Rozdział 4

11 1 1
                                    


  Spałem jak zabity, nagle usłyszałem jakieś dzwonienie. Nie byłem pewny co to jest, ale po chwili się zorientowałem, że jest to dzwonek od mojego telefonu. Z niechęcią otworzyłem oczy i sięgnąłem po telefon aby zobaczyć kto do mnie dzwoni. Oczy mi się wytrzeszczyły. TO BYŁ MÓJ SZEF. Wpadłem w panikę nie wiedziałem o co chodzi. Odebrałem telefon.

-Tomlinson gdzie ty jesteś!!! Wiesz która jest godzina!!!

Przestraszyłem się telefonu od swojego pracodawcy i rzeczywiście nie wiedziałem która jest godzina. Spojrzałem na zegarek, oczy mi się rozszerzyły jak zobaczyłem która jest godzina. Była 10 rano. 2 godziny temu miałem być w pracy.

- Ja, ja zaspałem – odpowiedział lekko przestraszony.

- Za 20 minut masz być u mnie w biurze.

Po tym szef rozłączył się, ubrałem się w pierwsze lepsze ciuchy i wyszedłem w pośpiechu z domu. Byłem już obok biura szefa dokładnie 20 minut od jego telefonu. Wziąłem głęboki oddech i zapukałem, po chwil usłyszałem szybkie i gniewne ,,proszę’’.

- No, No kto się w końcu zjawił w pracy.

- Ja bardzo przepraszam. To moje pierwsze takie spóźnienie i obiecuje że to był jedyny i ostatni raz .

- Wiem, że to był twój ostatni raz, ponieważ cię zwalniam.

- Co?

- Nie usłyszałeś! Zwalniam cię!

- Ale..

- Nie ma żadnego ,,ale’’. Spakuj swoje rzeczy.

Poszedłem po swoje rzeczy do mojego starego biura. Nie wiem co zrobić?!       Z czego ja zapłacę za czynsz, ciuchy i jedzenie?! Chciałem z kimś pogadać. Wypadło na moją siostrę.

- Hej Lottie masz czas żeby pogadać? – zapytałem.

- Tak Louis. Coś się stało?

- Ten kutas Hicks mnie zwolnił?!

- Co jak to?

- No pierwszy raz się spóźniłem, a on mnie tak po prostu zwolnił. Ale coś czuje, że od dawna miał to w planach i moje spóźnienie było tylko pretekstem. Chyba zaczęło się to jak zobaczył mnie jak całuje Erica przed pracą. Był jebanym homofobem.

- Ohh Louis tak mi przykro. Źle cię potraktował, nie powinien tak zareagować.

- Zareagował nie lepiej od twojego chłopaka.

- Nie mów tak. Po prostu był zaskoczony.

- Taaaa…

Zapadła cisza, po chwili odezwała się moja siostra:

- Wpadłam na pewien pomysł i przyda nam się mój chłopak.

- Lottie coś ty...

Chciał dokończyć, ale Lottie się rozłączyła.

Co to dziecko znów wymyśliło?!

Wspomnienia nienawiściOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz