20

320 8 1
                                    

Od Javon do Lily

 Proszę, spotkajmy się

 Nie potrafię tak żyć

 Lily, błagam cię


Gdy ujrzałam wiadomości, nie wiedziałam co odpisać. Zgodzić się, czy może lepiej nic nie pisać? 

Tęsknię za nim i to bardzo, ale strasznie mnie zranił a ja nie chcę być ciągle okłamywana w związku.

Czemu akurat mi się to ciągle przytrafia? Naprawdę go kocham,ale po prostu się boję...

Javon jest osobą, która potrafiła mi udowodnić, że mam jeszcze szansę na szczęśliwe życie, z właściwą osobą. Przy nim po prostu czułam się naprawdę dobrze i mogłam być sobą. 

Gdy wstałam,poszłam do łazienki się ogarnąć. Włosy spięłam, założyłam jakieś luźne ubrania i  poszłam zjeść śniadanie. 

Jeśli chodzi o mojego brata, nie odzywamy się do siebie. Sam nawet nie wysila się, aby cokolwiek powiedzieć, więc ja też tego nie zrobię. 

Co prawda, mam dość tego ciągłego omijania się i udawania że się nie znamy, mimo że jesteśmy rodzeństwem.

Zrobiłam sobie owsiankę z malinami i czekoladą. Wyszłam przed dom i usiadłam sobie na wypoczynku, delektując się jedzeniem.

Na telefonie włączyłam sobie jakiś film i zaczęłam sobie w międzyczasie oglądać. 

-Przepraszam! Pani Lily?-usłyszałam jakiś męski głos

Gdy podniosłam głowę, przy furtce stał jakiś pan 

-Tak, o co chodzi?-odpowiedziałam, podchodząc niepewnie 

-To dla pani-podał mi pudło-Proszę jeszcze tutaj podpisać...Do widzenia 

Wróciłam na swoje miejsce i wzięłam się za otwieranie paczki. 

W środku było niewielkie różowe pudełko z liścikiem. 

,,Lily, przypomnij sobie jaka z nas była piękna para''

Ach, no tak. Można było się domyślić, że to on

Były to nasze zdjęcia: 

Były to nasze zdjęcia: 

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Dobrze o tym wie, jak na mnie działają takie rzeczy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Dobrze o tym wie, jak na mnie działają takie rzeczy. Do moich oczu napłynęły łzy, przypominając sobie te wszystkie wspólne chwilę. 

Odłożyłam zdjęcia i schowałam twarz w dłoniach.

-Co ci-usłyszałam głos mojego brata

-Odejdź ode mnie-burknęłam, lecz on zamiast mnie posłuchać, usiadł obok i mi się przyglądał

-Weź się ogarnij

-Boże Xavier, daj mi spokój! Odwal się-podniosłam głos, biorąc swoje rzeczy, powoli wstając

-Siadaj i nie odchodź-rozkazał 

-Bo co?

-Powiedziałem SIADAJ-podkreślił ostatnie słowo 

-Ught-westchnęłam, wracając na swoje miejsce

-Weź się w garść i przestań beczeć za Javon'em! Rany boskie! Mam już tego dość kurde. Odpisz mu na to spotkanie i się po prostu zgódź, bo wysłał już mi ponad sto wiadomości o tym

-Tylko to mi chciałeś powiedzieć? Myślałam że chcesz przeprosić-prychnęłam 

-Nie dałaś mi skończyć, bo to też chciałem zrobić. Przepraszam, okej? Nie chciałem, abyś po prostu cierpiała i inaczej to sobie wszystko wyobrażałem... Proszę, pogódźmy się i dalej bądźmy tym hot rodzeństwem-uśmiechnął się lekko 

-Xavier, proszę cię...Gdy coś się będzie dziać, mów mi od razu a nie udawaj, że wszystko jest okej-spojrzałam na niego, błagalnym wzrokiem

-Obiecuję-powiedział, biorąc zdjęcia do dłoni-Słodko

Ja natomiast chwyciłam swój telefon, weszłam w wiadomości z Javon'em i napisałam:

Od Lily do Javon

Dobra


Dosłownie po sekundzie otrzymałam kolejną wiadomość

Od Javon do Lily

Wieczór, godzina 17? 

Pasuję?

Od Lily do Javon

No pasuje 

Od Javon do Lily

Przyjadę  po ciebie



Fight||Javon WaltonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz