Skandaliczne zachowanie

37 7 0
                                    

🏳️‍🌈 Zhongli pov

Gdzie jest mój bf? Martwię się, co jeśli coś mu się stało? Co, jeżeli pobili go i ukradli mu portfel? Za co ja wtedy będę żyć? Mniejsza, muszę się skupić na szukaniu go... Mam nadzieję, że jest cały. Na pewno wszystko będzie dobrze. Zajdę po drodze do mojego ulubionego sklepu, bo wziąłem hajs Rudego ze sobą.

Narrator pov

*późniejsze wydarzenia*

Rudy wracał do domu z lekami i jedzeniem dla Żonkila. Martwił się o niego. W końcu Żonkil teraz pewnie cierpiał. Gdy Ajax chciał już wpierdolić się do domu, nagle z dupy spotkał swoich besties.

- Jprd na chuj tu przyszliście? - Przywitał się Rudy.

- Idziemy chlać, choć z nami dawno nie mieliśmy razem imprezy. - Powiedział Konon.

- Nie mogę, muszę iść do mojego chłopaka. 😒 - Stwierdził Rudy zirytowany obecnością tych meneli.

- Robisz się słaby Rudy. Nie jesteś ani alfą ani sigmą. Robisz wszystko, co każe ci Żonkil i nawet życia teraz nie masz. - Powiedział manipulacyjnie Johan.

- Nie prawda. Żonkil sensei mnie kocha. - Odpowiedział mu Rudy.

- A mi się wydaje, że cb tylko na kasę wykorzystuje. Martwię się o ciebie Rudy. - Stwierdził Johan.

- To nie prawda. Tak jak mówiłem, Żonkil sensei mnie kocha. 😡🤬

- To skoro cb kocha to powinien zrozumieć, że chciałeś na imprezę iść. Dajesz Rudy nie bądź ciotą. - Namawiał go Johan.

- No oki, niech wam będzie.

I Rudy poszedł chlać alko ze swoimi besties.

👽 Zhongli pov

*teraźniejszy czas*

Jestem debilem. Powinienem iść szukać Rudego. Ale of course poszedłem na jakieś głupie zakupy.😒 Oczywiście Rudego dalej nie ma w domu. Chwila...😠 Przecież musiał iść chlać razem z tymi swoimi chujowymi kolegami! Albo gorzej...Co, jeśli Hu Tao miała racje i on mnie zdradza. 😡🤬 Nie.....Na pewno nie zrobiłby tego. Nikt by go nie chciał poza mną. Zresztą on taki nie jest. Znam go lepiej, niż jego własna matka. Rudy jest dobrą osobą mimo wszystko. Nie zrobiłby mi tego. Kurwa. Ktoś w drzwi napierdala. Możliwe, iż jest to Rudy. Pobiegłem szybko otworzyć.... Widok, który zobaczyłem był skandaliczny.

Johan pov

Patrzenie na zszokowaną mordę Żonkila napawało mnie rozbawieniem. Otóż trzymałem najebanego Rudego na rękach w tzw stylu ślubnym czy chuj. Rudy bełkotał coś pod nosem a Żonkil chyba nie był w stanie się odezwać xd. Cóż muszę coś do Żonkila powiedzieć. 😒 Uśmiechnąłem się do niego i powiedziałem:

- Um widzisz twój bf najebał się tak, że nie da rady łazić.

- Ale czm go tak trzymasz? Romans z nim masz czy chuj?- Wysyczał wkurwiony Żonkil.

- Nie wiem może mam a może nie mam. Nie potwierdzę twojej tezy ani jej nie zaprzeczę.- Powiedziałem tylko po to, żeby go wkurwić, jednak nagle najebany Rudy otworzył oczy.

- Puść mnie ty chuju pierdolony, bo ci wjebię.- Wybełkotał pijanym głosem, na co Johan go puścił.

- Lol dbr ja spierdalam sami to między sobą rozwiążcie. xddd - Johan jak powiedział, tak też i zrobił.

- Rudy-san co to ma być?! 😡 Wracasz do domu pod wieczór, cały dzień Ciebie nie było, a miałeś tylko do sklepu zajść. Tymczasem poszedłeś się najebać z Johanem i chuj wie kim jeszcze. Ledwo co sam mnie opierdalałeś za picie i kazałeś iść na odwyk, a sam poszedłeś się schlać niedługo później! 😡

- Bejb to nie tak jak myślisz...

- No chyba ślepy kurwa nie jestem. Jesteś jebanym hipokrytą. Nie masz prawa mnie osądzać i kazać mi iść na odwyk, kiedy sam chodzisz chlać do nieprzytomności z chuj wie kim. Myślałem, że jesteś mądrzejszy, widocznie myliłem się. 😒

- Żonkil-sensei pliska wysłuchaj mnie najpierw, daj mi to wyjaśnić...

- Idgaf idź sobie dalej chlać, idę sobie. 🙄

Narrator pov ✏️

Niespodziewanie do mieszkania Żonkila wbił Xiao.

- Um, bo ja zapomniałem wziąć ze sobą podręcznika. - powiedział Xiao. Żonkil i Rudy się na niego spojrzeli wielkimi oczami.

- Chujowy moment sobie wybrałeś, wiesz? - skwitował Żonkil.

- Nie moja wina, potrzebny mi jest na jutro. Nie zapominajmy kto mnie pierwszy z domu wypierdolił. 😒

- Weź go i zejdź mi z oczu jak najprędzej, nie jestem w humorze. 😒 - warknął Żonkil, na co Xiao pośpiesznie udał się na górne piętro.

- Bejb no weź porozmawiajmy, kupię Tobie co tylko zechcesz. - błagał Rudy.

- Co tylko zechcę? 🤨

- Tak. Pliska bejb. 😟

- Dbr, masz 5 minut, póki Xiao jest na górze.

*Rudy wyjaśnia, co zaszło Żonkilowi*

- Oki, wybaczam Ci, ale nie zapominaj o obietnicy. 🙄

- Ofc, jutro pójdziemy i sobie wybierzesz w sklepie co chcesz bejb.

- Trzymam Cię za słowo. 🙄

Xiao pov 👹

Podsłuchałem ich durną kłótnię lol, żałosne. Że też ten stary dziad wolał sobie jakiegoś pijaka pod dach wziąć i wyjebać swojego własnego, znaczy adoptowanego, syna. 😒 Może kiedyś mi się ta wiedza przyda. Dbr mam podręcznik, pójdę już sb, nie chcę tu dłużej być. Elo.

Bezsilny i zbuntowany - Childe o ludzkim losieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz