Tydzień później*
Przez kilka dni nie chodziłam do szkoły, ponieważ nie czułam się najlepiej. Gorączka, katar i bóle brzucha nie odpuszczały. Jest poniedziałek a ja właśnie się ubieram.
Mam sprawdzian z matematyki, więc jestem zmuszona do pójścia do szkoły. Ubrałam zwykły szary dres z Nike'a, włosy rozpuściłam, wykonałam lekki makijaż i na koniec ubrałam czarne Air Force'y.
-Lily! Znowu nie zjadłaś śniadania!-krzyknęła moja mama z kuchni
-To mi zapakuj do pudełka a zjem po drodze-odpowiedziałam, rzucając plecak na krzesło
Rodzicielka mi podała szare pudełko śniadaniowe, które trzymałam w dłoni.
-Obudź Xavier'a bo musi cię odwieźć do szkoły-powiedziała mama a ja zmarszczyłam brwi
-Nie chce jego podwózki-prychnęłam-Przecież mogę iść pieszo
-Po pierwsze. Już nie śpię i jestem ogarnięty a po drugie, ciesz się że nadal mam chęci na odwożenie cię-spojrzał na mnie brat, który nagle się pojawił w kuchni
-Łaski nie robisz, sama bym sobie poradziła-przewróciłam oczami i wyszłam, idąc do wyjścia
-Błagam was, nie kłóćcie się!
-Pa mamo!-krzyknęłam na pożegnanie i wyszłam z domu
-Widziałem nagranie w internecie z tej imprezy tydzień temu-powiedział gdy weszłam do samochodu
-No i co-rzuciłam oschle
-Nie zadawaj się z Walton'ami-odpowiedział a ja spojrzałam na niego
-Bo co-zaśmiałam się
-Masz mnie posłuchać. Nie są to dla ciebie odpowiednie osoby,zrozumiano?
-Chcesz,żebym znowu wyszła z auta? Nie mam zamiaru cię słuchać! Sama decyduje o tym z kim chce utrzymywać kontakt-zdenerwowałam się
-Ogarnij się! Jestem twoim starszym bratem i masz mnie słuchać! Nie chce cię z nimi widzieć!
-Nie widzę sensu jazdy z tobą do szkoły bo zawsze się tak kończy! Chce wyjść-wzięłam telefon i schowałam do kieszeni
-Nie ma mowy. Zaraz będziemy-odpowiedział a ja westchnęłam
****
-Panno Lily, proszę powtórzyć to co ja powiedziałam dosłownie przed chwilą-stanęła przede mną nauczycielka historii
-Nie słuchałam-wzruszyłam ramionami a ona spojrzała na mnie morderczym wzrokiem
-Chcesz uwagę?-zapytała a ja znowu wzruszyłam ramionami, bo Pani Zimmer nigdy nie wstawia uwag choć zawsze gada co innego
Gdy nauczycielka ode mnie odeszła, zadzwonił dzwonek oznaczający koniec lekcji na dziś. Spakowałam książki do plecaka i wyszłam z sali.
-Hej! Lily!-usłyszałam wołanie, więc odwróciłam się w stronę głosu i ujrzałam Javon'a
-Umm...Cześć-przywitałam się niepewnie
-Chciałbym ci bardzo podziękować w imieniu brata i swoim. Gdyby nie ty,Jaden zabiłby Francesco i trafiłby do więzienia-powiedział uśmiechając się
-Ktoś musiał zainterweniować-również się uśmiechnęłam
Javon otworzył mi drzwi wyjściowe i ujrzałam Jayle, tą samą dziewczynę do której dzwoniłam na imprezie.
-O hej,Lily?-przytuliła mnie
-Heeejka-uśmiechnęłam się, odwzajemniając uścisk
-Czekasz na kogoś? Przyjedzie ktoś po ciebie?-zapytał Javon
-Wracam na nogach
-Podwieziemy cię!-zaproponowała dziewczyna
-Nie trzeba-machnęłam dłonią
-No dawaj, trzeba się lepiej poznać-zachęciła mnie
-No dobra-zgodziłam się a dziewczyna objęła mnie ramieniem
Usiadłam na tylne siedzenia i spoglądałam na Javon'a, który był ubrany w czarny oversize'owy podkoszulek i szare spodnie dresowe.
-Masz jakieś rodzeństwo?-zapytał nagle Javon
-Mam starszego brata, Xavier'a-odpowiedziałam a rodzeństwo spojrzało na siebie z poważną miną
-Na jakiej ulicy mieszkasz? Zapomniałam spytać-zmieniła temat Jayla, która już wcale się nie uśmiechała
O co chodzi? Czemu tak zareagowali na mojego brata?
![](https://img.wattpad.com/cover/304139916-288-k287668.jpg)
CZYTASZ
Fight||Javon Walton
Teen FictionJavon. Chłopak który udaję że nie przejmuje się opinią innych, typowego bad boy'a. Tak naprawdę tak nie jest, ponieważ jest to wrażliwa i dobra osoba. Lily. Dziewczyna, która kocha imprezy, zawsze myśli pozytywnie i nie ma nic do ukrycia, poznaje Ja...