Z perspektywy Axela
Szybko wyszedłem po tym spotkaniu. Joe pewnie też wrócił do domu. Muszę pogadać z Joem. Wyjaśnię mu to wszystko i tyle.... Jeżeli będzie chciał mnie wysłuchać. Eh, ale zwaliłem temat. Przecież on będzie na mnie wściekły za to co zrobiłem.
Po pewnym czasie doszedłem do jego domu. Stanąłem przed drzwiami i zadzwoniłem dzwonkiem. Po chwili ktoś mi otworzył, a konkretnie Joe, ale jak mnie zobaczył wywrócił oczami i chciał zamknąć drzwi, ale dałem nogę między framugę, a drzwi
- Joe proszę porozmawiaj ze mną proszę
- Odwal się ode mnie - fuknął nogą, a dokładnie to podeszwą buta mnie odpychając mocno w brzuch. Zatrzasnął drzwi. Usłyszałem tylko zgrzyt zamka. Westchnąłem i wstałem. On mnie nienawidzi. Wyszedłem więc z posesji. Eh.Z perspektywy Joea
Patrzyłem jak odchodzi stojąc za firanką. Skrzyżowałem ręce na klatce piersiowej. Zawiodłem się na nim. Zdradził mnie... Okłamał cały zespół bo co? Nie wiem. Napewno teraz wszyscy w akademii się dowiedzą. "Idealnie" Axel mnie załatwił. No kurde "idealnie".
- Joe ty już w domu? - spytał nagle mój ojciec. Spojrzałem na niego opuszczając ręce - nie powinieneś być później? Myślałem, że dziś po meczu będziecie świętować.
- nie tato mnie... - spojrzałem znów w okno - wyrzucono z drużyny - westchnąłem
- Co takiego?! Niby czemu?! Joe jesteś jednym z najlepszych....a tak przy okazji... Mogę wiedzieć gdzie byłeś od czwartku? Ray mi zgłosił, że dziś pojawiłeś się na meczu wraz z innym zaginionym zawodnikiem
-nieważne tato . Wróciłem i to chyba jest najbardziej istotne
- No tak.... Co się stało, że Cię wyrzucili?- podszedł bliżej mnie
- pewna osoba skłamała na mój temat i dlatego. Ale nie chce tego rozdrapywać. - zwróciłem wzrok na rodziciela - dla mnie to poprostu za bolesne
- Oh Joe. Rozumiem. Więc co byś chciał teraz robić w tej sytuacji? Zmienić szkołę? Dalej chodzić do akademii? Dobrze wiesz, że szkoła gdzie mój brat jest dyrektorem nadal stoi dla ciebie otworem
- Jak dla mnie za wysoki poziom - mruknąłem. Nie chciałem nigdy tam iść. Poziom nauki jest nawet wyższy niż w królewskich, ale... Tu w akademii nie mam teraz jak i z kim pogadać pewnie przez Axela.
- No dobrze. To mi powiedz jak zadecydujesz. Mama znów pojechała w delegacje.... - tata wyszedł dalej coś mówiąc, ale go już nie słuchałem. Czy mógłbym odejść z akademii?
Chyba tak.
Poszedłem za ojcem do kuchni
- a wiesz co Joe? - od razu zagadał - dostałem wiadomość od mojego brata. Dziś będzie u nas na kolacji. Może wtedy z nim pogadasz o dołączeniu do jego szkoły?
Ja tylko w milczeniu pokiwałem głową.Z perspektywy Axela
Powoli szedłem do domu. Żal mi Joego. Chciałbym to wszystko naprawić. Może pogadam z Rayem na osobności? Nie chcę, aby Joe miał problemy w szkole przez moje kłamstwo.
Doszedłem do domu. Zobaczyłem kartkę na drzwiach. To było od taty. Pisał, że zabrał Julie na tydzień Pana marchewki i wraca w przyszły tydzień . Widać zostawił ten list dla listonosza. Wszedłem do środka używając swojego klucza. Od razu zadzwoniłem do taty
-Cześć tato
- Axel?! No w końcu! Czemu cię nie było...
- Przepraszam. Miałem pewne kłopoty, ale jestem już w domu
- To dobrze. Ja wracam w przyszły poniedziałek. Dasz sobie radę?
- Tak dam sobie radę na spokojnie tato. Pozdrów tam Julie i ją przytul ode mnie. Ja teraz zajmę się obiadem
- w porządku. Do usłyszenia
Tata się rozłączył. Odłożyłem telefon i poszedłem do kuchni. Co, by tu... Otworzyłem lodówkę i westchnąłem. Dużo do wyboru nie mam. Pomidory, sałata, rzodkiewka oraz masło. No kanapka na obiad raczej się nie nadaje.
Zamknąłem drzwiczki i się rozejrzałem. Eh będę musiał chyba zamówić pizze.
Obym tylko miał coś w portfelu.
Szybko go wyjąłem z torby. Widać tata ją odebrał ze szkoły jak ja byłem zamknięty.
Wyjąłem i... No świetnie. Za tyle to sobie mogę kupić co najwyżej małego loda.
Poszedłem do swojego pokoju. W skrytce były pieniądze, ale obiecałem, że ich nie ruszę dopóki nie skończę szkoły. Tata jakby się dowiedział... Eh. Czyli albo głodówka do kolacji, albo muszę skołować szamę lub... Eh poprosić kogoś z przyjaciół, aby dali mi jeść.
Szybko przebrałem się w zwykłe dresowe spodnie i koszulkę pomarańczową z krótkim rękawem, i na to moja pomarańczowa bluza.
Wyszedłem z domu biorąc telefon. Zamknąłem drzwi i poszedłem przed siebie. Muszę coś zjeść ah.
CZYTASZ
Radość z gry czy wygrana?
FantasyAxel Blaze od kiedy pamięta uczęszcza do Akademii Królewskiej i tam gra w piłkę. Co się stanie jak pozna Marka Evansa?