Z tej marnej i nic nie znaczącej ciemności która dominowała w moich myślach zaczęło ujawniać wie światło. Mocno jasne bardzo rażące. Powoli uchyliłam zmeczone powieki i w myślach miałam nadzieję że budzę się już w świecie gdzie główną rolę gra tylko moja dusza. Coraz bardziej otwierałam oczy. Wszystko zaczelo być wyraźnie i mało rozmazane a głosy które zeczely do mnie dochodzić były bardzo realistyczne. Skupiłam w sobie całą sile i otworzyłam je. Wtedy dotarło do mnie ze nie umarłam. Z pewnej strony to była wielką ulgą a z drugiej chęć powtórzenia tego.
-Słyszy mnie pani?- usłyszałam głos lekarza. Twierdząco pokiwałam głową.
-Zostala tutaj pani przetransportowana z powodu licznych ran skórnych zadanych ostrym narzędziem. Kto pani to zrobił?- zapytał z troską lekarz
-Sssama je zrobiłam- powiedziałam praktycznie nie uslyszalnie
Lekarz spojrzał na pielęgniarkę stojacą obok niego i pokiwal do niej głową.
-W takim razie skoro tętno się ustablizowalo to zostawiam Panią w rękach rodziny- powiedział doktor i wraz z pielęgniarką wyszedł z sali
-Jakim prawem ty tu jeszcze jesteś?- zapytałam Damiano który siedzial koło łóżka
-Chciałem z tobą porozmawiać dlaczego ro zrobiłas?
-To wszystko przez ciebie wszystko mnie przerosło to było za dużo Damiano. Za dużo- powiedziałam I odwróciłam glowe w drugą stronę
-To wszystko nie ma sensu kiedyś myślałam że mi pomożesz ze to ty właśnie jesteś lekarstwem na wszystkie moje problemy ale się myliłam i teraz podniosłam tego konsekwencje. Nie dam rady ci wybaczyć blagam odejdz z mojego życia proszę- powiedziałam błagalnym tonem
-Via ja- zawahał się
-Proszę odejdź a jeśli jest tu Giorgia albo moją mamą to zawołaj je tylko o to cie proszę
Wstał z miejsca podszedł do drzwi rozejrzał się ostatni raz po sali i wyszedł.
Odetchnełam ciężko a w drzwiach pojawiła się Victoria.
-Co ty tu robisz?- zapytałam zaszokowana blondynkę
-Chyba nie myślałaś że bym cie zostawiła wróciłam z LA jebac je bez ciebie- przyszła bliżej lozka i serdecznie mnie przytuliła
-Ale to było twoje marzenia a ja- przerwala mi w pół zdania
-Via nigdy bym sobie nie wybaczyła ze zostawilam cie w najgorszym momencie twojego życia. Chociaż I tak już mam sobie za złe ze nic nie zauważyłam wcześniej. Powiedzi mi jedni tylko szczerze zrobilas to przez Damiano?- zapytała
Odwróciłam głowę w drugą stronę. Zrobiłam to przez niego to fakt ale nie chciałam nikomu o tym mówić. Leczyłam sie po rozstaniu z nim popadłam w Stany depresyjne i właśnie znalazłam się w ich apogeum.
-Via spojrz na mnie kochanie- powiedziala blondynka
Powoli odwróciłam na nią i spojrzałam w te niebieskie tęczówki.
-Przez niego- Wymamrotałam
-Czemu nic mi nie powiedzialas?- zaczela dopytywać
-Bo zapisałam się na terapię bo po tym co wtedy zobaczyłam ledwo się trzymałam. Pokazywałam Ci wtedy tylko ta Olivie ktora polubiłaś w liceum, a nie ta ktora jest głęboko poraniona. Terapeutka zdjagnozowala u mnie stany depresje przepisała leki. Zaczelo być lepiej z kazda wizytya z każdą pigulką było łatwiej ale do czasu.- zamilkłam na chwilę. Spojrzałam na blondynkę ktora wycierała sobie ręką łzy spływające po jej policzkach.
-Via dlaczego ty?- zawahała się
-Zaczelas kariere jako menadżerka nie chciałam być dla ciebie ciężarem. Wiedziałam że gdybym ci powiedziała że się sypie poświęciłaś byś wszystko dla mnie a ja nie mogłam na to pozwolić.
-Ale - zaczęła
-Ciii spokojnie widać tak miało być żeby było dobrze. Nie poddam się Obiecuje ci to Victoria. Choćby dla ciebie bede żyła i już tego więcej nie zrobię. Słowo- popatrzyłam na blondynkę i chwyciłam ją za rękę
- Obiecałaś ze będziesz mi o wszystkim mówić a I tak nic nie powiedzials tego ci nigdy nie zapomnę
-Możesz nie zapominać ale błagam cie jeśli kiedykolwiek ci powiem ze sie sypie nie zrezygnujesz z siebie
-Ale- zająknęła się
-Nie ma żadnego ale skarbie. Niech przynajmniej tobie się uda.
Vic rzuciła mi się na szyję. Delikatnie mnie przytuliła uważając na cala aparaturę medyczną do której byłam przykuta.
-Ale pamiętaj choćbym znów miała wracać z LA szybciej niż tam przyjechałam zrobie to dla ciebie- powiedziała w moją szyję
-No dobra ale - chcialam dokończyć ale mi przerwała
-Nie ma żadnego ale- skończyła i lekko cmoknęła moje usta
-A wiesz może kto mnie tam znalazł?- zapytałam lekko cichszym głosem
-Giorgia cie znalazła po tym jak razem z tym chujem przeszukali cały hotel. Z tego co wiem on wezwał karetkę a ona strala cie uratować
-A jak się ona czuje?- zapytałam lekko zdenerwowana
-Spi pewnie twoja mama wysłała ja do hotelu żeby odpoczęła - powiedziała w moją strone
-Szczeze Vic ty też powinnaś się wyspać- zasugerowałam blondynce
-Nie nie ma opcji że cie teraz tu zostawie
Rozległo się pukanie do drzwi.
-Proszę- powiedziałam
Drzwi otworzyły się stanął w nich wysoki dobrze zbudowany mężczyzna z czarnymi długimi włosami
-Co tu robisz Ethan?- zapytałam chlopaka
-Nie wiem czy wiesz ale wieści się szybko roznoszą jak ma się taka przyjaciółkę- oczami wskazał na Vic ktora w odwecie pokazała mu jezyk
-To naprawdę mile że tyle przyjechałeś przecież z Rzymu to kawał drogi - powiedział do bruneta który zajął miejsce obok Vic
-Są rzeczy ważne i ważniejsze Via a ty jesteś tą ważniejszą
CZYTASZ
LA NOSTRA MALEDIZIONE TOM 2 || Damiano David 18+
Fanfic⚠️TW⚠️ SCENY 18+, PRZEKLENSTRWA, PRZEMOC Dalsze losy histori Damiano I Olivi. Po wspaniałym początku romansu nadchodzi goszki koniec. Olivia wraca do Rzymu i rozpoczyna nowe życie. Czy dadzą sobie drugą szansę?