-Masz natychmiast zejść na dół-rozkazał Xavier, wchodząc mi do pokoju
-Wyjdź-rzuciłam i wzięłam się za dalsze oglądanie ubrań
-Powiedziałem coś
-Ja też-podniosłam jedną brew
-Lily, nie przepadamy za sobą ale powinnaś mnie słuchać. Jestem twoim starszym bratem-wszedł do pokoju zamykając szafę, przed którą stałam
-Dalej nie otrzymałam przeprosin za rozbicie mojego związku. Starszy, dojrzały brat by tego mi nie zrobił-prychnęłam i wyszłam z pomieszczenia z nadzieją że da mi spokój
-Daj już spokój...Dalej to ciągniesz?-poszedł za mną
-Nie zapomnę ci tego-spojrzałam na niego, mrużąc oczy
Gdy zeszłam do salonu, ujrzałam rodziców siedzących przy stole i pijących kawę
-O Lily! Usiądź na chwilę-odsunęła krzesło moja mama
-Coś się stało? Muszę się ubierać na imprezę-zapytałam, siadając
-Razem z mamą jadziemy na pięć dni do spa. Z okazji 15 rocznicy ślubu-oznajmił tata
-Okej-wzruszyłam ramionami-Fajnie
-Nie spal nam domu-zaśmiała się mama razem z tatą a ja się lekko uśmiechnęłam, wstając i idąc w stronę schodów
Wróciłam do pokoju i wzięłam się za ubranie sukienki. Była w perłowym odcieniu, na ramiączkach i z rozcięciem na boku. Dodałam srebrne kolczyki i wzięłam się za włosy bo wcześniej już się wymalowałam. Gdy lokówka się nagrzała, zaczęłam lokować włosy a pod koniec spryskałam je sprejem z brokatem. Ubrałam białe Air force'y i wyszłam z domu.
Przed domem stał Mercedes Vanessy, która znajdowała się w środku wraz z swoją siostrą.
-Cześć-przywitałam się, wchodząc do pojazdu
-Gotowa?-zapytała Vanessa, odwracając się w moją stronę
-Yeaah- odpowiedziałam patrząc przez szybę
Po 15 minutach byłyśmy na miejscu, więc wysiadłam z auta i ujrzałam ogromną,białą wille, która była oświetlona kolorowymi reflektorami. Wokół posiadłości było pełno ludzi, tańczących bądź pijących alkohol.
Jako imprezowiczka jestem przyzwyczajona do takiego widoku i nie przejmuję się za bardzo otoczeniem. Podeszłyśmy do drzwi i weszłyśmy do domu.
Strasznie śmierdziało alkoholem i potem, przez co się skrzywiłam, ale starałam się nie zwracać na to większej uwagi. Podeszłam do chłopaka, który palił papierosa i wzięłam go od niego. Miał on włosy w odcieniu ciemnego blondu, był nieco wyższy ode mnie. Na luzie, bez żadnych pretensji oddał mi używkę a ja oddaliłam się od niego, idąc w głąb domu.
Usiadłam na fotelu i zaczęłam wypuszczać dym z ust. Vanessa podeszła do stolika z napojami a jej siostra, wskoczyła do basenu, mocząc swoją sukienkę. Przyjaciółka podała mi kubeczek z drinkiem a ja zgasiłam używkę, wkładając ją do popielniczki.
***
Jest 1.00 w nocy a impreza nadal trwa. Ciągle tańczę z jakimiś chłopakami, których imienia nie znam, ale u mnie to norma.
-Jaden, uspokój się!-usłyszałam jakiś krzyk, gdy muzyka ucichła
Podeszłam do tłumu ludzi, którzy obserwowali dwóch chłopców szarpiących się. Jeden z nich to typek, któremu ukradłam fajkę.
-Co się dzieję?-zapytałam cicho, jakiejś randomowej osoby
-Jaden miał jakiś problem do Francesco i rzucił się na niego-odpowiedziała jakaś dziewczyna z szeroko otwartymi oczami
Francesco ledwo żył, był cały we krwi, miał pełno siniaków na twarzy a Jaden nadal nie odpuszczał. Liczyłam na to, że któryś z chłopaków w tłumie jakoś zareaguję, lecz każdy tylko nagrywał całe zdarzenie. Wiedząc, jak się to skończy, podbiegłam do chłopaków i ich rozdzieliłam.
-Odsuń się!-krzyknęłam popychając chłopaka
-Zasłużył sobie!
-Chcesz go zabić idioto?!Spójrz tylko na niego!-podeszłam do niego a ten tylko wzruszył ramionami
-Zróbcie coś z nim-rozkazałam wskazując palcem na jasnego blondyna, leżącego na ziemi. Kilka typów wreszcie się otrząsnęło i zrobili, co im kazałam
Walton siedział na podłodze, oparty o ścianę i gapił się na mnie. Nie wyglądał najgorzej, jednak czułam od niego sporą ilość alkoholu.
-Wracasz do domu-oznajmiłam biorąc jego komórkę w dłoń
Chłopak tylko kiwnął głową, mrużąc lekko oczy.
-Hasło-pokazałam mu blokadę
-7954-odpowiedział-Zadzwoń do Jayli-dodał i chyba zasnął, bo zamknął oczy i nie reagował na moje słowa skierowane do niego
Gdy odblokowałam urządzenie, weszłam w połączenia i wyszukałam Jaylę.
-Halo? Jaden?-usłyszałam po drugiej stronie przerażony, damski głos
-Hej,umm z tej strony Lily. Dzwonię z imprezy-powiedziałam niepewnie
-Wszystko okej?-zapytała-Co się dzieje? Gdzie mój brat?
-Właśnie nie do końca. Jaden się pobił z takim jednym typem i najprawdopodobniej zaliczył zgona. Przyjechałabyś po niego? Lepiej żeby wracał do domu-wyjaśniłam i czekałam na odpowiedź
-Ta, jasne. Będę za 10 minut, jak coś to adres znam-odpowiedziała i się rozłączyła
Ja w tym czasie poszłam po swoją torebkę i spakowałam telefon. Następnie usiadłam obok chłopaka, a jego głowa oparła się o moje ramie.
-Gdzie jest mój brat?!-wrzasnął ł jakiś chłopak a reszta wskazała na nas
Gdy postać do nas bliżej podeszła, okazało się że to Javon. Widząc mnie lekko się zdziwił, lecz podbiegł do swojego brata.
-Co z nim?-zapytał patrząc na mnie
-Teraz chyba zasnął. Zadzwoniłam po waszą siostrę i będzie za kilka minut
-Dziękuje. Gdyby nie ty, było by już po nim-powiedział lekko się uśmiechając-Wiem o tym od mojego ziomka, który to wszystko nagrywał i wrzucił do neta. Jaden zawsze miał jakieś problemy, lecz jest dobrym człowiekiem i najwidoczniej musiał mieć powód do pobicia Francesco-dodał, siadając obok
-Rozumiem...
CZYTASZ
Fight||Javon Walton
Teen FictionJavon. Chłopak który udaję że nie przejmuje się opinią innych, typowego bad boy'a. Tak naprawdę tak nie jest, ponieważ jest to wrażliwa i dobra osoba. Lily. Dziewczyna, która kocha imprezy, zawsze myśli pozytywnie i nie ma nic do ukrycia, poznaje Ja...