20

5.4K 264 756
                                    

Koniec roku przyszedł szybciej niż mogłem się spodziewać.

Dzień wcześniej odwiedziłem aptekę, kupując w niej leki nasenne i przeciwbólowe.

Dziś kupiłem kilka butelek soju, które ukryłem w szufladzie pod łóżkiem.

Mimo, iż dostałem zaproszenie od Hyunjina na spędzenie sylwestra z nim. Odmówiłem kolejny raz bez najmniejszego zastanowienia.

Ten dzień miałem z góry zaplanowany. 
Wszystko co było dla mnie ważne, spisałem na kilku kartkach papieru.

Wszystkie drobiazgi, które miały dla mnie jakiekolwiek znaczenie umieściłem w jednym dużym kartonie, który ukryłem na dnie szafy. Nikt go tam pewnie nie znajdzie.

Przy sobie zostawiłem tylko granatowy szalik, należący do Hyunjina.

Napisałem sms'a o treści-
"Spójrz do ostatniej szuflady swojego biurka. Przeczytaj zawartość zeszytu"
Zapisałem go jako kopie roboczą, a kiedy nadejdzie odpowiedni czas, wyśle wiadomość do Hyuna.

                                     °

Przed godziną piętnastą, wyszedłem do cukierni w której kupiłem tort.
Nie mogłem w końcu zapomnieć o urodzinach mojej kochanej mamy.

Dlatego z małym kartonikiem mając w środku słodki wypiek, ruszyłem do miejsca pochówku mojej rodzicielki.

Zapaliłem tam świeczki, które dały przyjemne ciepło w ten mroźny dzień.
Po chwili jednak zdmuchnąłem je zamiast mojej mamy...

Obiecałem kobiecie, że za niedługo się spotkamy i wyszedłem z cmentarza.

Resztę dnia spędziłem słuchając ostatni raz moich ulubionych piosenek.

Ojca nie było, wyszedł z samego rana, nawet nie mówiąc gdzie idzie. Tak było nawet lepiej, mogłem przez te ostatnie godziny zostać sam.

Przed godziną dwudziestą drugą, ostatni raz przejrzałem Instagrama. Dodałem ostatnie zdjęcie.
Zdjęcie na którym byłem ja z Hyunjinem.

Otworzyłem jedną butelkę soju i wziąłem kilka łyków. Zimny płyn dostał się do mojego pustego żołądka.
Od wczoraj nic nie zjadłem, nie mogłem przełknąć nawet małego kęsa.

Może tak było nawet lepiej. Może dzięki temu wszystko szybciej się zakończy.

Godzina 23:40. Jedna pusta butelka. Przyszedł również czas na lekarstwa.

Drżącą dłonią chwyciłem listek tabletek nasennych. Wziąłem dwie, następnie tabletki przeciwbólowe.
Wszystko popiłem soju.

Przez pierwsze kilka minut nic nie czułem. Nie było żadnych niepokojących objawów, żadnego bólu.

Tak jak pisali, to miała być bezbolesna śmierć.

Kolejne tabletki i kolejne kilka dużych łyków alkoholu.

Zaczęło mi się kręcić w głowie, mój żołądek również dawał o sobie znać.

Jednak nie mogłem przerwać. Ostatnie trzy tabletki wylądowały w moim organiźmie. Mój wzrok zaczął się rozmazywać. Wtuliłem swoją twarz w szalik Hyunjina, który wciąż nosił jego zapach.

Trochę się uspokoiłem.

Skupiłem się i wysłałem sms, który wcześniej przygotowałem. Bo czułem, że to moje ostatnie chwile.

Wyrzuciłem telefon daleko przed siebie i osunąłem się na ziemię.

Bolało, cholernie mnie bolało. A przecież nie miałem nic czuć. To miało być bezbolesne. Więc dlaczego tak okropnie mnie bolało?

Stay with me//HyunlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz