Rozdział 3

14 1 0
                                    


Gdy przestali się całować, podeszli do stolika w którym siedziałem. Już sam, ponieważ Gem musiała iść do toalety. Wszystko szło dobrze, przedstawiliśmy się sobie, Harry nie lubił widocznie rozmawiać o sobie, ponieważ jedyne czego się o nim dowiedziałem to, to że nazywa się Harry Styles, ma 24 lata i urodził się w Anglii, no i to że jest bogaty. Wszystko pogorszyło się kiedy Lottie zadała mi pytanie:

- Hej brat, gdzie Erik miał tutaj być.

Zapomniałem o nim, Lottie najwidoczniej też ponieważ dopiero po 2 godzinach skapnęła się że przyszedłem sam.

- Dupek mnie wystawił, ugh czemu na tym świecie nie ma żadnych porządnych mężczyzn.

Zobaczyłem, że oczy Stylesa się rozszerzyły, wyglądał tak jakby ktoś go spoliczkował. Po chwili się odezwał:

- Jesteś gejem? - zapytał chłodno.

- Tak jestem, jakiś problem?! - odpowiedziałem już trochę podenerwowany.

Brunet stał przez chwile nie odzywając się po czy rzekł do mnie ostrym tonem:

-Czy mógłbyś nas zostawić chwile samych.

Z niechęcią odpowiedziałem

- Ta, już idę..

Posłałem mu wrogie spojrzenie.
Domyślałe,m że rozmawiają o mnie, a raczej o mojej orientacji. Widać było, że ten tym to jakiś jebany homofob. Zresztą pierdolić go. Poszedłem szukać Gemmy.

Gdy wreszcie znalazłem dziewczynę, opowiedziałem jej o wszystkim, nawet nie wiem dlaczego ale po prostu to zrobiłem. Gemma przez cały czas miała minę jakby chciała kogoś rozerwać na strzępy.

- Kurwa mój brat to dupek i tyle, nie wiem co z nim nie tak. Jesteś zajebistym typem, a ja znam się na ludziach. Nie zwracaj na niego uwagi, wydaje się zimnym człowiekiem, ale to tylko tak wygląda. Nie wiem czy powinnam ci to mówić ale on dużo przeszedł, więc staraj się go nie nienawidzić, po prostu go toleruj.

- Okej, okej, ale zrobię to tylko dla Lottie i może trochę dla ciebie bo chcę cię bliżej poznać bo jesteś ekstra laska. - zaśmiałem się

Gem śmiała się przez chwile po czym odpowiedziała:

- Przynajmniej wiem, że nie chcesz mnie przelecieć bo gustujesz w fiutach. Daj telefon, zapisze ci swój numer. - odpowiedziała Gemma

Od razu wyciągnąłem telefon z kieszeni i podałem jej go do ręki. Dziewczyna zapisała swój numer po czym oddała mi telefon z powrotem.

Gadałem z siostrą Harry'ego przez dobrą godzinę. Dochodziła 1 w nocy, stwierdziłem że muszę się zbierać bo rano musze wstać do pracy.
Powiedziałem Gem że będę szedł, ona odpowiedziała, że też powinna się już zbierać. Gemma była trochę nawalona więc spytałem się jej czy ją podwieźć, wypiłem tylko jeden kieliszek szampana jakieś 2 godziny temu więc na spokojnie mogłem prowadzić.

Ubrałem się, powiedziałem Gemmie, żeby chwile zaczekała, poszedłem do kuchni w poszukiwaniu Paula. Gdy go znalazłem, pożegnałem się z nim, próbował mnie przekonać żebym został jeszcze na chwile ale odpowiedziałem mu, że nie ponieważ z rana muszę iść do pracy. Gdy wyszedłem z kuchni, pożegnałem się jeszcze z paroma osobami, gdy kierowałem się do wyjścia ujrzałem Gemmę żegnającą się z Lottie i swoim bratem. Widziałem że Harry nie chciałem wypuścić Gem, gdy podszedłem usłyszałem ich rozmowę:

- Odpierdol się brat, mówi ci że ktoś mnie podwiezie do domu, za chwile powinien tu być... o widzę go!!!!

Gemma wskazała ręką na mnie
Harry skrzywił się jeszcze bardziej, najwyraźniej nie był zadowolony z tego faktu, że mam zabrać jego siostrę do domu. Lottie wręcz przeciwnie, siostra uśmiechnęła się na mój widok i powiedziała:

- Widzę, że jesteś w dobrych rękach Gem, z moim bratem dotrzesz bezpiecznie do domu.

- No mówiłam - odparła oburzona Gemma.

Poszedłem przytulić do siostry na pożegnanie, po czym spojrzałem na Stylesa gniewnie, a on zrobił to samo. Nagle moja siostra szturchnęła go w ramię, na co brunet odezwał się:

- Miło było cię poznać Louis, bezpiecznej drogi - powiedział Styles z sztucznym uśmiechem na twarzy.

- Ciebie też było miło poznać - dodałem, starałem się powiedzieć to jak najmilej ale chyba cos mi nie wyszło.

Wychodząc powiedzieliśmy ostatnie ,,pa" i udaliśmy się z Gem do mojego auta.

Gem lekko przysypiała na przednim siedzeniu, ale w ogóle mi to nie przeszkadzało, podała mi swój adres, mieszkała około 20 minut od domu brata. Gdy dodarliśmy na miejsce, obudziłem dziewczynę. Na początku była lekko zła, że zbudziłem ją z drzemki ale dość szybko jej nastrój się zmienił. Stanąłem autem trochę dalej od mieszkania Gem ponieważ nie było gdzie zaparkować. Postanowiłem, że odprowadzę dziewczynę pod drzwi jej domu, na początku nie chciała mówiąc, że poradzi sobie sama, ale ja nalegałem aż w końcu się zgodziła.

- Jak ci się podobał mój brat Tomlinson? - zapytała dziewczyna.

- Wydaje się snobem i dupkiem, bez obrazy Gem - odparłem.

- Ahhh wiem. Myśli że jak jest bogaty, jest właścicielem kasyn, hoteli, barów i tego jebanego New York Timesa to jest jakimś bogiem - odpowiedziała dziewczyna.

Po jej słowach przeszły mnie ciarki, nie mogłem uwierzyć, wręcz wpadłem w lekką panikę. Gemma to zauważyła.

- Co się stało? - zapytała zaniepokojona.

- Twój brat jest Jebanym właścicielem New York Timesa??!!!! - powiedziałem zaniepokojony i zmieszany

- NO ta przed chwila to powiedziałam - Rzekła zdziwiona dziewczyna

- Takim szefem, czy takim szefem szefów???? - zapytałem niedowierzając.

- Takim Szefem WSZYSTKICH szefów - odpowiedziała

- O japierdole, KURWA - krzyknąłem tak głośno, że sąsiedzi to usłyszeli i mówili żebym się zamknął bo dochodzi 1:30 w nocy. Ale ja się tym nie przejmowałem. Byłem zszokowany tym co usłyszałem.

- Gem to znaczy, że on też jest moim szefem - wyjąkałem

- Cooo? - odparła Gem

- Noooo, o mój boże co ja teraz zrobię. Nie wydawało się, że twój brat mnie polubił wiesz. Wręcz bym powiedział, że mnie właśnie nie polubił. Jezu, to znaczy, że on w każdej chwili może mnie zwolnić, albo uprzykrzyć mi życie. Gem ratuj!!!! - Powiedziałem

- Nie zwolni cię, jesteś bratem jego dziewczyny, no ale i tak przejebane Tomlinson. Będę się za ciebie modlić bo kurwa mówią, że on to kurwa jakaś jebana żyleta w pracy.

- Ohhh Gemma dlaczego? Dlaczego mnie to spotyka. - powiedziałem cicho.

- Nie wiem, ale bym się śmiała jakby cię kiedyś poprosił do swojego biura Ty se tam wchodzisz i widzisz jego i twoją siostrę na jego biurku robiących banga banga.

- Banga banga, dziewczyno ile ty masz lat żeby mówić banga banga na seks. Zresztą debilu oby się tak nie stało bo wtedy cie zamorduje..

- Mnie zamordujesz? Phhh. Banga Banga może i jest dziecinne ale przynajmniej na chwile się uśmiechnąłeś.

- Och masz racje - powiedziałem śmiejąc się.

Odprowadziłem Gem pod drzwi, pożegnaliśmy się odchodząc już do auta zaśmiałem się i powiedziałem:

- Banga Banga haha co ta dziewczyna ma w głowie.

Nagle usłyszałem głos Gem z tyłu:

- Słyszałam to!!! - krzyknęła dziewczyna

Podszedłem do auta śmiejąc się, ta dziewczyna ma kurwa jakiś super słuch pomyślałem. Pojechałem do domu starając się nie myśleć o tym, że chłopak mojej siostry, ten homofobiczny dupek, jest moim szefem...

Wspomnienia nienawiściOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz