Rozdział 8

399 28 3
                                    

Czat z Jake'em

Jake: Kiara?

Kiara: Tak Jake?

Jake: Nie udało mi się namierzyć lokalizacji Jessicy.

Kiara: Co?

Jake: Nic już nie zrobię, telefon jest wyłączony.

Kiara: Nie szkodzi, wymyślę coś.

Jake: Kiara? Moglibyśmy porozmawiać?

Kiara: Jasne, też chciałabym Ci coś powiedzieć. Pozwól, że zacznę.

Kiara: Jake chcę Cię przeprosić, przepraszam, że zataiłam przed tobą tą sytuację z karteczkami, jest mi tak bardzo przykro, że nie powiedziałam Ci tego wcześniej. Ufam Ci Jake i od tej chwili przyrzekam, że nie będę przed tobą już niczego zatajać. Przepraszam również, że złamałam obietnicę, tak wiem, że źle zrobiłam nie informując Cię o tym. Jake zależy mi na tobie, czy jesteś w stanie mi wybaczyć?

Jake: Kiara, obiecaj mi, że jak coś się stanie to będziesz mi o wszystkim mówić obiecujesz?

Kiara: Obiecuję Jake.

Jake: Chce, żebyś wiedziała, że Ty również nie jesteś mi obojętna ;)

Jake jest teraz offline

W tym momencie poczułam jak się cała rumienię. Jake nigdy nie był mi obojętny, już od pierwszej rozmowy moje uczucia do niego zaczęły kwitnąć.

- Matko Kiara! Dobrze się czujesz? Jesteś cała czerwona. - Zaczęła przerażona blondynka.

- Mi się wydaje, że jest cała czerwona przez naszego hakermana. - Powiedział Dan.

- Czyżby w końcu coś zaiskrzyło? - Spytał Dan.

Ignorując jego słowa zaczęłam kierować się w stronę domu.
Zatrzymałam się i powiedziałam.

- Macie zamiar stać tak przed tym lasem, czy może się ruszycie zanim się ściemni? - Spytałam przyjaciół którzy po chwili byli już koło mnie.

- Jake'owi nie udało się namierzyć lokalizacji Jessy. - Powiedziałam szybko.

- Co? - Spytała Lilly.

- Jej telefon jest wyłączony albo rozładowany. - Powiedziałam.

- I co teraz zrobimy? - Zapytała się Lilly.

- Szczerze mówiąc to nie wiem. - Powiedziałam nie mając pomysłu.

Nagle dostrzegłam, że nie mam na szyi mojego wisiorka. Zaczęłam panicznie się rozglądać poszukując go.

Nie nie nie... Nie mogłam go zgubić!

- Kiara coś się stało? - Zapytała Cleo.

- Wisiorek. - Powiedziałam

- Jaki wisiorek? - Zapytał Thomas.

- Ten co miałam na szyi, nie mam go! - Powiedziałam szybko.

- Spokojnie, Kiara jutro tu wrócimy i go poszukamy. - Powiedziała Lilly.

- Lilly ma rację, lepiej chodźmy zanim się jeszcze bardziej ściemni trochę do przejścia mamy. - Powiedziała Cleo.

- Dobrze. - Powiedziałam.

Po godzinie byłam już w domu.

- Hej. - Powiedziałam do zielonookiego który siedział na kanapie.

- O cześć, już jesteś. - zdziwił się szatyn.

- Tak, co ty taki zdziwiony. - Zapytałam.

- A nic, jak ci się tu podoba? - Zapytał Mike.

// Broken Promise // Jake Duskwood //Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz