~23~

302 9 0
                                    

Ktoś przekręcił klucz w drzwiach, lecz nie wszedł od razu.
Czekałam. Każda sekunda wydawała się nieskończonością. Tysiące myśli kłębiły mi się się w głowie. Chcę do domu. Pomyślałam. Tak strasznie się bałam. Miałam też dość.

~

- Co panie zrobiły?! Teraz wiedzą, że jesteście pod ich kontrolą! Miałyście się nas słuchać, a nie ich!

- To jest jedyną szansa! Przecież wy nic nie robicie!

- Niech się pani uspokoi i opowie co się tam działo.

- No dobrze to może usiądziemy.

Alison i Olivia usiadły po drugiej stronie stołu od policjantów.

- Jedna z tych osób to była kobieta.

- Widziała ją pani?

- Nie, ale mówiła o sobie w damskich zaimkach i miała kobiecy głos.

- Ile było tam osób? - Dopytywał policjant.

- Dwie. Chyba dwie. Kobieta i mężczyzna.

- Dobrze. Coś jeszcze?

- Nie, nic więcej.

- W takim razie żegnam.

- Do widzenia.

~

Do pokoju wszedł dobrze zbudowany, ciemnej karnacji mężczyzna, ubrany w czarny kombinezon. Bez słowa podszedł do mnie, złapał mnie za rękę i pociągnął, tak abym wstała.

- Ała! To boli.

- Zamknij się i chodź - powiedział stanowczo.

Wyszliśmy z pokoju i pokierowaliśmy się do pokoju, gdzie ostatnio mnie zgwałcono. Z każdym krokiem strach coraz bardziej we mnie narastał. Bałam się. Chciałam stąd uciec. Nie chciałam tu być. Kto by chciał?
Szarpnął mnie i poleciałam na kolana w TYM pokoju. Szybko zamknął drzwi i odszedł. Poczułam jak po policzkach lecą mi pojedyncze łzy. Nie możesz płakać. Musisz być silna.

- Jeden raz i wracasz do domu - powiedział mężczyzna, który ostatnio mi to zrobił.

- Do domu?

- Tak. W sumie nie jesteś już nam potrzebna. Dostaliśmy to co chcieliśmy. A teraz bądź dobrą dziewczynką i się rozbierz.

Zrobiłam to. Zdjęłam bluzkę, potem spodnie, bieliznę i położyłam się na materacu, gdzie ostatnio to zrobił. Popatrzyłam na niego. Był w trakcie ściągania spodni.
Chwilę potem podszedł powoli do mnie.

- Pamiętaj. Trzeba być dobrą dziewczynką
- szepnął mi do ucha.

Po wypowiedzeniu tych słów zaczął całować mnie po szyi. Nie potrafiłam się ruszyć. Wiedziałam, że zaraz znów zacznie boleć. Dlaczego ja? Kilka sekund później rozchylił moje nogi. I wsadził we mnie swojego penisa. Bolało. Tak strasznie bolało, jak to robił. Próbowałam myśleć, że zaraz wrócę do domu, lecz to nic nie dawało. Czułam to.
Nagle złapał mnie za włosy. I robiąc to, zaczął całować mnie po szyi, to też bolało. Nie robił tego tak delikatnie jak wcześniej.

Urodzona z przemocy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz