czuł głębsze wkurwienie. Podciął swoje żyły, aż zdał po chwili sprawę z tego, że je naruszył. Czerwonej cieczy robiło się coraz więcej.. aż jego głowa opadła na kanapę. Zamknął oczy.. siedząc zupełnie sam wokół krwi i szkła.

❝𝐅𝐈𝐎𝐋𝐄𝐓𝐎𝐖𝐘 𝐌𝐎𝐓𝐘𝐋❝ 𝘬𝘢𝘻𝘶𝘴𝘤𝘢𝘳𝘢Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz