Hyunjin's POV
Kiedy tylko wszedłem do przedpokoju, usłyszałem krzyki Hana.
- Hyunjin! Stary, gdzie byłeś? Pamiętasz coś z poprzedniej nocy? - zaczął. - I jeszcze jedno, jarasz normalnie zioło?
- Czekaj... Że co robię?! - zdziwiłem się na to pytanie. - Oczywiście, że nie - prychnąłem.
- Pamiętam, że jak dosiadłeś się do mnie w barze czuć było od ciebie na kilometr. Jesteś pewny, że Bin nie dał ci żadnego skręta? - chłopak krążył po swoim pokoju zamyślony.
- Zaraz— Bin? - próbowałem dopasować to imię do jakiejś osoby. - To był taki niższy brunet?
- Tak, poszedłeś z nim na zewnątrz, gdy zamawiałem i zagadał mnie jeszcze jeden, przedstawił się jako Christopher... - przerwał nagle. - Chyba coś nam dosypali do drinków - podbiegł do mnie i złapał za ramiona.
Na te słowa zrobiło mi się słabo. Popatrzyłem na niego zdezorientowany.To by wyjaśniło, dlaczego tak urwał nam się film.
- Ale... nie jesteś tego pewny - odrzekłem, gdy zobaczyłem spanikowany wyraz twarzy Hana.
- Oboje byli jacyś podejrzani - mówiąc to oddalił się w stronę okna swojego pokoju. Tylko dlaczego mieliby to zrobić? Pieniądze? Ode mnie nic nie ubyło, już sprawdzałem.
- Nie mam pojęcia, ale cała ta sytuacja jest dziwna - oparłem się o blat w przedpokoju.
Nie pytaj tylko, czy spaliśmy razem...
- Będziemy musieli się przejść do tamtego baru jeszcze raz, lecz tym razem z przygotowanym planem - zasugerował współlokator. - Sprawdzimy ich.
Kiedy odwrócił się w moją stronę, z daleka dostrzegłem na jego twarzy szaleńczy uśmiech. Poczułem, jak przechodzą mnie ciarki.
- Jeszcze jedno - zaczął nagle, na co wzdrygnąłem się. - Wybacz, że zająłem twoje łóżko, jak to się powtórzy po prostu mnie ściągnij.Dobrze, że chłopak był teraz w innym pomieszczeniu. Cicho odetchnąłem z ulgą, ale znów poczułem się trochę słabo. Wyjąłem telefon, by sprawdzić wiadomość od Jeongina.
- Jasne, nie ma problemu - rzuciłem po chwili, po czym udałem się do swojego pokoju i zamknąłem drzwi.
Chciałem zadzwonić do przyjaciela, jednak telefon niespodziewanie wypadł mi z rąk. Westchnąłem poirytowany.
Nagle świat zawirował, a próbując się czegoś złapać wywróciłem krzesło. Kiedy ponownie otworzyłem oczy, leżałem na podłodze.
Ledwo usłyszałem wołanie Hana, czy wszystko w porządku. Chyba nie zdążyłem odpowiedzieć, gdyż ponownie ogarnęła mnie ciemność.***
Han's POV
Hyunjin udał się do swojego pokoju, więc postanowiłem przejść się do kawiarni w ramach ochłonięcia i przemyślenia jeszcze raz całej sytuacji przy mrożonym americano.
Po upewnieniu się, że zabrałem wszystko, co potrzebne, wszedłem do przedpokoju, a gdy miałem już krzyknąć, że wychodzę, usłyszałem huk. Zaraz po nim drugi.- Hej, wszystko w porządku? - zapukałem do drzwi współlokatora. - Hyunjin?!
Kiedy nie otrzymałem żadnej odpowiedzi, bez zawahania chwyciłem za klamkę.
Zobaczyłem, że chłopak leży na podłodze, obok niego telefon i wywrócone krzesło. Szybko znalazłem się u jego boku.- Słyszysz mnie? Hej! - potrząsnąłem nim. Czułem, że sam zaczynam drżeć jak galareta z niepokoju. - Hyunjin! Obudź się, stary! - poklepałem go po policzku.
Oddychał. Nie chciałem dzwonić na pogotowie, gdyż obawiałem się, że mogą wykryć u niego nielegalne substancje. Przekląłem.Niech tylko znajdę tamtych typów, pożałują tego, co zrobili.
- Hyunjin! - krzyknąłem, na co chłopak zmarszczył brwi i na moment uchylił powieki.
Spojrzał na mnie nieobecnym wzrokiem. Po chwili złapał się za głowę z sykiem, a drugą ręką ścisnął mój nadgarstek.
- Pomóż mi wstać - szepnął.
Podprowadziłem go do łóżka, na które bezsilnie opadł i plecami oparł się o ścianę. Wyglądał dość blado. Przyniosłem mu wodę. Widziałem, jak trzęsą mu się ręce, gdy trzymał butelkę.
- Co się stało? - zapytałem zmartwiony, siadając obok.
- Po prostu– słabo się dziś czuję - spuścił wzrok.
- Jadłeś coś w ogóle? - nie odpowiedział. - Czekaj, zaraz coś przyniosę.
Kiedy miałem już wstać, złapał mnie za rękę.
- Nie, nie chcę - ledwo usłyszałem jego głos. - Prześpię się i będzie lepiej.- I tak pójdę po obiad, więc przy okazji złapię też coś tobie - położyłem mu dłoń na ramieniu. - Ale najpierw wymienimy się numerami.
Wyciągnąłem telefon i podałem blondynowi, by wpisał swój numer, po czym puściłem sygnał.
Hyunjin ciągle wyglądał na nieobecnego, lecz nie chciałem wyciągać z niego na siłę powodu.- Dobra, to zdrzemnij się, ja zaraz wrócę. Jak coś będziesz potrzebował, dzwoń, okej? - ruszyłem do wyjścia.
- Jasne - odpowiedział cicho.
Było jeszcze za wcześnie, by iść do tamtego klubu.
***
Hyunjin's POV
Odprowadziłem wzrokiem Hana. Gdy wyszedł, powoli wstałem, aby wziąć telefon i torbę. Odnalazłem w niej tabletki przeciwbólowe i nasenne, wysypałem kilka na trzęsącą się dłoń.
Te wspomnienia wróciły. Już wcześniej miałem nieprzyjemną przygodę z prochami. Przez długi czas po tym zajściu dochodziłem do siebie, wiele zawdzięczam Jeonginowi. Gdyby nie on, prawdopodobnie nie doczekałbym się studiów.Tym razem nie chcę go martwić, jeżeli wszystko wróci... cóż, spróbuję walczyć sam.
Za oknem było jeszcze jasno, opuściłem rolety i położyłem się na łóżku z nadzieją na spokojną drzemkę.Jednak to tylko pułapka.
*****
CZYTASZ
Sunshine after winter | Hyunlix
Fanfiction! Narkotyki, przemoc, trauma, samobójstwo Hyunjin wyjeżdża na studia z nadzieją na nowe, ciekawsze życie. Niespodziewane wydarzenie budzi w chłopaku coś, o czym pragnął kiedyś zapomnieć. Początki bywają ciężkie, lecz po zimie zawsze przychodzi cie...