- Czy kiedykolwiek się całowałeś? - zapytał po chwili, kątem oka spoglądając na mnie.
Poczułem jak na twarzy robi mi się gorąco, nie wiedziałem czy to przez słońce, alkohol, czy to jedno pytanie. Może wszystko na raz.
Odchrząknąłem i spojrzałem na puszkę.
- Tylko się nie śmiej - zacząłem nieśmiało. - Nie miałem jeszcze takiej okazji.- Luz, ja w sumie tylko raz, ale nie wspominam tego najlepiej. Gdybym miał wybrać ponownie pewnie bym stamtąd uciekł - brunet zaśmiał się na tę myśl. - Teraz moja kolej.
Gdy to powiedział, chwycił za puszkę i mocno nią zakręcił. Po chwili zatrzymała się na polu wyzwania. Podniósł wzrok i zabawnie poruszył brwiami.- Czyli wyzwanie... - rozejrzałem się szybko, by znaleźć inspirację, jednak moje oczy zatrzymały się na plecaku Hana. - Masz jeszcze piwo?
- Chwila - złapał plecak i otworzył go, po czym wyjął dwie puszki. - Ostatnie.
- Wyzeruj jedno i nie beknij - uśmiechnąłem się podstępnie.
Chłopak spojrzał na napój, wzruszył ramionami i otworzył go.
- Włącz stoper, zobaczymy potem kto wyzeruje szybciej~.
Wyjąłem telefon, zignorowałem nowe wiadomości od Jeongina i uruchomiłem stoper.
- 3... 2... 1... start! - krzyknąłem, lekko podekscytowany, a gdy brunet przyłożył puszkę do ust, kliknąłem przycisk.
***
- Żyjesz tam? - poklepałem po plecach zgiętego w pół Hana.
W odpowiedzi usłyszałem głośne beknięcie, które zabrzmiało bardziej jak ryk niedźwiedzia lub jakiegoś potwora, niż coś ludzkiego.
- Bywało lepiej - zaśmiał się. - No, ale prawie mi się udało... połowę wyzwania zrobiłem!
- Całkiem sprawnie ci to poszło, 14.32 sekundy... mój wynik na pewno byłby gorszy.
- Jak wylosujesz wyzwanie~ zobaczysz, zem—szczę się! Mam teraz cz—czkawkę - złapał mnie za ramię. - Kręć.
Zrobiłem jak nakazał. Widziałem jego wyczekujący wzrok, liczył na to, że dostanę wyzwanie.
Jak wyzeruję to piwo chyba się zrzygam...
- Jest! Hyunjinnie~~ - wzdrygnąłem się, słysząc krzyk chłopaka i spojrzałem na planszę.
No... cóż, kto by się spodziewał. A może wykorzystał tę okazję, gdy nie patrzyłem?
Zmarszczyłem brwi i z niesmakiem popatrzyłem na piwo, które ceremonialnie wręczał mi Han. Nawet je otworzył. Brakowało tylko jakiejś kokardki.- Stoper już przygotowany, zaczynam odliczanie! 3...
Wziąłem głęboki oddech.
- 2...
Pokręciłem głową, zastanawiając się co tu robię.
- 1...
Walić.
- START! - wykrzyknął Jisung, na co przechyliłem puszkę i walczyłem, by nie wypluć napoju.
Robiło mi się już niedobrze, czułem jak bąbelki potęgują swoją moc w brzuchu, próbując się z niego wydostać.Po chwili odsunąłem metal od ust, pokazałem sędziemu pustą puszkę i otarłem podbródek, wzdychając ciężko.
- O kurde, Hyunjin, trenowałeś? - pokazał ekran, na którym widniało 12.57 sekund.
Uniosłem brwi ze zdziwienia, jednak nie byłem w stanie odpowiedzieć, czułem rosnące napięcie w przełyku.
- Niee~ jak to wytrzymasz to... - zaśmiał się Han.
Nie należało to do najprzyjemniejszych doznań, ale po dłuższej walce z samym sobą udało mi się to zwalczyć.
- Ziooom, ty jesteś jakimś alkoholikiem? Może przerwałem twój odwyk?
Popatrzyłem na bruneta, jego rozwiane włosy dodawały uroku. Uśmiechnąłem się i zwróciłem w stronę morza. Słońce już zaszło, czas najwyższy powoli wracać do akademika.
- Chodź, przegrałem połowę wyzwania. Stawiam drinka i zmywamy się - mówiąc to, wstał, po czym wystawił rękę w moją stronę.
Złapałem ją i dopiero w tym momencie poczułem jak świat zaczyna wirować. Zachwiałem się, a Han zaraz złapał mnie za ramiona.- Woah~ siadło? - upewnił się, że już stoję prosto i podniósł swój plecak.
Zmierzył mnie wzrokiem, a następnie chwycił pod ramię.
- Tak chyba będzie lepiej, idziemy.Poczułem delikatne wibracje telefonu w kieszeni, jakby ktoś dzwonił, ale po prostu to zignorowałem. Teraz cieszę się momentami z nowym współlokatorem. Szczerze, nie spodziewałem się, że poznam kogoś takiego.
Kroki stawiałem coraz mniej pewnie, gdy obraz zaczął się z każdym momentem bardziej rozmywać.
- Mocne te twojee~ piwa - spojrzałem na chłopaka, ledwo dostrzegając jego uśmiech.
***
Próbowałem otworzyć oczy, jednak powieki wydawały się zbyt ciężkie, a światło sprawiało ból. Czułem, jakbym w ustach miał pustynię.
Tylko nie to.
Po chwili uświadomiłem sobie jeszcze coś gorszego - że czuję ciężar na ręce i sam coś... lub kogoś... obejmuję.
Zdezorientowany zmusiłem się do otwarcia oczu. Prawie wyskoczyłem z siebie i stanąłem obok, gdy ujrzałem leżącego obok mnie Hana.*****

CZYTASZ
Sunshine after winter | Hyunlix
Fanfic! Narkotyki, przemoc, trauma, samobójstwo Hyunjin wyjeżdża na studia z nadzieją na nowe, ciekawsze życie. Niespodziewane wydarzenie budzi w chłopaku coś, o czym pragnął kiedyś zapomnieć. Początki bywają ciężkie, lecz po zimie zawsze przychodzi cie...