- Hej Mike. - Powiedziałam do szatyna który pisał coś na telefonie.- Cześć Kiara, co tam? - Mówi gapiąc się w ekran swojego telefonu.
- Dzisiaj jadę pamiętasz? Wyjadę jakoś o 16. - Powiedziałam do przyjaciela który dalej robił coś na telefonie.
-Mike? - Zapytałam.
- Mike! Czy ty w ogóle mnie słuchasz?! - Krzykłam do zielonookiego który o mało nie spadł z krzesła.
- Co się drzesz? Przecież cię słyszę. - Mówi zdenerwowany szatyn.
- Zatem jak mnie słyszysz, to powiedz o czym mówiłam. - Powiedziałam siadając na przeciw niego.
Szatyn zamilkł patrząc się w ścianę. Siedzieliśmy tak 2 minuty aż coś powie.
- Dobra, dobra przyznaje nie słuchałem. - Przyznał się patrząc na mnie.
- Co się dzieje? - Zapytałam patrząc mu w oczy.
- Nic. Musiałem coś załatwić. - mówi szatyn patrząc sie na mnie.
- Okeej, mam nadzieję, że nic przede mną nie ukrywasz. - Powiedziałam wstając od stołu.
Szatyn spojrzał na mnie po czym znów wbił wzrok w swój telefon. Postanowiłam pójść do pokoju i napisać do przyjaciół.
Czat z Jessy
Jessy: Cześć Kiara 🙂
Kiara: Właśnie miałam pisać. Cześć Jessy ☺️
Jessy: Wyjeżdżasz dziś, prawda?
Kiara: Tak, ale jeszcze was odwiedzę.
Jessy: Mam nadzieję, że szybko się spotkamy. 😄
Kiara: Może. Muszę w końcu zająć się moimi roślinkami. Nie chcę powtórki z 2 lat. 😅
Jessy: Co się stało? Czyżby twoje rośliny ucierpiały. 🤔
Kiara: Tak, dałam je pod opiekę Mike'owi. Przyjechałam i patrzę na moje biedne roślinki. Jedna leżała wywrócona na podłodze. A resztę miały powyrywane listki. On nie nadaje się na opiekuna roślin. To co najbardziej mnie wtedy wkurzyło to on we własnej osobie. Rośliny nie zadbane a ten idiota się bawi w najlepsze na pół mieszkania z podgłośnioną muzyką. Mówię Ci Jessy to była istna masakra. 😑🙄
Jessy: Widzę, że lubisz rośliny. Już wiem co Ci kupię na urodziny. 😅
Kiara: haha, tak 😅
Jessy: Tak przy okazji kiedy masz urodziny? 🤔
Kiara: 5 Listopad. ☺️
Jessy: To całkiem za niedługo mamy wrzesień.
Kiara: Niby tak, haha 😅
Kiara: Dobrze Jessy, na mnie już pora muszę jeszcze spakować parę rzeczy. Do zobaczenia ❤️Jessy: Pa pa 💖
Jessy jest teraz offline
Wyłączyłam telefon i poszłam spakować rzeczy.
°°°°
- Kiara! - Krzyknął Mike.
Czego on znowu chce?
- Idę! - Odkrzyknęłam i zaczęłam kierować się na dół.
Gdy byłam już koło szatyna zobaczyłam, że w ręce trzyma jakąś kartkę. No nie, znów? Ciekawe, widać nie ma nic ciekawego do roboty. Może jak zacznę się nudzić też będę mu karteczki zostawiać? Ciekawa myśl. Podeszłam do Mike'a i wyrwałam mu karteczkę z ręki.