Wybrałam stolik przy oknie, aby móc patrzeć na przechodniów. Lubiłam to robić. Wyobrażać sobie, co myśli dana osoba, dokąd zmierza, czy ma dom i rodzinę. Czasem czułam jakby cały świat był jakąś dziwną abstrakcją. Siedziałam w kawiarni, sącząc najlepszą kawę mrożoną, jaką kiedykolwiek piłam, a komuś za szybą mogło walić się życie. I nikt o tym nie wiedział. Z jednej strony wydawało się to przygnębiające, ale z drugiej stanowiło przepustkę do wolności i robienia tego, co nam się żywnie podoba.
— Maddie, czy ty mnie w ogóle słuchasz? — Zostałam przywołana do rzeczywistości przez kuzyna.
Ciocia Jenny uznała, że dobrym pomysłem będzie pokazanie mi okolicy, a przy okazji zacieśnianie więzi rodzinnych, tak więc zostaliśmy wysłani do Starbucksa. Przewidywalnie i nudno - wiem, ale ani ja ani Taylor nie mieliśmy ochoty na szwędanie się od rana po mieście. Pogoda była dziś wyjątkowo nużąca, a żadne z nas nie pałało radością na myśl opuszczenia domu, ale jak mus to mus.
— Oczywiście, mam podzielną uwagę. — Odchrząknęłam. — Jak większość kobiet. — Odwróciłam głowę w kierunku swojego rozmówcy, aby dać mu do zrozumienia, że mimo mojego błądzenia myślami, nadal uczestniczyłam w dyskusji.
— Tak? — Uśmiechnął się. — A mogę to sprawdzić? Co powiedziałem?
Skupiłam całą uwagę na przywołaniu słów chłopaka i również tym razem mój umysł mnie nie zawiódł.
— "Czuję że to będzie naprawdę fajne lato. To nasze ostatnie wakacje przed pójściem na studia, więc musimy je dobrze spędzić. Co myślisz?" — wyrecytowałam z pamięci.
— Okej, zwracam honor. — Poprawił się na siedzeniu. — Ale nadal chciałbym poznać twoje zdanie.
— Chciałabym zapamiętać je do końca życia. — Spojrzałam na chłopaka, aby upewnić go w tym, że mówię szczerze. — Wykorzystać te chwile młodości i beztroski jak najlepiej.
Nigdy nie czułam chęci przynależenia do grupy. Przyjaźń z Katherine w zupełności mi wystarczała, ponieważ ceniłam jakość ponad ilość. Poza tym, szalenie lubiłam przebywać we własnym towarzystwie i nie — nie miałam tu na myśli samouwielbienia, a zdrowe relacje ze samym sobą. Bo jeśli nie czujesz się komfortowo, będąc sam, nigdy nie będziesz szczęśliwy. Tego lata, chciałam jednak coś zmienić.
— W takim razie cieszę się, że mamy identyczne zdanie. Swoją drogą, jak moi znajomi? Przypadli ci do gustu?
— Są bardzo mili, z wyjątkiem wiesz kogo. — Przewróciłam oczami na myśl o Aaronie. — Ale nie przejmuj się, nie zepsuje mi wakacji swoimi docinkami. Chciałabym też bardziej poznać Vic i Olivię, bo nie miałyśmy jeszcze okazji spędzić razem czasu. — Zaśmiałam się.
— Czuję że to wystarczająco dobry powód, aby urządzić kolejną imprezę.
— Ach tak? — Rozsiadłam się wygodnie na krześle, a kawa coraz szybciej zaczęła ubywać z kubka. — Już myślałam, że zaproponujesz babski wieczór.
— To również jest do zrobienia. — Posłał mi rozbawione spojrzenie. — Ale nie przeze mnie. Nie zamierzam wzdychać do gołych klat, oglądając z wami "Magic Mike'a".
— Hej, kto zdradził ci sekret, co oglądają dziewczyny podczas nocowania?! — Udałam oburzenie. — Zresztą zapomniałeś o najważniejszej pozycji, jaką jest "Pamiętnik" i "Titanic". Każdy szanujący się uczestnik babskiego wieczoru to wie.
Nasza rozmowa została przerwana przez brzęczący telefon chłopaka. W kawiarni zrobiło się już dość tłoczno, ale nie zauważyłam tego, bo całkowicie pochłonęła mnie konwersacja z kuzynem.
CZYTASZ
Swim
Teen FictionMaddie właśnie wkracza w nowy rozdział swojego życia, przeprowadzając się do wujostwa w celu podjęcia wymarzonych studiów. Zmaga się jednak z demonami przeszłości, a poznanie przyjaciela kuzyna rodem z piekła zdecydowanie jej w tym nie pomaga. Czy d...