Chapter 2

53 7 1
                                    

Ranek był bardziej męczący niż się spodziewał. Nie mógł z początku nawet otworzyć oczu. Wszystko go bolało, miał suche gardło.

Geno chciała przejść się po mieście, pozwiedzać stare śmieci. Error nie był w stanie i nastroju na podróże, dlatego został w domu.

Pokręcił się trochę po domu, zjadł śniadanie i postanowił jednak wyjść. Wolał zostać w domu, ale stwierdził, że trochę ruchu dobrze mu zrobi. Nie wiedział gdzie ma iść, postanowił przejść się po parku.

- Skoro sklepy są dzisiaj otwarte to zrobię zakupy, brakuje w domu kilku rzeczy - wyciągnął telefon, kierując się w stronę sklepu.

Napisał do siostry czy chciałaby coś ze sklepu, poprosiła tylko o coś słodkiego. Error schował telefon do kieszeni i wszedł do środka.

Kupił potrzebne mu rzeczy, w tym dużą czekoladę dla Geno. Powrócił myślami do wczorajszej rozmowy z Geno. Nigdy tak bardzo się nie stresował.. W tym roku musi utrzymać bardzo dobre oceny, aby móc się dostać na wymarzone studia.

'Geno dała radę dostać się na tak wymagający kierunek jak prawo, ja też dam radę dostać się na swój kierunek!' pocieszył się w duchu. Otworzył drzwi do swojego mieszkania i odłożył klucze na półkę. Nagle upuścił torbę z zakupami, którą trzymał w ręce.

W jego salonie stała jego stalkerka. Oglądała kwiaty w wazonach. Kiedy zobaczyła gospodarza domu, uśmiechnęła się i pomachała mu.

- Jak tutaj weszłaś?! - Error brzmiał na przerażonego.

- Mam swoje sposoby - jej uśmiech przybrał demoniczny wyraz.

- Dość! Dzwonie na policję! - szybko wyjął telefon, kobieta uważnie go obserwowała.

Wybrał numer na policję i czekał. Nic... Spojrzał na ekran telefonu, brak zasięgu. 'W takiej chwili??!' przeklinał w myślach.

- Daj spokój. To nie ma sensu - kobieta zaczęła kierować się w jego kierunku.

- Stój gdzie stoisz! - Error odruchowo złapał z najbliższą rzecz i rzucił nią w włamywaczkę.

Ku jego zdziwieniu, rzecz przeleciała przez nią i stłukła wazon, który stał za nią. Jego twarz wyrażała aktualnie wiele emocji. Co się stało? JAK to się stało?!

- Widzisz? - kobieta stała teraz przed nim. - Nie ma sensu walczyć.

Error próbował odtrącić, ale jego ręką również przeszła przez kobietę. Tak jakby była duchem.. Nie, nie, nie! Przecież to niemożliwe! Ale jak inaczej to wytłumaczyć...

Till We Meet Again [Errorink Fic]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz