~*~
Eren
Podniósł głowę i barki w celu spojrzenia na kochanka. Dół pleców odezwał się przyjemnym bólem, mięśnie jego ciała już definitywnie zastygły po wysiłku.
Levi leżał na plecach, z przekrzywioną głową, mając zamknięte oczy. Włosy mu się rozwiały na poduszce, tworząc artystyczny nieład, skrajnie zaprzeczający jego idealnej prezencji. Czuł teraz jak pomylił się w swojej głowie. On nie był idealny, był takim samym człowiekiem jak każdy, miał uczucia i swoje lęki, mimo, że ich nie okazywał. Surowość i outsiderski styl bycia wynikał z przeżyć czarnowłosego, ale to nie odbierało mu prawa do emocji i słabości. Był trudnym człowiekiem, naprawdę, ale udało im się stworzyć więź. Udało mu się go rozpalić i uwieść, a zwieńczeniem trudu było to, jak to zrobili. Dzisiaj weszli na nowy etap, przynajmniej taką miał nadzieję.
~*~
Levi
Wziął go w ramiona i przytulił do siebie, próbując ustabilizować swój stan. Fizycznie i psychicznie było świetnie, retorycznie zaniemógł, kompletnie nie wiedząc co powiedzieć. Miał tylko nadzieję, że nie przesadził ze szczeniakiem, bo tracił momentami za bardzo kontrolę nad ruchami. Przeszło mu przez myśl "durne zwierzę", ale co do zasady, był po prostu namiętny i spragniony. Od dawna miał raczkujące wrażenie, że wpadł w niego po uszy, do rana był święcie o tym przekonany, teraz zaś był już pod wodą, ale ta go nie dusiła. Podtopienie postępowało bardzo szybko i wcale nie bolało. Upatrywał tego w zauroczeniu, to na bank było w tym wszystkim ważne. Po czemu niby Jaeger, a nie ktokolwiek inny? Bo mu się podobał z wyglądu, z charakteru? Fizycznie był pociągający, na każdej płaszczyźnie, nawet w potarganej koszulce z agrafkami, którą miał na sobie wczoraj. To był kompletnie nie jego styl, nigdy nie stał koło gatunkowego punka, źle mu się kojarzył. Z lumpami, dziwkami, z marginesem. Nigdy, mimo oczywistych znaków, nie traktował tego jako przejaw buntu, subkultury, a zwykłe niechlujstwo. Dopiero przebieg lat rozchylił mu powieki, a w niektórych rzeczach oczy otworzył mu dopiero Eren. Jeżeli chodziło o charakter...
Dwa różne bieguny.
Ogólnie byli różni, mimo podobieństw. Źle sypiali, dziwne problemy rodzinne, depresyjność, mroczna aura, budzenie niepokoju. To widzieli ludzie trzeci. On widział go jako słusznie zbuntowanego chłopaka, próbującego się uwolnić od ojca tyrana i brata pojeba, bardzo tęskniącego za matką - co sugerowała zachowawczość w rozmowie o niej i zapalniczka, jedna z najważniejszych pamiątek. Widział chłopaka spragnionego uczuć, chcącego się odnaleźć w trudnym świecie, ale na swoich zasadach, bez gubienia tożsamości. Widział go jako rozemocjonowanego gówniarza, czasami narwanego i mocno sfrustrowanego, skłonnego do ryzyka.
Sam pewnie, sądząc po emocjonalnych i empatycznych reakcjach, był dla niego straumatyzowanym żołnierzem. Eren studiował psychologię, musiał się tym interesować od dawna i znać niektóre pojęcia, rozumieć podstawowe mechanizmy, umieć przewidywać. Pewnie był też dla niego skrajnym mrukiem, trochę władczym, wycofanym. Usłyszał wcześniej, że był czuły i empatyczny, ale niemiły. Dość szybko Jaeger wygrzebał te cechy osobowości z odmętów jego osoby. Nawet nie tyle co wygrzebał, przecież w swoim stylu je mu pokazał. Eren więc umiał go interpretować jak mało kto.
Aż w końcu go otwierać, jak puszkę.
Szkoda, że zapewne Pandory.
Naprawdę nie mógł uwierzyć, że przez te oknowe głupoty tak się zaangażował w jego osobę. Nie miał nic złego na myśli, po prostu... on się nie angażował. Nie potrzebował, a nawet jak taka potrzeba się znajdowała to zwykła jednorazowa cielesność, trochę kokieterii i pasji, szybka randka w wiadomym celu go satysfakcjonowała. To nie pierwsze oczy co się w niego wpatrywały z taką gorliwością i sympatią. Wiele tych oczu przed nim odtrącił, bo nie czuł w związku z tym nic wyższego, nie potrzebował ich - druga osoba była balastem, kimś do bronienia i opiekowania się. Kimś do niepotrzebnych gadek, niepotrzebnych czynności i innych niepotrzebnych rzeczy. Zdawał sobie sprawę z tego, że przyciągał sobą ludzi. Był niczym zakazany owoc, wysoka góra, trudna do zdobycia, a to powodowało liczne próby i onieśmielało śmiałków. Nikt nie wszedł na sam szczyt.
CZYTASZ
Chłopak z sąsiedztwa [Riren, Ereri, Levi x Eren]
FanfictionEren wraz z przyjaciółmi przeprowadza się do większego miasta aby zacząć żyć własnym życiem. Nie może jednak znaleźć pracy na dłużej, mieszka ze swoją byłą, najlepszym kumplem, szybko popada w konflikt z piekielnie seksownym sąsiadem, a na domiar zł...