Rozejrzałem się dookoła i złapałem za głowę. Byłem w akademiku, nie wiem jak się tu znalazłem. Ostatni moment, który pamiętałem - przez mgłę, ale jednak - to jakiś nieznajomy brunet w barze po tym, jak Jisung poszedł zamówić drinki.
Kompletnie zmiotło mnie z planszy. Zdradziecka gra. Tylko dlaczego obudziłem się z Hanem w jednym łóżku? Czy między nami coś... zaszło?
Wzdrygnąłem się na samą myśl. Spojrzałem w dół - nie jesteśmy rozebrani, ubrania pozostały te same. Odetchnąłem.
Postanowiłem wstać, mając skrytą nadzieję, że chłopak nie zorientuje się o całej sytuacji.
Wyjąłem telefon z kieszeni, a po odblokowaniu zobaczyłem spam od Jeongina, w tym kilka nieodebranych połączeń. Dochodziła godzina 13, czyli musieliśmy wrócić późno.
Upewniłem się, że Han śpi i wyjąłem z torby okulary przeciwsłoneczne, po czym szybko wyszedłem na zewnątrz.- No w końcu! Już myślałem, że cię ktoś porwał na organy - w słuchawce usłyszałem zniecierpliwiony głos I.Na.
- Coś o wiele gorszego... - westchnąłem.
Opowiedziałem mu całą historię, upewniając się co chwila, czy nie ma obok potencjalnych słuchaczy.
- No i obudziłem się obejmując współlokatora, czaisz? - szepnąłem, mając nadzieję, że kumpel usłyszy.
- Oho~ stary, nie spodziewałem się takich rzeczy po tobie. Pierwszego dnia wyprowadzki już bawisz się w jakiegoś... Alvaro! - zaśmiał się.
- Jak ja mu teraz spojrzę w oczy? Myślisz, że pamięta więcej? - usiadłem na pobliskiej ławce i ukryłem twarz w dłoni.
- Są 3 opcje: nie pamięta, pamięta, ale się nie przyzna albo pamięta i będzie pytał. Sprawdź swoją galerię w telefonie, może coś tam znajdziesz.
Że też na to nie wpadłem!
Włączyłem swoją galerię, gdzie dostrzegłem kilka nowych zdjęć. Jedno z nich przykuło moją uwagę.
- Hyunjin? Jesteś tam? Znalazłeś coś? - ze słuchawki dobiegał nikły głos Jeongina.
***
Han's POV
Przeciągnąłem się i powoli otworzyłem oczy. Wyciągnąłem rękę w poszukiwaniu butelki wody, którą wczoraj postawiłem obok łóżka, ale jej nie znalazłem. Zmarszczyłem brwi, przecierając powieki i wtedy zorientowałem się, że coś jest nie tak.
Gwałtownie podniosłem się z łóżka, rozglądając się. Miałem na sobie wczorajsze ubrania, ale rzeczą najbardziej zadziwiającą było to, że wcale nie znajdowałem się w swoim pokoju, lecz Hyunjina.Jak do tego doszło? Wypiliśmy aż tak dużo? Niee... nie wydaje mi się.
- Hyunjin! - krzyknąłem, zrywając się z łóżka.
O mały włos nie zaczepiłem się o pozostawioną przez blondyna torbę przy drzwiach.
Nie uzyskałem odpowiedzi, przeszukałem pomieszczenia, ale nigdzie go nie znalazłem. Usiadłem więc w swoim pokoju, próbując przypomnieć sobie zdarzenia z minionej nocy.Czy on w ogóle wrócił ze mną, czy gdzieś go przypadkowo zgubiłem?
***
13 godzin wcześniej
- Haannie~~ - usłyszałem chichot współlokatora, kiedy posadziłem go przy jednym ze stolików w barze.
- Zaraz wrócę, dobra? Zostań tu - nakazałem, po czym udałem się, by zamówić nam drinki.
W oczekiwaniu na obsługę spoglądałem na Hyunjina, aby upewnić się, że wszystko z nim w porządku.
- Poproszę dwa razy Mai Tai - powiedziałem, kiedy podszedł barman.
Nagle pojawił się obok nieznajomy chłopak. Miał ciemne włosy i kolczyki. Wyglądał na około 20 lat.
- Mojito byłoby lepszym wyborem - ściągnął nonszalancko czarne okulary i uśmiechnął się. - Christopher - wyciągnął dłoń na powitanie.Zawahałem się, lecz po chwili odwzajemniłem gest. - Han - odrzekłem.
- Jesteś tu nowym studentem? Pierwszy raz cię widzę.
Stały bywalec? Musi mieć dobrą pamięć, by każdego tak zapamiętać.
- Ta~~ - westchnąłem. - Student, w końcu mogę siebie w ten sposób nazywać - zaśmiałem się.Kiedy barman wydał zamówione drinki, odwróciłem się w stronę, gdzie jeszcze przed chwilą siedział Hyunjin. Przekląłem pod nosem.
- Nie widziałeś może blondyna, który tam siedział? - wskazałem, spoglądając na poznanego towarzysza.
- Ohh- chyba poszedł się przewietrzyć. Usiądźmy, poczekamy na niego, pewnie zaraz wróci - poklepał mnie po ramieniu.
Powinienem był wziąć jego numer telefonu.
- A ty? Tak na sucho? - zapytałem.
- Niestety, dziś jestem kierowcą - zaśmiał się, na co westchnąłem.
Odwróciłem się w stronę przeszklonych drzwi wejściowych, gdzie po chwili moim oczom ukazał się Jinnie wraz z jakimś innym brunetem, oboje się śmiali.
Kiedy nasz wzrok się spotkał, współlokator pomachał ręką i chwiejnym krokiem ruszył w naszym kierunku.
- Han, to jest Binnie - Christopher przedstawił niższego bruneta, stojącego obok Hyunjina.- Hej, widzę, że się dobrze dogadujecie - puściłem oczko do Hwanga.
Ten w odpowiedzi tylko zachichotał i usiadł obok. Poczułem od niego zapach zioła, lecz postanowiłem to zignorować i podałem jego drinka.- Binnie, napijesz się z nami? - uśmiechnąłem się nieśmiało.
- Dzięki, ale może innym razem - pokręcił głową i przeniósł wzrok na Chrisa. Wydawało się, jakby wymienili porozumiewawcze spojrzenie.
Niczego nieświadomy, zacząłem delektować się własnym napojem, gdy zobaczyłem, że ze szklanki towarzysza ubyła już połowa.
Nagle Hyunjin zerwał się ze swojego miejsca i zapewne chciał gdzieś iść, jednak stracił równowagę. Upadł prosto w ramiona Bina.Usłyszałem głos dobiegający z oddali. Ku mojemu zdziwieniu, wcale nie powinien być tak odległy, bo Chris — teraz już niezbyt wyraźny — siedział tuż przede mną.
Co jest...
Powieki stawały się coraz cięższe, a obraz bardziej zamglony.
- Hyunjin~ - szepnąłem.
*****
![](https://img.wattpad.com/cover/315374850-288-k303981.jpg)
CZYTASZ
Sunshine after winter | Hyunlix
Fanfiction! Narkotyki, przemoc, trauma, samobójstwo Hyunjin wyjeżdża na studia z nadzieją na nowe, ciekawsze życie. Niespodziewane wydarzenie budzi w chłopaku coś, o czym pragnął kiedyś zapomnieć. Początki bywają ciężkie, lecz po zimie zawsze przychodzi cie...