22. Deja vu

199 20 17
                                    

Felix's POV

- Felix, chcesz iść z nami wieczorem? - zapytał Changbin, kiedy wspólnie jedliśmy śniadanie. - Oderwiesz się trochę od tego studenckiego życia, nie mogę patrzeć jak ciągle siedzisz przy książkach.

Hyunjin wspominał, że chciałby się ze mną spotkać.

- Jakoś nie mam ochoty - spojrzałem na miskę z płatkami.

- Tęsknią za tobą - wspomniał niższy brunet przygotowując smoothie, które wyglądało dość... cóż, niezbyt zachęcająco.

- Kto? - zapytałem unosząc brew.

- Jackson pytał o ciebie już kilka razy - wtrącił nagle Chan siadając przy stole.

Jackson?

- Męczy mnie atmosfera w tamtym barze... To chyba nie moje klimaty - próbowałem wybrnąć z sytuacji.

- No dobrze, jak uważasz - westchnął starszy.

I to tyle? Czy nie poszło za łatwo?

Pospiesznie dokończyłem śniadanie, po czym zniknąłem w swoim pokoju. Musiałem znaleźć dobrą wymówkę, by wyjść z mieszkania.

***

Przejrzałem się w lustrze poprawiając kaptur białej bluzy i założyłem kurtkę. Odetchnąłem głęboko zbierając myśli i wyszedłem z pokoju.

- Idę na ciuchy - powiedziałem na tyle głośno, by Chan usłyszał.

Chłopak spojrzał w moją stronę odrywając się na chwilę od pracy przy komputerze. Niespodziewanie na jego twarzy zagościł uśmiech.

- Ok, potrzebujesz podwózki? - zapytał.

- Nie, dzięki, pojadę metrem - machnąłem ręką.

Założyłem buty i pożegnałem się z Chanem wychodząc.

Czy coś jest nie tak? Zazwyczaj nie jest tak bezproblemowo...

Zmarszczyłem brwi na tę myśl, lecz postanowiłem ją zignorować. Być może po prostu był w dobrym humorze.
Spojrzałem na nowe powiadomienia na telefonie.

Hyunjin chce się spotkać– w parku? Dziwne, co z naszym unikaniem kontaktu w miejscach publicznych? A może pogodził się już z Chanem? Może dlatego nie stawiał oporów?

***

Dostrzegłem znajomą osobę siedzącą na ławce. Smagane delikatnym wiatrem blond włosy mieniły się w blasku słońca. Chłopak obracał w dłoni niewielki czarny przedmiot, jednak gdy mnie spostrzegł, ukrył go w kieszeni kurtki.

- Hej - uśmiechnąłem się i usiadłem obok. - Chyba pierwszy raz spotykamy się w tak ładnym miejscu.

   - Chodź, przejdziemy się na wybrzeże - zaproponował po chwili.

   Spojrzałem w jego ciemne oczy. Zawsze podobało mi się znamię, które miał poniżej – było wręcz czarujące. Tym razem dostrzegłem jednak opuchnięte powieki i zmęczony wzrok.

   - Hyunjin, czy coś się stało? - zapytałem niepewnie. - Wiesz, że możesz mi zaufać.

   - Po prostu chciałem się z tobą zobaczyć - złapał delikatnie moją dłoń wstając z ławki.

Sunshine after winter | HyunlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz