⚠️UWAGA⚠️
ROZDZIAŁ OPISUJE SCENY WALKI I OGÓLNĄ PRZEMOCPodbiegłam do naszych którzy właśnie strzelali w stronę strażników. Założyłam strzały na łuk i wycelowałam w jednego z nich. Jak się okazało Punz oberwał ode mnie w ramię przez co na chwilę schował się za murem.
Gdy Karl również się schylił najprawdopodobniej aby pomuc drugiemu chłopakowi, mieliśmy okazję aby zbliżyć się do wieży i na nią wejść.
Część z nas wchodziła od zewnątrz przy użyciu lin, a druga część wchodziła od środka po schodach.
Wbiegłam przez brame do środka i pokierowałam się na górę. Wybiegłam jako pierwsza co też sprawiło że stałam na czele rewolucjonistów.
Robiąc kolejne kółko na kręcących się nie mal w nieskończoność schodach, zobaczyłam czyjaś sylwetkę. Był to nie kto inny niż Karl. Stał ubrany w pełen set zbroi z mieczem wysuniętym w moją stronę. Wyciągnęłam szable z pochwy przymocowanej do mojego pasa i wycelowałam broń w jego stronę tak samo jak on.
- Nie chce tego robić - powiedział swoim jak zawsze miłym głosem - Naprawdę cię lubię. Jak przyjaciółkę - dodał.
- Też cię lubię jak przyjaciela, ale w tej chwili zagradzasz mi drogę i jesteś po innej stronie niż ja. Nawet nie wiesz jak przykro mi to mówić ale w tej chwili jesteś moim wrogiem.
- Zabijesz mnie jeśli nie zejdę ci z drogi?
- Karl... Nie wiem czy słyszałeś ale wykonuje zlecenia. Ta rewolucja jest trochę jak jedno z nich, tylko z tą różnicą że za to mi nie płacą. Ludzie przychodzili do mnie z jednego powodu... Ja wykonuje zadania za wszelką cenę - odpowiedziałam wytrącając Karl'owi szable z ręki.
Chłopka stał i wpatrywał się przez chwilę z przerażenie w oczach. Ponoć czasem gdy walczę moje oczy lśnią czerwienią co mogło jeszcze dodatkowo przerazić bruneta.
Karl zgrabnie chylil się po swój miecz i już tym razem bez zbędnego czekania rzucił się na mnie w ataku.
Chłopka starał się wytrącić moją szable tak jak ja to zrobiłam przed chwilą jednak nie udało mu się to.
Uderzaliśmy przez jakiś czas mieczami gdy po chwili chłopak kopnął mnie w piszczel przez co upadłam na kolana zwarzajac że nogi były moim słabym punktem.
Poczułam jak przykłada mi miecz do karku. A ja? Ja zaczęłam się śmiać pod nosem.
- Ty naprawdę odeszłaś od zmysłów przez ten czas - powiedział jak by lekko...zawiedziony?
"ZABIJ GO"
"WSTAWAJ JESTEŚ SILNIEJSZA MOŻESZ GO POKONAĆ"Głosy w mojej głowie znowu się odezwały. Zawsze kiedy je słyszę w trakcie walki nie mówią normalnie ale krzyczą. Czuję się wtedy trochę jak zwierzę które pierwszy raz zostało wypuszczone na wolność.
Chwyciłam szybkim ruchem nadgarstek bruneta i wykręciłam go w drugą stronę tym samym zmuszając go do odwrucenia się do mnie plecami. Szarpnęłam go za ramię odwracając spowrotem twarzą w moją stronę. Już nie trzymał w ręku szabli gdyż wypadła mu ona z powodu bólu zadanego podczas wykręcenia ręki. Złapałam go za szczękę po czy ściskając ją jak najmocniej popchnęłam go na schody przez co uderzył głową o posacke. Siedząc nad chłopakiem zaczęłam uderzać go piesciami po twarzy.
Nie słyszałam czego kolwiek. Jedyne co miałam w głowie to "ZABIJ GO". Uderzałam i uderzałam coraz mocniej. Czułam się jak przeklęta. Moje ciało samo działało. Nie czekało na pozwolenie od mózgu.
Nagle poczułam na moich ramionach dłonie prubujace odciągnąć mnie od chłopaka. Gdy w końcu tej osobie udało się mnie odciągnąć od strażnika bez zwracania uwagi kto to poprostu złapałam tą postać za kołnierz jego ubrania i przycisnęłam do ściany.
CZYTASZ
WitherRose /// technoblade
Fanfiction- Więc obserwowałeś mnie? - Nie schlebiaj sobie !!! WYDARZENIA W KSIĄŻCE MOGĄ SIĘ NIE ZGADZAĆ Z LORE DSMP!!! ⚠️W KSIĄŻCE WYSTĘPUJE PRZEMOC⚠️ Rozpoczęcie: 13.04.2022 Zakończenie: 25.08.2022 08.03.2023: #1 techno 18.03.2023: #4 tommyinit