(15) Kwiatki (15)

259 11 3
                                    

Przebudziłam się, moje łóżko stoi na przeciwko lustra, więc widzę siebie kiedy wstaje. Jak zwykle popatrzyłam w lustro, to co zobaczyłam mnie  przeraziło. Zobaczyłam postać wyłaniającą się za mnie, widziałam podobiznę do mnie. Szybko zerwałam się z łóżka i pobiegłam zapalić światło. Popatrzyłam się na łóżko, postać zniknęła... Ta postać, była tak strasznie podobna do mnie, ale te podkrążone oczy, potargane włosy, zupełnie biała skóra i na dodatek tak chuda że widać było kości, to nie mogłam być ja... Ja nie chce tak wyglądać! Zobaczyłam na telefon czwarta pięćdziesiąt. Położyłam się do łóżka i próbowałam zasnąć, bo długich rozmyśleniach co to było, doszłam do wniosku że to napewno nie był sen, bo zerwałam się z łóżka. Myśle że to było jakieś zjawisko paranormalne, ale czy to miało przedstawiać mnie? Tego chyba nigdy się nie dowiem... Przynajmniej nie chce się dowiedzieć... W końcu zasnęłam. Obudziłam się pięć po siódmej. Wstałam i się ubrałam. Gdy dostałam wiadomość od Filipa:
- Za 10 minut będę.
Ogarnełam się, wzięłam plecak i wybiegłam z domu. Zobaczyłam Filipa.
- Hej Słońce. - Zaczął Filip
- Hej. - powiedziałam zamykając drzwi

Czterdzieści minut później byliśmy w szkole, trochę spóźnieni. Weszliśmy do sali.
- Dzień dobry, przepraszamy za spóźnienie.
Usiadliśmy. Lekcja była nudna, w sumie co ciekawego mogło by się dziać na angielskim? Rozmawiałam z Filipem przez całą lekcje.

Po lekcjach wróciłam do domu, wchodząc do pokoju rzuciłam plecak na podłogę i usiadłam na łóżku, w tym samym momencie usłyszałam powiadomienie, włączyłam telefon.
- chyba zapomniałaś o kilku rzeczach, nadal nie wybrałaś Filip czy Maja? A i poszukaj odpowiedzi na "hotel", haha!
Nie znany numer, kto by się spodziewał. Zaczęłam szukać informacji o tym hotelu, weszłam na instagram'a, Facebook'a i znalazłam! Dowiedziałam się że tata Mai pracuje w hotelu, a Maja ma dużo zdjęć przed tym hotelem, to był mój jedyny trop. Wzięłam telefon, i wyszłam z domu. Hotel znajdował się zaledwie dziesiąć minut od mojego domu. Oczywiście jak na mnie przystało musiałam się potknąć, na szczęście zdążyłam wyciągnąć ręce, były tylko trochę zadrapane. Miałam szczęście, to do mnie aż nie podobne. Szłam sama, nie chciałam nikogo zabierać ze sobą, Filip jak zwykle zbierałby się z godzinę, Kasia to nie jest odpowiednia osoba, Dawid nawet nie wie o co chodzi, a Paweł jak to Paweł non stop nagrywa. Byłam już przed hotelam, Maja robiła dużo zdjęć na tle kwiatów, które były za budynkiem. Pierwsze co zrobiłam, to poszłam właśnie w tamto miejsce. Kwiaty te były w wkwietnwielkichikach, zaczęłam szukać czegoś w tych kwiatach, nic innego nie przychodziło mi do głowy. To był strzał z dziesiątkę! Znalazłam następną kartkę,"zajrzyj do telefonu". Zrobiłam to co było napisane, zobaczyłam nową wiadomość, "a więc, jutro o 17 na rogu ulicy malinowej masz być". Nie do końca mi się to podobało ale chce to już skończyć. Wróciłam do domu, zadzwonił do mnie Filip.
- Hej, dziś jest grill u Pawła o osiemnastej, idziemy? - zapytał.
- No możemy, bo i tak nie wiem co robić. - odpowiedziałam.
- To mam być u ciebie o siedemnastej trzydzieści?
- okej, pa
- Papa
Była szesnasta czterdzieści, jeszcze chwilę poleżałam. Z tej chwili zrobiło się pół godziny, miałam tylko dwadzieścia minut do wyjścia. Szybko wstałam i zaczęłam się szykować. Ubrałam się w biały top, na to czarną bluzę i czarne krótkie spodenki. Po prawiłam makijaż. Wyszłam z domu, Filip już stał przed moim domu.
- Hej. - powiedział Filip
- Hejka.
Złapałam go za rękę. Szliśmy około dwadzieścia minut. Zadzwoniłam do drzwi. Paweł otworzył nam drzwi, weszliśmy na ogródek, zobaczyłam Kasię i Wojtaka. Dawid pewnie jak zwykle się spóźni. Po jakiś dziesięciu minutach dołączył do nas Dawid. Chłopacy odpalili grill, zrobiłam się strasznie głodna nie jadłam nic przez cały dzień. Nie zjadłam jakoś dużo, ale się najadłam.

Siedzieliśmy bardzo długo, około dwudziestej drugiej, zaczęły mi się przymykać oczy. W końcu zasnęłam, przytulając się do Filipa. Przebudziłam się kiedy byliśmy już w połowie drogi, Filip wziął mnie na ręce. Ewidentnie nie do końca wiedziałam co się dzieje, bo nie chciałam zejść, tylko przytuliłam się do Filipa i dalej poszłam spać.

Rano obudziłam się w swoim łóżku obok mnie leżał Filip, zobaczyłam na godzinę, było dziesięć po dziewiątej. Byliśmi już dawno spóźnioni. Przytuliłam się do niego i poszłam dalej spać, już nie miałam zamiaru iść do szkoły.

Obudziłam się, popatrzyłam się przed siebie, ale Filipa już nie było w łóżku.
- Wstałaś, ile ty śpisz? - podszedł i pocałował mnie w czoło.
- No trochę mi się przysnęło. 
- Co chcesz na śniadanie? A bardzie obiad?
- Jest aż tak późno?
- no jest trzynasta.
- o kurde, to nie źle mi się przysneło, haha!
- No ja się obudziłem o jedenastej.
- Aż to na Ciebie nie możliwe!
- No sam się zdziwiłem, haha! To co chcesz do jedzenia?
- Nie wiem cokolwiek.
Filip wyszedł z pokoju i poszedł do kuchni, tym momencie wstałam i się ubrałem. Zeszłam na dół, zjedliśmy obiad. Potem się pożegnaliśmy, Filip miał coś tam do zrobienia.

Około szesnastej ogarnęłam się i wyszłam z domu. Nie chciałam tego nikomu mówić że idę na spotkanie, chciałam z nią tylko pogadać.

W sumie nie wiem co ja sobie wtedy myślałam...

_________________________________________

Hai Kochani, wiem dawno mnie tu nie było za co przepraszam. Chciałam poinformować was że za około 2/3 rozdziały kończymy tą książkę, ale nowa jest już w planach!

- Lena<33

Jedna zmiana, to mnóstwo zmian.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz