8.

177 6 6
                                    

Po kilku dniach Polska będąc na spacerze z swoim chłopakiem zauważył Litwę który kiedyś podkochiwał się w Polaku a ten zawsze go spławiał bo Litwa był jakiś psychopatyczny.
Litwa- Hej kochany.
Pol- Odwal się ode mnie.
Litwa- Ale kotku czemu mnie wyzywasz?
Pol- Bo cię nienawidzę.
Litwa- Kochanie uspokój się.
Węgry- Głuchy jesteś, zostaw go.
Litwa- Czemu tępy bachorze?
Węgry- Bo może Polska ma już kogoś kogo kocha.
Litwa- Odwal się dzieciaku a w ogóle to leć płakać do swoich rodziców, a no zapomniałem, jesteś jebanym sietotą.
Pol nie wytrzymał już tego i walnął z całej siły Litwę w twarz aż tamten stracił przytomność i zostawiając go tam wrócił z Węgrem do domu. Po wejściu do środka PRL przytulił swojego brata a Węgry zauważył że coś jest nie tak bo starszy był ranny co Pol też widział.
Pol- A tobie co się stało?
PRL- Przepraszam...
Węgry- Kto cię zaatakował?
PRL- Wpakowałem się w poważne kłopoty... muszę was zostawić...
Pol- Nie możesz, obiecałeś mi że nigdy mnie nie zostawisz.
PRL- To moja pierwsza złamana obietnica...
Węgry- Ludowy nie rób głupstw...
Pol- Proszę zostań ze mną, Papryką i RONem...
PRL- Dajcie mu jutro ten list, on o niczym nie wie, postaram się wrócić...
Pol- PRL proszę cię... zostań tu...
PRL- Do kiedyś, oby...
Pol- Tak bracie, do kiedyś...
Węgry- Wróć żywy...
Po tym Ludowy poszedł a Polska wtulając się w Węgra rozpłakał się a Papryka nie mógł sobie poradzić by go uspokoić bo dobrze wiedzieli że to mogło być ich ostatnie spotkanie. Wieczorem przyszedł do nich Imperium Rosyjskie i był zdziwiony tym że Pol płaczę i nie ma PRLa ale nie pytał o to co się stało tylko próbował pomóc Węgrowi w uspokojeniu Polski. Po obiedzie na drugi dzień chłopcy dali RONowi list który PRL kazał przekazać a było tam tak:

Przepraszam za moje nagłe zniknięcie ale mam poważne kłopoty, nie martwcie się i nie módlcie się za mnie, dam radę, zawsze daję radę. Obiecuję że kiedyś wrócę ale nie wiem kiedy i mam nadzieję że to nie jest mój list pożegnalny do was i jeszcze raz przepraszam za wszystko co zrobiłem źle, do kiedyś. RON jeśli to czytasz to pamiętaj by zaopiekować się Polską. Kocham was moja rodzinko, Węgra też jak brata bo przecież,  "Polak Węgier dwa bratanki"
PRL

RON po przeczytaniu tego zaczął delikatnie płakać a czytał to na głos przez co w połowie głos zaczął mu się łamać a Węgry poczuł w środku ciepło po tym jak RON przeczytał że PRL uważa go za brata. Po wakacjach do RONa przyszło pismo z technikum do którego chodził PRL z zapytaniem czemu go nie ma i czy ukończy szkołę, natomiast oceny Polski bardzo spadły bo zawsze miał piątki, czwórki i był aktywny na lekcjach a teraz jechał na dwójach i jedyne co mówił na lekcji to to że jest obecny, nauczyciele widząc to chcieli spytać o co chodzi a on zawsze unikał tematu lub znikał i tak do czasu kiedy nadszedł jego koniec roku. Na sali wszyscy uczniowie i ich rodzice byli elegancko ubrani a na końcu w kącie zauważył kogoś kto był ubrany w czarne ubrania z kapturem i maską na twarzy ale nie wiedział kto to jest, po zakończeniu RON i Węgry podeszli do niego pogratulować skończenia szkoły i wyszli z budynku i tam ten ktoś ich zaczepił.
PRL- Hej.
RON- Kim jesteś?
PRL- Swojego syna nie poznajesz?
I wtedy PRL ściągnął kaptur i maskę z twarzy a Pol go przytulił i po nim Węgry a RON uśmiechnął się pierwszy raz od czasu kiedy zniknął.
Pol- Powiedzieć ci coś?
PRL- Dobra.
Pol- Jesteś debilem bracie i to wielkim, bo kto normalny znika na dwa lata.
RON- Zgadzam się z nim.
Węgry- Znowu coś takiego odwalisz?
PRL- Nie bo ci przez których musiałem zniknąć myślą że umarłem i nie tylko oni więc wolę nie wychodzić do ludzi by nie mieć problemów.
Po powrocie do domu PRL dostał z liścia od młodszego brata który powiedział że zrobiłby to wcześniej ale nie chciał przy ludziach a Ludowy stwierdził że powinien dostać od niego trzy razy mocniej i od każdego po kolei za to co zrobił.
I.R.- O Boże, PRL ty żyjesz chodź do mnie przytulę cię ty mój synku kochany .
PRL- Jeśli mnie dotkniesz złamię ci rękę z przemieszczeniem tak że kość wyjdzie na wierzch.
I.R.- RON weź coś zrób on mi grozi.
RON- On taki zawsze był, raz mi powiedział że jeśli go przytulę to złamie mi żebra i zrobił to.
Węgry- Ile miał lat?
PRL- Tylko 10 a co?
Pol- To dlatego RON nie zbliżał się do ciebie.
I wszyscy po zjedzeniu obiadu wypytywali Ludowego co robił przez ten czas co go nie było a ten starał się nie stracić spokoju i kogoś nie walnąć a najbliżej miał I.R. i ledwo się powstrzymywał przed tym a Polska zauważył wtedy że jego brat ma bandaże na rękach.
Pol- Czemu masz bandaże?
PRL- Mogę spytać was wszystkich o to samo.
Węgry- Co mnie w to mieszasz?
RON- No i co masz do mnie?
PRL- Jak powiecie pierwsi czemu macie pobandażowane ręce to ja też powiem.
Pol- Ja przez ciebie bo znikłeś.
Węgry- Ja dlatego że Pol się ciął.
RON- Imperium może za mnie?
PRL- Tak.
I.R.- RONiś dlatego że ciebie nie było i Polska z Węgrem się cieli a ja bo mój kochany się ciął.
PRL- Czyli jeśli Pol by się nie ciął to żaden z was niemiałby bandaży, tak?
RON- W sumie to tak, a teraz ty powiedz czemu.
PRL- Ja mam tylko dlatego że mnie torturowali poprzez rozcinanie moich rąk, podtapianie, przypalanie gorącymi prętami lub innymi takimi, gwałcenie, trucie mnie dając tylko do jedzenia kromkę chleba z trutką dziennie i co drugi dzień wodę i podduszanie a raz to pięciu naraz mnie gwałciło.
Po tym co powiedział nikt nie wiedział jak zareagować a do tego Ludowy mówił to z takim spokojem jakby to było coś normalnego dla niego.
Pol- Jakim cudem mówisz to tak spokojnie.
PRL- Bo tak jakby trochę się przyzwyczaiłem do tego i nie byłem byłem tam sam torturowany.
RON- A kto jeszcze?
PRL- Austro-Węgry.
Węgry- Naprawdę?
PRL- Tak ale oczy mu wydłubali a jak miałem okazję z nim pogadać to pytał o ciebie Papryka.
RON- Ale on umierał na moich kolanach.
PRL- Umierał i zabrał go Cesarstwo Niemieckie by go odratować i dał go tam i powiedzieli że się nie udało a ja będąc tam zawiadomiłem go że AW żyje i dlatego pomógł mi i teraz jestem tu.
RON- Tamten też chciał mnie zabić.
Pol- Ciebie każdy chciał zabić, dosłownie, nawet z Azji.
I.R.- Czyli Cesarstwo Niemieckie uratował Austro-Węgry, tak?
PRL- Tak a AW powiedział że chciałby wreszcie poznać swojego syna i jego wybranka.
Węgry- Nie mogę w to uwierzyć, to jest niesamowite.
Węgry tak się podekscytował że przytulając Polskę prawie spadli z krzesła na którym siedzieli a Pol go pocałował ale ktoś musiał musiał popsuć tą piękną chwilę dzwonkiem od drzwi więc RON poszedł otworzyć i wpuścił do środka gości którymi byli Cesarstwo Niemieckie i Austro-Węgry.
C.N.- Guten Tag RON.
AW- Szia (tł. Cześć).
RON- Witam, może wejdziecie?
AW- Chętnie.
Będąc w środku Austro-Węgry ciągle trzymał się ręki Cesarstwa bo nic nie widział bo nie miał oczu a na ich miejscach miał dwie przepaski takie jak jego herby a RON zaprowadził ich do kuchni gdzie siedziała reszta jego rodziny a wolne miejsca były tylko obok Węgra który siedział na kolanach Polski, usiedli tak że AW był bliżej Węgra.
AW- Przepraszam od razu jak powiem coś dziwnego dla was a to dla tego że nie mam oczu.
PRL- To raczej oczywiste że dla ciebie wszystko jest inne.
I.R.- Ludowy możesz przynajmniej starać się być miłym?
PRL- Nie.
C.N.- No AW miałeś rację a ja ci nie wierzyłem w to co musisz o PRLu.
Węgry- Mogę zadać ci na pewno niewygodne pytanie?
AW- Jeśli powiesz kim jesteś to tak.
Węgry- Jestem twoim synem, Węgry, a pytanie mam takie, co widziałeś przed utratą wzroku jako ostatnie?
AW- Filmik jak całujesz się z Polską gdy byliście pijani.
Pol- Serio Ludowy?
PRL- No co pokazywałem tylko jak wyglądacie.
AW- A co się stało z naszym domem Węgry?
Węgry- Jest tam gdzie był ale ostani raz byłem tam ponad dwa lata temu.
I.R.- Ja zabieram Cesarstwo i RONa byście mogli z spokojem pogadać.
Pol- Okej a ty PRL będziesz tu, w suficie, u siebie czy też se idziesz?
PRL- Oczywiście że będę w suficie.
C.N.- Jak w suficie?
PRL- Mnie nie zrozumiesz, ja mam swój świat.
C.N.- AWiś tylko nic sobie nie zrób.
AW- Idź już sobie.
Po tym w domu zostali tylko AW, Węgry, Pol i PRL a dorośli poszli do baru co skończyło się tym że byli pijani, jak oni się bawili w tym czasie Austro-Węgry zasnął na siedząco na kanapie a do niego tulił się Węgry natomiast Pol zasnął na fotelu obok.

Słów-1468
Miłego dnia lub nocy

Szeretlek Magyarország. PolHun(+PRL) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz