Właśnie dochodziłyśmy do placu zabaw. Nie był zbyt wielki, ale też małym go nie można było nazwać. Obok znajdowała się szkoła podstawowa. Gdy przeszłyśmy przez furtkę, w budynku rozległ się dźwięk dzwonka, a chwilę potem dzieci z młodszych klas wybiegły na podwórko. Nie dzieliłam się, bo pogoda była wspaniała. Było ciepło, a niebo było lekko pochmurne.
Nagle na placu zrobiło się strasznie tłoczno.- Cześć! - Usłyszałam dziewczęcy głos za sobą.
- Hej - odpowiedziałam niepewnie.
- Jestem Emily, a ty?
- Ava.
- Uczysz się tu? Nie widziałam cię tu nigdy.
- Jeszcze nie.
- Okej. A chcesz pobawić się w chowanego?
- Czemu nie.
Złapała mnie za nadgarstek i zaprowadziła do grupy dziewczynek. Przedstawiliśmy się sobie i zaczęłyśmy grać. Ja jako pierwsza szukałam.
- Osiem... Dziewięć... Dziesięć... Szukam!
Obeszłam dookoła zjeżdżalnie i za nią znalazł klęczącą brunetkę z mocno kręconymi lokami. Dotknęła ją ramię i powiedziałam Mam cię. Wstała, popatrzyła się na mnie, odeszła i usiadła na ławce obok wejścia.
Po około dziesięciu minutach znalazłam całą grupę.- Wracamy? - Usłyszałam głos opiekunki za sobą.
- Już?
W tym momencie zadzwonił dzwonek na lekcje, a dzieci ruszyły biegiem do klas.
- No dobrze...
Po wejściu do domu, od razu ruszyłam do swojego pokoju, gdzie czekała na mnie sterta książek przyniesiona z domowej biblioteki. Wzięłam pierwszą z góry. Po spojrzeniu na ostatnią stronę książki, zobaczyłam, że ma ponad dwieście stron. Wzięłam ją pod pachę i usadowiła się na moim łóżku. Przykrywamy się kołdrą i zaczęłam czytać.
Po około godzinie zamknęłam książkę, a dłuższą chwilę potem weszła niania.- Jesteś głodna?
- Trochę.
Usłyszałam jej westchnienie.
- To chodź. Co chcesz?
- Możemy - zawahałam się - zamówić pizzę?
- Ta spoko. Jaką chcesz?
- Obojętnie.
- Margaritta?
Przytaknęłam i znie sięgnęłam po książkę. Jessica wyszła chwilę potem.
Pół godziny po jedenastej Jessica otworzyła drzwi do mojego pokoju. Stała w nich z dużym pudelkuem pizzy. W ciszy ruszyłyśmy do kuchni.
- Weź sobie talerz i to z czym będziesz jadła tą pizzę.
- Nigdy wcześniej nie jadłam pizzy - przyznałam się zawstydzona.
- Oh okej, to weź sobie ketchup. To znaczy, jak chcesz.
Otworzyłam lodówkę i wyciągnęłam z niej czerwony sos. Usiadłam na kanapie, na przeciwko Jessicy. Zaczęłam powoli jeść, nie odrywając wzroku od wychodzącej z pokoju dziewczyny.
- Gdzie idziesz?
- Yyy... Zaraz wrócę.
- Ale gdzie idziesz? - Nie dawałam jej za wygraną.
- Nie twoja sprawa gówniaro.
Podeszła do mnie i uderzyła mnie w lewe oko, przez co po niedługiej chwili straciłam przytomność.
CZYTASZ
Urodzona z przemocy
Teen FictionMłoda Ava zostaje oddana do adopcji, po tym jak uciekła z domu pełnego przemocy. Jak dalej potoczą się jej losy? |KRÓTKIE ROZDZIAŁY|