Leżałem na swoim łóżku. W pokoju panował straszny bałagan. Byłem cały obolały. Nie wiedziałem co się odpierdoliło poprzedniej nocy. Nagle przypomniałem sobie bar, jakąś piosenkę, narkotyki i toaletę.O kurwa, toaletę i Harry’ego. To musiał być sen. Ja i Harry, to na pewno był sen. Oszołomiony wstałem i poszedłem do łazienki się ogarnąć, wziąłem szybki prysznic. Lustro całe zaparowało więc je wytarłem dłonią i ujrzałem swoje odbicie.
Zatkało mnie.
Cała moja szyja była pokryta malinkami, tak samo jak mój obojczyk. Malinki były w miejscach gdzie całował mnie Harry. KURWA TO CHYBA JEDNAK NIE BYŁ SEN. To się stało naprawdę. Co ja teraz zrobię, Harry to narzeczony mojej siostry. Ale w sumie oby dwoje byliśmy najebani i jeszcze po narkotykach. Pewnie on nawet nic z tego nie pamięta, ale się go lepiej zapytam. Ubrałem się w dresy i luźną koszulkę, poszedłem pod drzwi pokoju Harry’ego.
Zapukałem.
- Proszę. – Powiedział Harry z swojego pokoju.
- Hej Harry. Yyy… Czy pamiętasz co się działo wczorajszej nocy – postanowiłem zapytać prosto z mostu.
- Szczerzę to nie bardzo pamiętam. Ostatnią rzeczą jaką sobie przypominam to wejście do klubu ,,Sexy Devil”.
- Tak samo jak ja… - kłamałem. - Myślałem, że ktoś będzie wiedział więcej, co później się zdarzyło.
- No niestety, kompletna pustka u mnie. Ale patrząc na twoją szyje mogę stwierdzić, że nieźle się bawiłeś.
Nagle przypomniałem sobie o tym co mam na szyi.
- Szkoda, że nie wiem kto je zostawił - powiedziałem z lekkim uśmiechem, starałem się aby wydał się jak najszczerszy.
Harry chyba rzeczywiście nic nie pamiętał, ale ja dobrze wiem, że te malinki są od niego. - Gdzie idziemy na śniadanie?
- Nie wiem, a co chcesz jeść?
- Mam ochotę na jajecznicę z bekonem.
- Okej, to znajdziemy coś. Idź obudzić resztę hołoty.
- Hahaha… Okej. – wyszedłem z pokoju Harry’ego.
Po obudzeniu chłopaków, przebrałem się w dżinsy i białą koszulkę do tego ubrałem Vansy. Wyszliśmy do restauracji i zamówiliśmy sobie śniadanko. Ja jajecznicę z bekonem do tego kawę, Harry zamówił to samo. Mitch i Niall zamówili gofry i sok pomarańczowy. Widać było po nas, że byliśmy skacowani, szczególnie po Naillu. Pamiętam jak pił drink po drinku, do tego doszły narkotyki.
Mieliśmy dzisiaj wracać, ale nie czuliśmy się na siłach, żeby cokolwiek zrobić, więc postanowiliśmy zostać jeszcze jeden dzień. Zostaliśmy w apartamencie, każdy uznał, że potrzebuje dodatkowej dawki snu.
Następnego dnia zjedliśmy śniadanie i pojechaliśmy na lotnisko. Lecieliśmy oczywiście prywatnym samolotem do domu.W Londynie czekała już na nas Lottie.
Gdy wylądowaliśmy i zabraliśmy swoje bagaże moja siostra podbiegła do nas, na początku przywitała się ze swoim narzeczonym (rzuciła się na niego całując go). Późnej przytuliła się do mnie i potem do Nialla i Mitcha. Moja siostra zaprosiła nas wszystkich na kolację. Niall i Mitch nie mogli, ponieważ musieli załatwić parę rzeczy związanych z pracą.
Po długim zastanowieniu i namawianiu przez Lottie, zgodziłem się, chodź mogłem wyczuć napiętą atmosferę pomiędzy mną a Harry’m.Czy on na pewno nic nie pamiętał?
Dotarliśmy do domu Lottie. Jedzenie już było gotowe, gosposia je przyrządziła.
Usiedliśmy do stołu.
- To jak było, opowiadajcie.
Nie wiedziałem co odpowiedzieć, nagle mnie zamurowało, ale na szczęście Harry odpowiedział.
- No wiesz kochanie, jak to na kawalerskim, nieźle się upiliśmy z chłopakami. Ja nawet nie pamiętam połowy tej nocy, zresztą tak samo jak twój brat. Próbowaliśmy poskładać wszystko w jedną całość no, ale nie udało się, pustka w głowie.
- Mogłam się tego spodziewać. Cieszę się, że się dobrze bawiliście. Masz szczęście, że nie wróciłeś cały w malinkach tak jak mój brat.
Zakrztusiłem się wodą
- Ale nie mam się o co martwić ty byś mnie nie zdradził…. a teraz brat powiedz mi kto to ci to zrobił?
Mogłem zauważyć mały arogancki uśmieszek na twarzy Harry’ego. Czy on się ze mnie naśmiewał! Kurwa ma szczęście, że nic nie pamięta, ciekawe co by powiedziała na to moja siostra… ale szczerze lepiej żeby nie wiedziała.
- Gdybym tylko wiedział… ale widać, że mu się spodobałem.
- Spodobałeś się to mało powiedziane, koleś ssał się do ciebie strasznie i teraz wyglądasz jakbyś niewiadomo co robił. A zresztą jesteś pewny, że to był koleś?
- Ta jestem pewny. Znam siebie, nawet totalnie najebany nie dotknął bym kijem żadnej laski.
Już kończyłem jeść gdy Harry powiedział:
- Louis? Mam do ciebie jedna sprawę… Pamiętasz jak mówiłem ci o tym wyjeździe.
- Tym 4 miesięcznym?
- Właśnie ten.
- Tak pamiętam.
- Chcę abyś pojechał tam ze mną.
- Co dlaczego? Ja mam sprawy tutaj.
- Ujmę to inaczej, MUSISZ jechać ze mną. Jesteś moim asystentem i potrzebuje cię tam.
- Ale..
- Niestety nie ma żadnego ale, jedziesz albo znajdę kogoś innego na twoje miejsce.
- Co.. No kurwa jak musze to pojadę.
Szybko wstałem od stołu i poszedłem w kierunku drzwi. Lottie podbiegła do mnie.
- Brat, ja przepraszam za niego. Powiem mu, żeby ogarnął dupę.
- Ugh nie ważne Lottie, pojadę tam. Nie mogę stracić tej pracy. Ale powiem ci jedno zaręczyłaś się ze strasznym fiutem.
Wyszedłem.
CZYTASZ
Wspomnienia nienawiści
RomanceLouis Tomlinson to młody mężczyzna, który nie miał nigdy szczęścia w miłości. Wyruszając na impreze swojej siostry, która odbywa się w posiadłości jej chłopaka: sławnego miliardera, przyciągającego uwage każdego gdy wchodzi do pokoju. Uprzedzenie, a...