3. Shoto Todoroki

819 30 2
                                    

– Trzy – przeczytałaś, po czym nie mogąc ukryć swojej ciekawości spojrzałaś wyczekująco w stronę chłopców.

– Trzy to mój numer – rzekł spokojnie Todoroki, jak zawsze z niezmiennym wyrazem twarzy.

Poczułaś się dziwnie, bo kompletnie nie wiedziałaś czy jest zadowolony z tego, że to właśnie jego wylosowałaś. Nie miałaś też pojęcia czy może czuje złość z powodu takiego obrotu sprawy. Niepewnie więc ruszyłaś za chłopakiem w kierunku waszego brązowego więzienia przez następne siedem minut. Gdy drzwi się zamknęły delikatnie oparłaś się plecami o jedną ze ścian szafy i cichutko westchnęłaś.

– Coś nie tak? – zapytał od razu Todoroki.

– Nie – odpowiedziałaś natychmiast – nawet się cieszę, że to właśnie ty jesteś tu ze mną. Jednak nie mam pojęcia czy odczuwasz to samo. Nigdy nie wiem czy coś ci pasuje, czy nie i po prostu mnie to przytłacza – wyznałaś niepewnie. Miałaś nadzieję, że w żaden sposób nie uraziłaś tym swojego kolegi.

– Przepraszam, że przeze mnie czujesz się źle – odparł lekko zawiedziony.

Od razu wściekłaś się na siebie. Dobrze wiedziałaś, że sprawiłaś mu przykrość.

– Mogłam tego nie mówić, przepraszam – westchnęłaś i delikatnie objęłaś chłopaka.

– Przecież to ja cię przepraszam – zaśmiał się lekko – po za tym, wolę kiedy ktoś jest ze mną szczery – spojrzał w Twoje oczy – proszę, mów mi jeśli coś ci nie pasuję. Nienawidzę wyrządzać innym krzywdy – objął Cię mocniej – a zwłaszcza tobie – ostatnie zdanie wyszeptał wprost do Twojego ucha.

Poczułaś przyjemne ciepło rozlewające się po całym Twoim ciele. Brakowało Ci tej świadomości, że ktoś się o Ciebie troszczy.

– Dobrze – wyszeptałaś.

Czułaś się niezwykle dobrze w ramionach tego chłopaka. Pragnęłaś by ta chwila trwała już wiecznie.

– Chyba kończy nam się czas – rzekł Todoroki dalej Cię obejmując.

– Dlaczego? – jęknęłaś.

– Bo ta gra nazywa się siedem minut w niebie – chłopak zaśmiał się.

– Podoba mi się część w niebie, ale siedem to zdecydowanie za mało – również się zaśmiałaś.

– To może chciałabyś się jeszcze gdzieś razem spotkać, gdy minie już nasze siedem minut? – zapytał z nadzieją

– Z tobą zawsze – odpowiedziałaś z wielkim uśmiechem na twarzy.

Oderwaliście się od siebie kiedy oślepił was blask światła podczas otwierania drzwi.

– Niebo to tam było na pewno! – zagwizdał Denki, znacząco poruszając brwiami w waszym kierunku.

– A weź ty się przymknij – szturchnęła go Jiro puszczając do Ciebie oczko.

Potem wszystko zagłuszyły śmiechy i jęki zwijającego się z bólu Kaminariego.

Potem wszystko zagłuszyły śmiechy i jęki zwijającego się z bólu Kaminariego

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Siedem minut w niebie - Boku no Hero AcademiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz