4.

206 9 1
                                    

W piątek na rano chłopcy spytali RONa czy mogą jechać na weekend w góry i dostali zgodę pod warunkiem że wezmą z sobą PRLa na co się zgodzili bo w sumie było to im na rękę.
RON- Ale pilnujcie go by nic nie zrobił.
Pol- Dobrze ale chyba musiałby wiedzieć o tym.
RON- To go zawołaj.
Pol- LUDOWY CHODŹ TU!
PRL- Co chcesz.
Węgry- Zabieramy cię na wycieczkę bo musisz nas pilnować.
PRL- Gdzie, kiedy i jak długo?
Pol- W góry dokładnie do Zakopanego, jutro rano wyjazd, wracamy w niedzielę wieczorem.
PRL- Idę się pakować.
I tyle go widzieli ale takie zachowanie u PRLa było normalne bo miał swoją jedną zasadę której się zawsze trzymał "do nikogo się nie przywiązuj, to boli" dlatego też nie miał przyjaciół ale zawsze spełniał obietnice np. obiecał bratu że zawsze go obroni i tego dotrzymuję ale wracając, po obiedzie brat Polski nagle wyszedł mówiąc tylko "wrócę dzisiaj", do wieczora Papryka i Pol martwili się o niego bo bali się że znowu policja go przywiezie lub się z kimś pobił aż nagle wleciał do domu dysząc i szybko zamknął za sobą drzwi a widząc brata i jego przyjaciela zjechał plecami po drzwiach na podłogę i zaczął się delikatnie śmiać.
Pol- Co robiłeś?
PRL- Uciekałem, nie widać?
Węgry- Przed kim?
PRL- A przed policją, czemu nie powiem.
RON- Co zrobiłeś!?
PRL- Ładny dzień, nieprawdaż?
RON- PRL czemu znowu uciekałeś przed policją!?
PRL- Boo... no jakaś grupka wyzywała mojego braciszka i Węgra od pedałów i jeszcze gorzej więc.... trochę ich postraszyłem moim nożem a za rogiem były smerfy i zaczęli mnie gonić za to.
Pol- Serio?
PRL- Obiecałem ci że zawsze będę cię chronić a Paprykę to tak przy okazji.
Węgry- Dzięki.
RON- Następnym razem postaraj się nic nie zrobić.
Po chwili gdy PRL wstał już z podłogi do drzwi ktoś zapukał a RON zażartował że to policja za PRLem a po otwarciu drzwi okazało się to prawdą.
Policjant- Dobry wieczór, szukam niejakiego PRL, jest może?
RON- Tak, a co znowu nawyijał?
Policjant- Groził nożem grupce dzieciaków a potem uciekał przed funkcjonariuszem i będzie odpowiadać za próbę ataku przed sądem.
RON- Przepraszam ale on z wami nigdzie nie pójdzie.
Policjant- Proszę nie utrudniać.
RON- W takim razie dowidzenia.
I zamknął drzwi przed mundurowym z czego Ludowy był dumny a przyjaciele byli zaskoczeni takim zachowaniem z strony RONa a za karę PRL miał robić kolacje przez tydzień a ten chciał robić obiady w każdy weekend przez dwa miesiące i zaczął się kłócić o to z swoim ojcem a młodzi się z nich śmiali.
Pol- Pozwól mu gotować te obiady, przecież PRL umie wyśmienicie gotować.
Węgry- Sorry za to co powiem ale nawet lepiej od ciebie RON.
RON- No dobrze ale jak spali kuchnię wy kupujecie nową.
Pol- Oczywiście.
PRL- Dzięki Pol.
Węgry- A ja?
PRL- Jeśli jesz paprykę to jesteś kanibalem czy nie?
Węgry- Nie a co?
PRL- Tak pytam z ciekawości Papryko.
RON- Jeśli chcecie jechać w te góry to musicie iść spać.
Pol- Dobranoc.
Węgry- To ja też idę spać.

Słów-504
Miłego dnia lub nocy

Szeretlek Magyarország. PolHun(+PRL) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz