Part 3

880 46 10
                                    

Obudził mnie budzik. Znowu muszę iść do szkoły.. No trudno.. Przygotowałam się i wyszłam. Na przystanku spotkałam jego..

-Hej. Co tam?

-Hej. Nic ciekawego, a u ciebie?

-Też.

Podjechał autobus. Tym razem usiedzieliśmy razem. Opowiadał mi o swojej rodzinie. Przeprowadzili się tu z powodu pracy jego taty. Pewnie ciężko było mu opuścić miasto, w którym mieszkał. Podjechaliśmy pod szkołę. Weszliśmy do niej razem. Diana gdy to zobaczyła napisała mi sms-a.

Diana

Miałaś go zostawić! Czego w tym nie zrozumiałaś? Pożałujesz..

Po przeczytaniu tej wiadomości posmutniałam. Nick nie znał mnie zbyt długo, ale to zauważył.

-Co się stało?- zapytał.

-Nic, nic. Wszystko dobrze.-skłamałam.

-Przecież widzę. Nie znam cię zbyt długo ale... Widzę smutek w twoich oczach.. Co się stało? Powiedz mi, proszę.

-Niee... Nie mogę tak dalej.

-Ale.. Nie rozumiem.

-Nie mogę się dalej z tobą przyjaźnić.

-Dlaczego?- zapytał, ale ja popłakałam się i pobiegłam do łazienki. Biegł za mną, ale zrezygnował.. Zadzwonił dzwonek na lekcję. Ehh.. Nie chcę tam iść. Postanowiłam urwać się z lekcji. To nie w moim stylu, ale trudno.. Wyszłam ze szkoły i poszłam do domu. Tam nikogo nie było- jak zwykle zresztą.. Poszłam do pokoju, wzięłam włączyłam muzykę i położyłam się na łóżku. Nie miałam pojęcia co robić. Miałam mętlik w głowie, który nie pozwalał mi na wymyślenie jakiego kol wiek rozwiązania. O 16:00 ktoś zapukał do drzwi.. Kto to może być? No nic.. Muszę iść.. Otworzyłam drzwi.. Stał tam.. Nick...

-Co ty tu robisz?- zapytałam trochę smutna, ale i w głębi trochę wesoła.. Nie poddał się. Ale.. Nie mogę.. I tak nie mam szans.. Znów mnie zranią.

-Martwiłem się. Możemy pogadać?

-Nie mamy o czym, ale wejdź.

-Czemu nie możemy się dalej przyjaźnić? Możesz mi powiedzieć?!? Dlaczego!?!- prawie krzyknął.

-Nie możemy, zrozum.

-Ja się pytam dlaczego?!?

-Booo... Jesteśmy z dwóch różnych światów. ..

-Możesz jaśniej? CO się stało? Przestań wciskać mi słabe wymówki...

-Diana.. Ona.. Zagroziłam mi.. Kazała mi cię zostawić.

-Chcesz tego?

-Nie.. ale..

-Ale?

-Boję się.

-Przy mnie nic ci się nie stanie. Ale następnym razem po prostu powiedz o co chodzi.

-Dziękuję- powiedziałam i mocno go przytuliłam.

Ehh.. Ja i ta moja naiwność.. Czemu? On jest szczery? Nie wiem.. Trudno, najwyżej znów stracę przyjaciela..

-Chcesz się czegoś napić?

-Poproszę.

Poszliśmy do mojego pokoju. Siedzieliśmy, śmialiśmy się i gadaliśmy.. Przy nikim innym nie czułam się tak dobrze jak przy nim. On dawał mi to szczęście.. To przy nim mogłam być sobą. Przy nim się uśmiechałam, ale tak szczerze. Jak go widziałam moje oczy „świeciły" ze szczęścia. Cieszę się że go poznałam. Zaczęło się robić już dość późno..

-Ja już pójdę. Do jutra, słońce.

-Dziękuję z wszystko. Pa

I znowu zostałam sama.. No może nie? 30 min. Później napisał do mnie.

Nick J

Śpisz już?

Ja

Jeszcze nie. J

NickJ

To dobrze. Może pójdziemy jutro do kina?

Ja

Dobry pomysł.

Nick J

Jutro po szkole. W tym samym miejscu co ostatnio. Słodkich snów ;**

Ja

Dobrej nocy :**

Hmm.. Jaki on ma w tym wszystkim interes? Co zyska przyjaźniąc się ze mną? Może być klasową gwiazdą, a on wybiera mnie? Dlaczego?!?! To miłe, ale... Mam jakby wyrzuty sumienia. Psuje mu życie.. Znaczy on to robi kumplując się ze mną. Nie mogłam zasnąć.. Myślałam co jutro ubrać.. Czemu ja się tak przejmuję? Parzcież jest mi wszystko jedno! Albo nie.. Sama nie wiem. Po tej „bitwie" myśli usnęła..

Mój sen był niespokojny.. To było w tym niesamowitym miejscu.. W tym, w którym spotkałam się z nim po raz „pierwszy".. Nasz „pierwsze" spotkanie.. W śnie widziałam jak on całował Dianę i śmiał się.. Ze mnie.. Z mojej naiwności.. Obudziłam się.. Z moich oczu popłynęły łzy..

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------I jak Wam się podba? Proszę o gwiazdki i szczere kometnarze :P :D :*

Życie to nie bajka...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz