21. Strach przed ciemnością

215 15 25
                                    

   Lix ☀️

(Przepraszam za brak odpowiedzi)_
(Nie czułem się najlepiej...)_
(A ty? Chyba się nie wyspałeś)_

 
   Większość studentów opuściła salę na przerwę. Popatrzyłem na chłopaka siedzącego kilka ławek dalej. Głowę oparł na ręce i często ziewał. Podczas jednych zajęć zdarzyło mu się nawet przysnąć, ale w odpowiednim momencie obudził go Seungmin.

   Ciekawe dlaczego kłócił się z Chrisem...

   Felix już wcześniej wydawał się ciągle przemęczony, ale za każdym razem usprawiedliwiał to pogodą lub nauką do późna.
   Po chwili wyjął telefon i odczytał wiadomości, a następnie zaczął klikać w ekran.

   Lix ☀️

     (Zarwałem nockę, bo zrobiłem sobie długą drzemkę w dzień)
   _(Dobrze cię widzieć)

   Kąciki moich ust mimowolnie uniosły się tworząc delikatny uśmiech.

  (Wspominałeś kłótnię Seungmina i Chrisa)_
(Wiesz, o co poszło?)_

   _(Wydawało mi się, że o mnie)
   _(Minnie powiedział, że Chan powinien się leczyć ;;;)

   Gdy tylko przeczytałem wiadomość, prychnąłem cicho, lecz białowłosy to usłyszał i spojrzał w moją stronę ze zmarszczonymi brwiami. Odchrząknąłem przybierając znów poważną minę i kiwnąłem, by kontynuował.

   _(Czy myślisz, że Chan mógłby podawać mi jakieś środki nasenne?)
   _(Często przynosi mi jedzenie i jakieś herbaty)
   _(Mówił też, że chce, bym wracał od razu po zajęciach)

W sumie to Seungmin miał rację, chłop powinien się zdecydowanie leczyć.

Zacisnąłem pięść odkładając telefon. Felix odwrócił się w moją stronę. Kiedy nie uśmiechał się, wszystko dookoła wyglądało na szare, zupełnie jakby pojawiły się ciemne chmury. Przez moment wpatrywaliśmy się w siebie zapominając o otaczającym nas świecie.

Jak ja wytrzymałem bez ciebie tyle czasu?

Gdy odejdę... ty na pewno będziesz żył dalej tak samo, jak w ciągu ostatnich kilku lat.

Musisz być szczęśliwy.

Dla mnie.

***

   - Han, Felix zaczyna mieć wątpliwości co do Chrisa - powiedziałem wchodząc do pokoju.

   Odłożyłem torbę obok szafki, po czym otworzyłem drzwi na balkon. Spojrzałem na biurko, gdzie stały puste butelki. Obok jednej można było dostrzec czerwoną plamę.

   Trzeba tu w końcu posprzątać...

   - Jakie wątpliwości? - zapytał współlokator zatrzymując się w progu i opierając ramieniem o ścianę.

   - Jest szansa, że go czymś odurza - westchnąłem zbierając butelki do worka. - Dlatego musimy go wyjaśnić jak najszybciej. Nie chcę, by Felix na tym ucierpiał.

Sunshine after winter | HyunlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz