15.

83 3 1
                                    

Po kilku dniach odbył się pogrzeb RONa i o dziwo przyszedł na niego Prusy a PRL po pogrzebie wykorzystał okazję i go porwał. A wieczorem gdy był z Republiką Ludową u swojego brata i ściągnął płaszcz bo przez cały dzień padało, reszta rodziny zauważyła że Ludowy ma skrzydła, nawet jego własny syn o tym nie wiedział a przecież razem mieszkają.
I.R.- PRL jakim cudem?
PRL- Trochę bawiłem się genetyką i robiłem badania i eksperymenty.
Pol- RON miał rację że nie pogodziłeś się z tym.
Węgry- Ile razy ci się udało?
PRL-Na 246 prób, nic, a teraz siebie nie przygotowywałem do tego bo to tak nagle wyszło.
PZRL- Tato czy ty właśnie zaryzykowałeś własnym życiem zamiast pogodzić się z utratą skrzydeł?
PRL- Tak.
Po tym już spokojnie rozmawiali ale Pol i nie tylko on, martwił się o swojego brata który pokazał jak daleko jest w stanie zajść gdy coś obieca. Gdy Polska został sam z Węgrem i ich synem bo I.R. poszedł do sypialni która była jego i RONa i chował jego rzeczy do kartonów, zastanawiał się czemu Prusy zabił RONa a jego ukochany pocałował go by przestał o tym wszystkim myśleć i zajął się czymś innym. Po jakimś czasie WP z nudów wskoczył na swoich rodziców i chciał się z nimi bawić a przez to Pol się wystraszył i przez przypadek skrzywdził ukochanego i swojego syna skrzydłami.
Pol- Przepraszam, nic wam nie jest poważnego?
Węgry- Nic nam nie jest ale możesz przynieść apteczkę.
WP- To nie bolało ale było dziwne nawet fajne.
Pol- Fajne?
WP- Tak.
Węgry- Serio to ci się podobało?
WP- Tak.
Po tym Pol i Papryka nie wiedzieli jak zareagować na słowa syna i tylko odkazili jego rany po czym zasnął a jego rodzice mieli chwilę dla siebie. Jednak tego nie wykorzystali tylko rozmawiali spokojnie z sobą.
Pol- Co jest nie tak z Ludowym?
Węgry- Tego on sam pewno nie wie. A ciekawe czemu WP podobało się to że przez przypadek go zraniłeś.
Pol- Chyba za dużo czasu spędzał z PRLem.
Węgry- Na pewno i żeby tylko on nie kombinował.
Pol- Podpytam brata co go wzięło w ogóle do zrobienia takiej głupoty, zawsze wiedziałem że jest nienormalny ale że aż tak?
Węgry- Nadal pamiętam tą sytuację co przez przypadek wygadał.
Pol- Co masz na myśli?
Węgry- To że uczył cię całowania.
Pol-Nie przypominaj mi tego, miałem tylko 17 lat.
Węgry- A kiedy to było?
Pol- 10 lat temu kochany.
Węgry- Tyle już minęło? naprawdę szybko.
Pol- Nie do wiary, a wydaje się jakby to było wczoraj że oświadczyłem ci się.
Węgry- Austro-Węgry na ślubie powiedział mi o tym że prosiłeś go o błogosławieństwo przed moimi urodzinami.
Pol- Wtedy poszedłeś do łazienki.
Węgry- A teraz jesteśmy już dorośli, mamy dom, syna i czego tu więcej chcieć.
Pol- Masz rację wszystko mamy.
Węgry- A nie masz jakiś marzeń?
Pol- Ukochanego mam, syna też, własny dom jest, PRL nie jest w więzieniu i co mam więcej chcieć.
Węgry- Gdy byliśmy dziećmi zawsze chciałeś latać i to też możesz.
Pol- A ty masz jeszcze jakieś marzenia?
Węgry- W sumie to tylko jakie.
Pol- Jakie?
Węgry- Przeżyć u twojego boku aż do końca życia.
Polska pocałował po tym Paprykę i przytulił go i zasnęli w pozycji. W nocy Polak nagle się obudził przez huk który dochodził z kuchni był wystraszony ale nie pewnie poszedł tam ale to co tam zastał spowodowało że się uspokoił a był tam.....

Słowa-568
Miłego dnia lub nocy

Szeretlek Magyarország. PolHun(+PRL) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz