17

350 9 1
                                    

-Lily, zostań-usłyszałam głos Jayli 

-Dzięki, ale muszę sobie to wszytko przemyśleć....zmęczona jestem tym wszystkim-uśmiechnęłam się lekko w jej stronę, szybko ją przytulając i wychodząc z domu 

Co się stało z Javon'em? Z chłopakiem, którego najmocniej kocham? Czemu nie możemy  mieć świętego spokoju, bez żadnych kłótni i dziwnych sytuacji? 

Będąc w domu, mama zawołała mnie na kolację. Sałatka. Mam dość takiego strasznie zdrowego jedzenia. Ciągle tylko jakieś sałatki, warzywa pieczone...

-Dzięki mamuś-westchnęłam głośno i usiadłam obok brata

-Jak poszło?-szepnął mi na ucho 

-Fatalnie-odpowiedziałam szybko, a on na mnie spojrzał ze smutkiem 

-Przykro mi-rzucił a ja zmarszczyłam brwi 

-Jedzcie a nie gadajcie, bo zaraz idziemy ćwiczyć-wtrąciła się mama 

-Nie mam sił. Odpuszczam sobie 

-Jak to? Co ci jest?-zapytał tata 

-Źle się czuję po prostu...Zmęczona jestem

-Zrobię ci zdrową kawkę i ci przejdzie. Mi pomaga zawsze-wstała i podeszła do ekspresu 

-Nie! Nie chce żadnej kawy, chce iść się umyć i odpocząć. Nie ma bata, że będę ćwiczyć-sprzeciwiłam się, przez co wyraz mamy z uśmiechu, przeistoczył się w lekką złość

-Wykonywałaś jakieś ćwiczenia na wyjeździe? Nie? Widać właśnie....Pewnie się obżerałaś tymi świństwami i nic nie robiłaś-prychnęła 

-Mamo, ale skoro nie ma ochoty dzisiaj ćwiczyć, to powinnaś to zrozumieć-wtrącił się mój brat 

-Samantha, odpuść jej dzisiaj-dodał tata 

-Ughtt, dobra. Ale jutro masz nadrobić-wróciła do stołu a ja kiwnęłam tylko głową 

-Co tam z Javon'em? Kiedy do nas wpadnie z rodzicami?-zapytał Marco 

-Tato, nie teraz-odpowiedział za mnie, Xavier a ja mu posłałam wdzięczne spojrzenie 

-Mogłabym zjeść u siebie?Proszę-poprosiłam, chwytając miskę i sztućce, mając nadzieję że rodzice się zgodzą 

-Jasne-odpowiedzieli, więc wstałam i poszłam na górę do pokoju

Usiadłam na łóżku i włączyłam jakiś serial. 

_____________

-Cześć, mogę wejść?-usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi. To mój brat 

-Ta

-Kupiłem przekąski i twoje ulubione picie. Chodź do mnie. Zrobimy sobie taką nockę-zaproponował a ja się uśmiechnęłam, biorąc swoje rzeczy i idąc do pokoju brata

-Dzięki kochany... Mega to miłe-uścisnęłam go, gdy ujrzałam na jego łóżku mnóstwo słodyczy i innych przekąsek 

Światło było wyłączone, lecz ledy były włączone na kolor zielony. Na telewizorze był włączony serial ,,Outer Banks''. 

-Tego potrzebowałam-westchnęłam, kładąc się a obok Xavier 

-Słuchaj, jeśli chodzi o Javon'a-zaczął,lecz mu przerwałam 

-Nie chce już nic o nim słyszeć. Chce już odpocząć od tego wszystkiego....

On tylko przytaknął i wzięliśmy się za oglądanie. 

Co tu więcej opowiadać? Dwie godziny oglądania i jedzenia, minęły jak pięć minut. 

Irytowało mnie trochę to, że chłopak obok ciągle z kimś pisał i był niedostępny.

-Xavier! Zejdź na dół!-usłyszeliśmy głos taty

-Zaraz wracam-oznajmił, wstając i wychodząc z pokoju 

Jedno powiadomienie. Drugie. Trzecie

No mogłam się powstrzymać od tego, aby sprawdzić z kim tak ciągle pisze. 

Chłopak nie miał blokady, więc na luzie weszłam w wiadomości. 

Javon. Z nim tak ciągle pisał.

Od Xavier do Javon 

-Stary, coś ty zrobił? 

Od Javon 

-Nie chciałem tego, okej? Ona mi przecież nigdy nie wybaczy! 

Od Xavier 

-Nie może się o tym dowiedzieć, bo się załamie...Znam swoją siostrę i wiem, że weźmie to do siebie. Idiota z ciebie na maxa 

Od Javon 

-Nie dam rady stary. Powiem jej...Chce być z nią szczery

Od Xavier 

-Nawet się nie waż stary. W tym przypadku nie możesz kurde 

Od Javon 

-....

Wiedziałam że coś jest nie tak

Gdy usłyszałam, że chłopak wraca, szybko odstawiłam telefon i się położyłam, zamykając oczy i udając że śpię. 

Choć udawałam, faktycznie byłam zmęczona a godzina była późna. 

Chłopak wyłączył telewizor i ledy, przykrył mnie kołdrą, którą wcześniej przyniosłam ze swojego pokoju. 

Następnie sam położył się obok. 

Co oni kombinują? 

___________________

rozdział nspr (pod koniec książki będę sprawdzać błędy itp.) 


Fight||Javon WaltonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz