Zrozum... Albo chociaż udawaj że rozumiesz...

128 10 0
                                    

Wchodząc do domu Rose poczuła codzienny odór alkoholu co oznaczało, że ojczym wrócił z pracy i jak zwykle topił smutki w drinku.
Za każdym razem gdy za dużo wypił, dziewczyna musiała prowadzić go pół nagiego do domu.
Ignorując pijaka weszła do swojego pokoju, zamknęła drzwi i rzuciła się na łóżko po czym włożyła słuchawki i uciekła do swojego świata, świata wypełnionego rapem. Chyba jeszcze tylko muzyka trzymała ją przy życiu.
Kochała hip-hop i jej pasją było tworzenie tej niezwykłej muzyki.
Miała naprawdę dobre teksty, ale nie miała odwagi ujawniać ich publicznie...
Poza tym nie miała na to siły. Samo oddychanie tym samym powietrzem co znienawidzieni przez nią ludzie było ogromnym wyzwaniem dla wrażliwej dziewczyny.
Wsłuchując się w beat usunęła...

. . .

Słysząc skrzypnięcie Rose zerwała się na równe nogi.
W drzwiach stanęła jej matka. Na zegarku widniała już 23: 10.

- Znów nadgodziny?... - zapytała na wpół przytomna zachrypniętym głosem.
- Tak wyszło... Tata był spokojny? - Wiedziała że są z nim problemy, choć przez pracę rzadko bywała w domu.
- ON nie jest moim ojcem.
- Ok. Ale chyba nie wypada traktować go jak obcego skoro mieszka z nami od 2 lat, prawda?
- A wypada tyle chlać co on?! - Rose zazwyczaj spokojna niespodziwanie wybuchła.
Mamę zamurowało. Kobieta opuściła ramiona i ze smutkiem wyszła z pokoju zamykając za sobą drzwi.
Córka nie chciała jej zranić, choć szczerze nienawidziła ojczyma to kochała matkę, która darzyła tego człowieka niezrozumiałym dla Rose uczuciem. Nie mogła pojąć; jak można kochać kogoś takiego. A jednak jej mama umiała, lecz dziewczyna mimo wielkich starań wciąż tego nie tolerowała...
Spojrzała jeszcze na napis wydrapany przez nią nożyczkami na ścianie przy łóżku;
,,Życie jest smutne...''

I znów zasnęła.

Pamiętnik neurotyczkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz