*OCZAMI NICKA**
Nata nie chce mnie znać! Ten dupek jej nagadał!
Co mam zrobić by ją odzyskać? Zależy mi przecież...
Postanowiłem do niej pójść.. Jeszcze raz.. NIE poddaję się tak łatwo.
Yes! Nie ma Kamila.
Po drodze kupiłem jej misia z serduszkiem i napisem "KOCHAM CIĘ"
-Hej. Wiem, że nie chcesz mnie znać, ale daj mi to wszystko wytłumaczyć. Proszę..- powiedziałam będąc już w sali, w której leżała. I to wszystko przeze mnie.. :(
-No więc? Słucham.
-ONI mnie wkręcili! Wtedy w parku.. Myślałem, że rozmawiam z Tobą! Jak zobaczyłem Cię biegnącą.. wtedy zrozumiałem, że to pułapka. Zrozum.. ZALEŻY MI NA TOBIE...
-Jacy oni?!?
-Diana i Kamil. Chcą nas rozdzielić. Nie pozwólmy im na to! Oni to wszystko zepsują..
-Nie będą musieli. Ty już to zrobiłeś!
-Nataliaaa.. Ale to nie ja...
** OCZAMI NATALII**
Kto mówi prawdę? Komu mam wierzyć?!? Nick mówi tak szczerze.. Jakby naprawdę mu zależało.. No, a Kamil? Znam go od dziecka. Czy aż tak się zmienił?
Zaufam Nickowi.. Ten ostatni raz..
-Ok. Wybaczam, ale proszę Cię.... Nie zrań mnie.. Proszęę..
-Obiecuję.- powiedział, wręczając mi misia. Był taki cudowny.. (I miś i on :D )
Nick był przy mnie do rana. Potem poszedł na pewną chwilę do domu, a przed południem już przy mnie był.
Układało się jak dawniej.. Czułam jego obecność.
-Nick.. Twojemu tacie nie przeszkadza, to że jesteś ze mną cały dzień?
-Mojemu tacie? To na rękę jest nawet..
** OCZAMI NICKA**
Mój tata mnie nienawidzi. Wszystko robię źle. Jestem najgorszy na całym świecie. Całym...
Wszystko zaczęło się od śmierci mojej mamy. Bardzo ją kochał i wiem, że nadal za nią tęskni. Może to wszystko przez to że mu o niej przypomina? A może zwyczajnie mnie nie znosi?
Siedzieliśmy razem i wspominaliśmy stare, dobre czasy. Wszystko zaczęło się układać.. Było cudownie, jednak do czasu aż zjawił się Kamil..
-Co TY tu robisz??!!!!-krzyknął Kamil, wchodzący do sali.
**OCZAMI NATALII**
Brakowało tutaj tylko Kamila.. Genialnie! Zaczął szarpać Nick...
-Zostaw go!- krzyknęłam.
-Ty go bronisz?! Po tym wszystkim co Ci zrobił?!
-Chyba po tym co Ty mi zrobiłeś! WYJDŹ STĄD!
-Ale Nata...
-Wyjdź!
Czyli to naprawdę Kam.. Ale no.. Po co? Nick siedział ze mną i dotrzymywał mi towarzystwa. Brakowało mi go przez tamten czas. Jego uśmiechu, który sprawiał, że na mojej twarzy pojawiał się szczery uśmiech. Nawet wtedy, gdy było wręcz fatalnie...
W pewnej chwili naszej rozmowy, zadzwonił mu telefon. Był to jego tata- tak mi powiedział.
-Odbierz. Na pewno się martwi- powiedziałam.
Odebrał. Co było dziwne (?)
Odebrał przy mnie. Tak po prostu. Słyszałam całą jego rozmowę. Jednak w głowie utknęły mi słowa jego taty: „Nie przychodź w najbliższym czasie do domu! Nie chcę Cię tu wiedzieć!"
To był cios prosto w serce Nicka. Po tych słowach Nick zakończył rozmowę. W tamtej chwili załamał się. Zawsze udawał takiego „twardego", w tamtej chwili już nie potrafił. Do jego oczu zaczęły napływać łzy. Było ich coraz więcej, lały się strumykami. Mocno go przytuliłam. Mogłam sobie wyobrazić jak go to bolało, jednak nie miałam pojęcia o tym bólu. Fakt, moich rodziców nigdy nie było.. Ale nigdy nie usłyszałam od nich takich słów... Słów, które tak bolały.
-Nick. Pamiętaj, że zawsze możesz na mnie liczyć. Jestem przy Tobie, pamiętaj o tym. Proszę.
-Wiem Nata.. Cieszę się, że jesteś. Bardzo mi na Tobie zależy, KOCHAM CIĘ. - w tamtej chwili pocałował mnie *.* Ahh te motylki w brzuchu!
-Nata.. yy.. Czy będziesz moją dziewczyną?
-Nick.. Oczywiście, że tak.- zgodziłam się, ale czy powinnam?
Nie chcę psuć tej pięknej przyjaźni między nami. Związki zazwyczaj kończą się nienawiścią. A tego właśnie się bałam... Że go stracę..
** OCZAMI NICKA**
Pocałowałem ją! Czułem się wtedy jak w niebie.. Albo i nawet wyżej! Ona jest niezwykła...
Na dodatek zgodziła się! Jesteśmy razem!
Jestem szczęśliwy, choć mój ojciec... I tak jestem szczęśliwy.
Jednak ona była jakaś przygnębiona.
-Nata.. Co się dzieje?
-Zależy mi na Tobie. Boję się, że to wszystko...
-Nic się nie stanie. Będzie tak jak jest. Nic się nie zmieni. OBIECUJE.
-Nick! Nie możesz mi tego obiecać! Rozumiesz?!? NIE MOŻESZ!- w tamtej chwili widziałem jak z jej oczu płynęły łzy. To moja wina.. Zraniłem ją i teraz boi się.. Że znów to zrobię. Jednak najbardziej bolało mnie to, że nie mogłem w tamtej chwili NIC zrobić.
** OCZAMI NATALII**
Widziała tą jego bezradność w oczach... To było przeze mnie.
-Nick.. KOCHAM CIĘ-powiedziałam, przytulając go.
-Też Cię kocham- chyba i jemu i mnie zrobiło się lżej na duszy...
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No i mamy kolejny rozdział :D ! Trochę krótszy, ale jest :)
Dziękuję za tyle odsłon i gwiazdek! :D
Mam nadzieje, że pod tym rozdziałem również zostawicie po sobie jakiś ślad :)
Do następnego :** :D
CZYTASZ
Życie to nie bajka...
Teen FictionBól, nie taki fizyczny ale psychiczny. To coś wiele gorszego. Natalka i jej życie wywrócone do góry nogami. Czy poradzi sobie z tym? Czy osoby, które pojawią się na jej drodze zmienią jej świat i pomogą powstać? Dowiedz się więcej o losach Natal...