14 ✟ Beggin, Help Me...

34 4 14
                                    

11.03.2023 r. Seul, Korea

Cześć, jestem Yuta i kocham Cię Sicheng.

Nawet nie wiesz, jakie masz szczęście, że zacząłem cię wtedy szukać... Co by się stało, gdybym nie szedł wtedy przez ten głupi most? To jakiś fetysz?

Strasznie się narażasz i ja nie rozumiem po co poszedłeś do tej wróżki? Nigdy w takie rzeczy nie wierzyłeś i cię to nie kręciło, więc co się zmieniło?

W sumie głupie pytanie, bo dużo...

Nie wierzę, że poszedłeś do wróżki, pytając ją o swoją przyszłość. To dość drogo kosztuje, wiesz? Nie wiem, czy mam się z tego powodu śmiać, czy płakać.

Dałeś jej wszystkie najważniejsze rzeczy, jakie tylko mieliśmy w domu i wiesz, że ich nie odzyskamy? To było takie głupie...

Jednak najgorsze było chyba to, co zrobiłeś ty. Jak mogłeś chcieć się zabić?

Rozumiem, że jesteś teraz wystraszony, zagubiony, a do tego to wszystko jest dla ciebie na swój sposób nowe, ale to, że wróżka ci pokazała wizję, że jesteśmy razem do końca życia, nie oznacza, że możesz iść od tak skończyć.

Aż tak bardzo nie chcesz ze mną być?

Bałem się po raz drugi, że cię stracę... pęka mi przez to serce, jednak tym razem nie byłeś tak pewny siebie, jak ostatnio. Nie groziłeś mi i nie mówiłeś z takim spokojem.

Teraz się cały trząsłeś i płakałeś jakbyś miał jakiś cholerny atak paniki. Nie wiedziałem co mam zrobić, jak zareagować. Bałem się o ciebie.

Miałem gdzieś, czy się popłaczesz bardziej, odepchniesz mnie, czy jakkolwiek wyzwiesz. Po prostu cię do siebie przyciągnąłem i zacząłem gładzić twoje plecy, starając uspokoić.

Na początku się wyrywałeś, ale czułem, jak bardzo słaby jesteś. W końcu odpuściłem i po prostu się we mnie wtuliłeś przepraszając i błagając o pomoc.

Wtedy zrozumiałem, że ja nie jestem w stanie ci całkowicie pomóc. Nie otwierasz się na mnie emocjonalnie i czułem, że tego nie zrobisz. Miałeś w końcu lekką presję, bo byliśmy kiedyś parą, tak?

W sensie... chciałbym, żebyśmy znowu nią byli, ala na razie jest to w czasie przeszłym.

Dlatego zabrałem cię do domu, zrobiłem ciepłe kakao, zawinąłem w kocyk i dałem w ciszy siedzieć na kanapie. Martwię się o ciebie Sicheng. Ty siedziałeś ponad godzinę, trzymając w rękach kakao, popijając je i patrząc pusto przed siebie.

Musiałem dać ci czas, by porozmawiać i zaproponowałem ci terapię. Powiedziałem, że będę cię tam woził i odbierał. Jak będziesz chciał, by mnie przy tym nie było, to poczekam tyle, ile będzie trzeba.

Liczy się dla mnie twoje zdrowie.

Zgodziłeś się na to, a ja wziąłem wolne na te trzy dni, za które umówiłem cię na pierwszą terapię. Chciałem mieć cię na oku, bo zbyt mnie martwisz.

Nawet, jak siedziałeś po prostu w salonie, nie mówiąc nic do mnie, czy byłeś w sypialni, to dla mnie było w porządku. Ważne, że jesteś tu przy mnie i mam cię na oku.

Mogę chociaż do ciebie zaglądać co jakiś czas. Twój widok mnie uspokaja, chociaż są momenty, gdy nie czuję, że to ty. Jesteś teraz tak bardzo inny, że ciężko mi cię poznać...

Proszę, wróć do mnie taki, jaki byłeś kiedyś.

Twój Yuta ♡






No to ten... taki pomysł miałam na rozdział i będę mogła to rozwinąć, zbliżając ich do siebie. Chyba pamiętam, jakie miało być zakończenie. Sukces

Hi, I'm Yuta and I love... || YuwinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz