rozdzial 6

282 21 0
                                    

Obudzilam sie rano bo budzik mnie obodzil ale Jacoba nie bylo juz przy mnie.Wszystkie wspomnienia do mnie powrocily.Momentalnie poczulam zlosc i bol mialam ochote rozszarpac ta suke i zrobic z nia to co ona zrobila z moim bratem .Nie spostrzeglam kiedy zaczelam plakac.

Wykonalam wszystkie poranne czynnosci i ubralam sie w czarna koszulke z napisem " Never say goodbay " ,czarne rurki .

Wzielam kask i pojechalam tak robiac zeby jechac na jednym kole. Dojechalam i zobaczylam osobe ktorej najbardziej na swiecie nienawidze - Ty korwo masz czelnosc pokazywac mi sie na oczy - Krzycze zucajac sie na nia i zaciagajac ja bardziej w las i z tego wszystkiego zaczelam plonac .Widzac jej przerazenie zasmialam sie sycac sie jej strachem - Wiesz mam zamiar pomscic Edwarda ale nie bezbolesnie ,chce zebys cierpiala tak jak on-krzyknelam jej w ryj - Kat mala uspokoj sie to ci nic nie da , zabijesz ja - Krzyknal Jacob ktory przybiegl dopiero co , widzac jak sie jej wbijam w szyje - Kat ,skarbie blagam cie zostaw ja nie warto. - I zrozumialam ze naprawde nie warto zamieniac sie w potwora tylko po to zeby zaspokoic chec zemsty .Puscilam ja owszem ale jak zaczela odchodzic to poslalam jej piekna wodna kulke w ksztalcie czszki ,ktora magicznie spadla jej na glowe tak ze byla cala mokra.Zasmialam sie ponuro ,a ona wsciekla krzyknela -Tylko na tyle cie stac suko - Zasmialam sie i odkrzyknelam- Przekonamy sie - I nagle tak jak byla tak jej nie ma.Usmiechnelam sie podle.-Kat jak ty to zrobilas ,gdzie ona jest- powiedzial spokojnie Jacob
-Jest pod szkola nie wie z kim zadarla.Ona nie zdaje sobie sprawy ze jestem na tym swiecie troche dluzej niz ona wiec niech lepiej uwaza , i nie zapominaj ze panuje tez nad powietrzem- Jacob do mnie podszedl ale ja juz szlam w strone lasu.
-Kat gdzie idziesz ?-powiedzial Black .
- Nie wiem ,tam gdzie mnie nogi poniosa.
- Przecierz zaraz sa lekcje .
- No i co myslisz ze sie tym przejmuje ze mam jakies pojebane lekcje z czego juz wszystko wiem , ze mam spotkac sie z osobami ktore uwazaja sie za moich przyjaciol chociaz niczego o mnie nie wiedza , ze mam widziec jak na mnie krzywo patrza bo jestem nowa ?- Krzyknelam zaczynajac plonac zywym krwisto czerwonym ogniem. - Co chyba mi nie powiesz ze to nie prawda co mam znosic korwe ktora zabila mi osobe z ktora jako jedyna moglam normalnie porozmawiac.Jak myslisz dlaczego sie przenioslam do tego zapyzialego miasteczka co? Bo chcialam zobaczyc mojego prawdziwego i jedynego przyjaciela a teraz go stracilam i mam zamiar go pomscic .-Zakonczylam podkreslajac ostatnie slowa wypuszczajac kule ognia w kierunku nieba ta wybuchla i utworzyla feniksa ktory ruszyl razem ze mna w strone lasu zmienilam sie nadal plonac i pobieglam zostawiajac zranionego Jacoba samego.

Postanowilam zapolowac .Mialam ochote na jakies duze zwierze i udalo sie bo akurat przede mna stal wielki niedzwiedz .Ja mialam akurat tak ze nie musialam byc wampem zeby polowac mialam obojete czy bede wilkiem czy wampirem i tu i tu mialam odpowiednie uzebienie wie latwo poszlo niedzwiedz i tak sie nie bronil ,bo byl stary slyszalam w jego myslach slowo " dziekuje,, Zostawilam troche krwi bo czujac krew inne wilki przyszly (prawdziwe) i skonsumowaly zwierze ,a ja poszlam do domu .

Jasne moglam sie tego spodziewac Jacob i Seath siedzieli przed moja chata. Nie ruszalam sie z cienia drzew i zawarczalam na nich.Zerwali sie i spojrzeli na mnie .Jacob sie usmiechnal i odezwal spokojnym tonem -Kat juz sie uspokoilas? Balem sie ze nie wrocisz nawet do wlasnego domu.- Powiedzial kierujac sie w moja strone .Mialam go narazie dosc wiec zaczelam na niego warczec i pokazalam mu kly.Na co on sie zdziwil i to nawet bardzo.Powiedzial do mnie w myslach - Kat o co ci chodzi ,co ?
-Wiesz mam was narazie dosc jak na te dwa dni wiec wybacz mozesz powiedziec Seath 'owi zeby sie nie gniewal ale macie stad isc.
-Seath moze isc ale ja zostaje
-Nie mam ochoty na was patrzec jasne - Dodalam ze zloscia ale Jacob krzyknal do Seatha zeby juz poszedl na co on wstal , zmienil sie i pobiegl przebiegajac obok mnie.
-Kat nie pojde ,rozumiesz mnie?- Ja na to tylko zmienilam sie z powrotem w czlowieka i poszlam do domu zamykajac Jacob 'owi drzwi przed nosem .Ruszylam do swojego pokoju. Oczywiscie od razu jak przekroczylam prog zostalam przyparta do sciany przez Blacka .
-Masz ze mna porozmawiac .- powiedzial.
-...
-Kat prosze cie co ja ci zrobilem co?
- Nie mam ochoty rozmawiac rozumiesz -Szepnelam.
- Kat masz zamiar zamknac sie w soboe czy co - odpowiedzial z bolem w glosie i mnie przytulil.Odwzajemnilam uscisk ,a on szepnal mi w ucho - wiem ze nie zastapie ci Edwarda ale daj mi szanse ,nie moge patrzec jak cierpisz ,wiem ze chcesz zemsty za jego smierc ale prosze cie nie rob tego nie zapominaj ze to jest Seatha siostra .Chcesz zeby sie zalamal czy co?
-Nie nie chce ale..
-Prosze zrob to dla mnie wiesz jak mi ciezko bo Leah mnie obwinia ze nie stoje po jej stronie .
-To ja powinnam zginac zamiast niego ,ja powinnam stac tam wtedy na jego miejscu i walczyc z ta suka ,ja powinnam teraz lezec w grobie - Nawet mie zdalam sobie sprawy kiedy zaczelam plakac w koszulke Jacoba.
-Kat nie obwiniaj sie ok winna to jest tylko Leah , rozumiesz?
-To dlaczego nie pozwalasz mi sie na niej zemscic co ? Dlaczego ?- Ostatnie slowo krzyknelam i zaczelam plonac.Mialam juz wszystkiego serdecznie dosc chcialam sie zamknac w swoim pokoju i walic w sciane.Odpowiedzi na pytanie nie uzyskalam .Szepnelam tylko do Blacka- Idz juz okej nie mam ochoty rozmawiac moze jutro dobra ?
-Kat nie zostawie cie samej rozumiesz. Myslisz ze jestem na tyle glupi zeby cie zostawic i patrzec jak sie zmieniasz ? Nie nie mam zamiaru cie zostawic ok?-wyrwalam mu sie i wybieglam na dwor znowu musialam isc na polowanie bo nie wytrzymam .Oczywiscie czarnooki biegl za mna.Zmienilam sie i pobieglam wtopilam kly w pierwsza lepsza sarne i zaspokoilam swoje pragnienie .Zrobilam tak jeszcze z trzema innymi i dopiero wtedy stanelam naprzeciw przerazonego Jacoba .
-

OdmieniecOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz