14

209 8 0
                                    

~~kilka dni po wypadku Niki'ego~~

Przez te kilka dni odwiedziałam Niki'ego codziennie bez względu czy miałam szkołę czy nie najczęściej chodziłam do niego po lekcjach jakoś godzinę rozmawialiśmy i wracałam do domu ale mama Jimin'a to kobieta o dobrym sercu i stwierdziała że nie powie o niczym Jimin'owi co ja wyprwaiałam przez pobyt u niej powiedziała że zostanie to między nami taki mały sekrecik
Dzień jak co dzień szkoła a w niej uczenie się i po szkole noc ciekawego dziś prawdopodobnie Niki wychodzi ze szpitala chłopaków nie było w szkole bynajmniej ich nie widziałam siedziałam sobie pod każdą salą lekcyjną pod jaką mieliśmy lekcje i czytałam polskie książki łatwiej mi je zrozumieć niż zrozumienie koreańskie książki o 15.25 wyszłam ze szkoły nie chciało mi się iść do szpitala więc poszłam do domu mamy Jimin'a u której jeszcze mieszkam, Jimin powiedział że niedługo znów będę mieszkać z nimi ale to sie przedłuża o kilka dni przyzwyczaiłam się że mieszkam z mamą Jimin'a bardzo ją polubiłam jak własną ale nie do końca bo moja siedzi sobie w Europie i przesyła mi na konto tylko kasę, weszłam do domu pierwsze co zobaczyłam to mamę Jimin'a leżącą na podłodze w kuchni podeszłam do niej sprawdziłam czy oddycha i czy bije jej serce wszystko było ok zaczęłam trochę się bać że coś się stało zadzwoniłam po pogotowie po chwili po Jimin'a

Qian: do cholery Jimin odbierz
Jimin: halo Qian mamy próbę pośpiesz się
Qian: słyszę że praca jest ważniejsza niż mama ok pa - powiedziała to zdenerwowana na niego
Jimin: co się stało mamie że tak mówisz
Qian: jednak dobra twoją mamę zaraz zabierze pogotowie do szpitala w centrum zostałam ją leżącą na podłodze w kuchni
Jimin: zaraz będę w szpitalu powiedz ratowniką że jesteś jej córką i powinni Cię zabrać ze sobą
Qian: ok pa
Jimin: na pa - powiedział i się rozłączył

- proszę Pana mogę jechać z wami - spytałam
- Kim jesteś dla pani - spytał ratownik
- córką - powiedziałam krótko
- dobrze wsiadaj i zapnij pasy - powiedział i tak zrobiłam po 25 minutach jazdy byliśmy na miejscu pod szpitalem czekał Jimin podszedł do mnie i przytulił po chwili weszliśmy poszliśmy do recepcji
- dzień dobry gdzie jest pani Park wiem że przed chwilą ją tu przywieźli - powiedział Jimin
- kim pan jest dla pani Park - spytała recepcjonistka
- synem - powiedział
- sala 122 drugie piętro - powiedziała poszliśmy do windy zanim weszliśmy do niej musieliśmy przepuścić grupkę osób w środę nich było enhypen ale nas raczej nie zauważyli bo nawet nie patrzyli w naszą stronę w końcu weszliśmy i pojechaliśmy na wskazane piętro później poszliśmy pod podaną salę z niej wyszedł doktor
- Panie doktorze co z moją mamą - spytał Jimin
- synem pan jest - spytał doktor
- Tak - powiedział Jimin
- pańska mama jest w dobrym stanie tylko jest wyczerpana trochę ciążą ma pan kontakt z ojcem żeby mu o tym powiedzieć - spytał doktor
- z naszym ojcem nie mam kontaktu od trzech miesięcy a tego nowego dziecka nie znam - powiedział Jimin
- a może pan skontaktować się z swoim ojcem żeby przyjechał zaopiekował się pana mamą - spytał
- spróbuje - powiedział Jimin
- dobrze to tyle dziękuję - powiedział lekarz i podszedł sobie
- Qian zadzwoń do ojca i mu to powiedz - powiedział Jimin
- ok - powiedziałam zadzwoniłam do ojca powiedział że jak tylko będzie mógł to przyleci i zajmie się mamą Jimin'a przekazałam to Jimin'owi on tylko przytaknął po 2h siedzenia w szpitalu stwierdziałam że wrócę do domu mamy Jimin'a pieszo bo innego wyjścia mi się nie chce szukać
- Jimin ja idę do domu - powiedziałam
- idź spakuj rzeczy i zadzwoń jak będziesz gotowa to przyjadę i pojeziemy do nas - powiedział przytaknełam po chwili wyszłam ze szpitala szlam sobie parkiem gdy nagle ktoś zaslonił mi oczy
- zgadnij kto to - spytała ta osoba
- nie wiem Nisihumura Riki - spytałam
- nie - powiedział
- a chociaż raz sie widzieliśmy na oczy - spytałam
- dwa razy w parku niedaleko szkoły i w tym parku - powiedział
- czekaj albo Felix albo I.N - powiedziałam
- zdecyduj - powiedział
- kurde nie wiem poddaje się - powiedziałam po chwili moim oczą ukazał się Felix
- było blisko - powiedział
- no tak mogło być bliżej - powiedziałam
- co robisz tu o tej porze - spytał - sama - dodał
- siedziałam z bratem w szpitalu bo jego mamę musieli przewieźć i tak wyszło że on został a ja idę do jej domu po rzeczy - powiedziałam
- pójdę z Tobą potowarzysze Ci - powiedział
- nie zwracaj sobie głowy mną poradzę sobie miałam dzwonić do Niki'ego - powiedziałam
- oj tam i tak nie mam nic ciekawego do roboty - powiedział
- reszta się nie będzie niepokojiła że Cię nie ma - spytałam
- wytłumaczę im to - powiedział - to co idziemy - spytał
- Tak możemy iść - powiedziałam przez całą drogę rozmawiałam z Felix'em na różne tematy nagle telefon zaczął mi wibrować wyjęłam go na wyświetlaczu pojawiło się Niki❣
- odbiorę - powiedziałam Felix przytaknął po chwili odebrałam

Qian: halo
Niki: gdziu jistuiś
Qian: co ty odpierdzordzielasz
Niki: thylky trucju wypijem
Qian: gdzie ty w ogóle jesteś
Niki: koly scolu
Qian: dobra a z kim
Niki: ze szyeskimy
Qian: Zabić was to zamało przecież niedawno wyszedłeś ze szpitala
Niki: prze cio nie mowilem ali lesta
Qian: nie ruszajcie się z tamtąd zrozumiano
Niki: ta je sefolo - powiedział po czym sie rozłączył

- ja Zaraz zwariuję Felix pomożesz mi z tymi dziećmi - spytałam
- ok - powiedział po chwili byliśmy koło szkoły zobaczyliśmy enhypen siedzących pod drzewem podeszliśmy
- Lee Heeseung myślałam że jesteś odpowiedzialniejszy jak ma twój wiek - powiedziałam
- ale jo nicz nie zrobiem - powiedział
- do domu chyba traficie - spytałam
- jak nam pomożesz to tak - powiedział Jungwon
- dobra Felix zostaw ich jak wytrzeźwieją to pogadam z nimi a narazie chodźmy to sie spakuje i pójdę do domu Bagnatów - powiedziałam
- ok - powiedział
- do zobaczenia jutro raczej w Big Hicie - powiedziałam odchodząc od nich
- jesteś pewna że nic im nie będzie - spytał
- jestem młodsza więc nie powinno mnie to interesować - powiedziałam
- słyszałem że Niki to twój przyjaciel - powiedział
- no fakt ale i tak oni muszą być za siebie odpowiedzialni - stwierdziłam
- no dobra ale jak skończysz to zobaczysz czy oni tam są a jak ich nie będzie to zadzwonisz do Niki'ego i spytała gdzie są wszyscy i napiszesz mi podam ci numer - stwierdział Felix pokonałam głową w dół po chwili Felix podał mi swój numer napisałam od razu do niego żeby sobie zapisał mój numer po chwili weszliśmy do domu mamy Jimin'a spakowałam wszystkie moje rzeczy Felix musiał iść a ja zamknęłam dom i poszłam pod szkołę stała tam policja i enhypen podeszłam bliżej
- dobry wieczór co się stało - spytałam
- ci panowie nie powinni zakłócać wieczoru innym - powiedział policjant
- proszę ich zostawić zaraz ich zabiorę do domu razem z bratem - powiedziałam
- dobrze poczekamy na pani brata - powiedział drugi napisałam do Jimin'a żeby szybko przyjechał pod szkołę i żeby powiedział że zajmie się enhypen przez te noc po 20 minutach Jimin przyszedł pod szkołę
- dobry  wieczór pan jest bratem tej panięki - spytał jeden z policjantów
- Tak zabiorę też tych chłopaków mieli u nas nocować - powiedział Jimin w między czasie gdy Jimin gadał z psami ja napisałam Felix'owi że wszystko u nich gra jak mu napisałam to policjantów nie było a zamiast nich była reszta Bagnatów
- Qian idziemy Ty weź Niki'ego - powiedział Jimin
- ok - powiedziałam szłam z Niki'm pod domem byliśmy po 15 minutach chłopaki rozłożyli enhypen'ą łóżko w salonie połorzyliśmy ich tam połorzyłam walizkę w pokoju Jimin'a połorzyłam się na jego łóżku
- Qian chodź mamy niespodziankę dla ciebie - powiedział Jimin wchodząc do pokoju wstałam z jego łóżka i poszłam za nim weszliśmy do pokoju niedaleko pokoju Jimin'a po chwili ktoś zapalił światło a ja zobaczyłam piękny kremowy pokuj z białymi meblami
- To jest twój nowy pokuj - powiedział Jin I to on zapalił światło
- omo dziękuję - powiedziałam i przytuliłam  Jimin'a a po chwili Jin'a
- gdzie reszta - spytałam
- w swoich pokojach - powiedział Jin
- idę do nich - powiedziałam
- tylko pukaj zanim wejdziesz - powiedział Jimin
- ok wiem - powiedziałam i poszłam do pokoju Jhopa zapukałam gdy usłyszałam proszę weszłam 
- hej Hobi - powiedziałam uśmiech nie schodzi mi z twarzy
- Jimin pokazał Ci pokuj - spytał
- Tak- powiedziałam
- podoba Ci się - spytał
- bardzo tylko mnie zastanawia kto wybierał kołor ścian i meble - powiedziałam
- każdy z nas trochę że kłuciliśmy o kolor jaki będzie na ścianach a meble jednogłośnie stwierdziliśmy że będą te - wyjaśnił przyjdziesz do pokoju Jimin'a a przy okazji zawolasz resztę - spytałam 
- okey - zgodził się
- dzięki - powiedziałam poszłam do pokoju Jimin'a zapukałam i weszłam Jimin leżał na łóżku
- co się stało - spytał Jimin 
- nie mogę przyjść - spytałam
- możesz chodź tu - powiedział i pokazał na miejsce obok siebie usiadłam obok niego
- Jimin dziś śpię z Tobą - powiedziałam
- nie dziś śpisz u siebie W pokoju jak coś jestem obok - powiedział
- no ok - powiedziałam
- pomogę Ci idź do pokoju a ja wezmę twoją walizkę - powiedział
- ok - powiedziałam wstaliśmy i poszłam do drzwi Jimin wziął moja walizkę po chwili poszliśmy do mojego pokoju Jimin postawił moją walizkę koło szafy i usiadł ma łóżku
- dobranoc siostra - powiedział Jimin wstając z łóżka
- dobranoc - powiedziałam po chwili Jimin wyszedł a ja poszłam się umyć i poszłam spać

----------------------------------------------------

Kolejny jest 
Jak zawsze przepraszam z błędy ale jak to sie mówi człowiek uczy się na błędach
Do następnego
Natka

Nie wiedzia jest do czasu || BTS  [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz