Felix's POV
- Felix, chcesz iść z nami wieczorem? - zapytał Changbin, kiedy wspólnie jedliśmy śniadanie. - Oderwiesz się trochę od tego studenckiego życia, nie mogę patrzeć jak ciągle siedzisz przy książkach.
Hyunjin wspominał, że chciałby się ze mną spotkać.
- Jakoś nie mam ochoty - spojrzałem na miskę z płatkami.
- Tęsknią za tobą - wspomniał niższy brunet przygotowując smoothie, które wyglądało dość... cóż, niezbyt zachęcająco.
- Kto? - zapytałem unosząc brew.
- Jackson pytał o ciebie już kilka razy - wtrącił nagle Chan siadając przy stole.
Jackson?
- Męczy mnie atmosfera w tamtym barze... To chyba nie moje klimaty - próbowałem wybrnąć z sytuacji.
- No dobrze, jak uważasz - westchnął starszy.
I to tyle? Czy nie poszło za łatwo?
Pospiesznie dokończyłem śniadanie, po czym zniknąłem w swoim pokoju. Musiałem znaleźć dobrą wymówkę, by wyjść z mieszkania.
***
Przejrzałem się w lustrze poprawiając kaptur białej bluzy i założyłem kurtkę. Odetchnąłem głęboko zbierając myśli i wyszedłem z pokoju.
- Idę na ciuchy - powiedziałem na tyle głośno, by Chan usłyszał.
Chłopak spojrzał w moją stronę odrywając się na chwilę od pracy przy komputerze. Niespodziewanie na jego twarzy zagościł uśmiech.
- Ok, potrzebujesz podwózki? - zapytał.
- Nie, dzięki, pojadę metrem - machnąłem ręką.
Założyłem buty i pożegnałem się z Chanem wychodząc.
Czy coś jest nie tak? Zazwyczaj nie jest tak bezproblemowo...
Zmarszczyłem brwi na tę myśl, lecz postanowiłem ją zignorować. Być może po prostu był w dobrym humorze.
Spojrzałem na nowe powiadomienia na telefonie.Hyunjin chce się spotkać– w parku? Dziwne, co z naszym unikaniem kontaktu w miejscach publicznych? A może pogodził się już z Chanem? Może dlatego nie stawiał oporów?
***
Dostrzegłem znajomą osobę siedzącą na ławce. Smagane delikatnym wiatrem blond włosy mieniły się w blasku słońca. Chłopak obracał w dłoni niewielki czarny przedmiot, jednak gdy mnie spostrzegł, ukrył go w kieszeni kurtki.
- Hej - uśmiechnąłem się i usiadłem obok. - Chyba pierwszy raz spotykamy się w tak ładnym miejscu.
- Chodź, przejdziemy się na wybrzeże - zaproponował po chwili.
Spojrzałem w jego ciemne oczy. Zawsze podobało mi się znamię, które miał poniżej – było wręcz czarujące. Tym razem dostrzegłem jednak opuchnięte powieki i zmęczony wzrok.
- Hyunjin, czy coś się stało? - zapytałem niepewnie. - Wiesz, że możesz mi zaufać.
- Po prostu chciałem się z tobą zobaczyć - złapał delikatnie moją dłoń wstając z ławki.
CZYTASZ
Sunshine after winter | Hyunlix
Fiksi Penggemar! Narkotyki, przemoc, trauma, samobójstwo Hyunjin wyjeżdża na studia z nadzieją na nowe, ciekawsze życie. Niespodziewane wydarzenie budzi w chłopaku coś, o czym pragnął kiedyś zapomnieć. Początki bywają ciężkie, lecz po zimie zawsze przychodzi cie...