Rozdział 8

11 2 0
                                    


Lottie’s pov

       Nawet po tym jak wyjebałam mojego brata z domu i pozornie załagodziłam sytuację pomiędzy nim a Harrym to i tak byłam zła. Postanowiłam, że porozmawiam o tym co się stało z moim chłopakiem, więc poszłam do jego biura w którym zamknął się chłopak.

- Harry to ja, wpuść mnie.

Nikt się nie odezwał ale po chwili drzwi się otworzyły a w nich stanął Styles. Spojrzałam na niego i weszłam do pokoju.

- O co dokładnie poszło?

- O coś, o co nie powinno. – powiedział zmieszany

- Harry! O co?

- O orientację Louis’ego.

Zapadła chwilowa cisza. Nie wiedziałam, że dla Harry’ego to taki problem. Wiem, że dotychczas to nie przeszkadzało. Styles przerwał tą ciszę słowami:

- Żałuje tych słów. Naprawdę.

- Domyślam się. Przeszkadza ci to, że Louis jest gejem?

- Nie wiem, chyba nie. Po prostu nie wiem dlaczego tak powiedziałem. Przecież pracuje też i z osobami innej orientacji niż hetero i nie przeszkadza mi to.

- Na następnym spotkaniu po prostu go przeproś.

- Dobrze kochanie. Tak zrobię.

- Ale i tak nie myśl, że będziesz dzisiaj spał ze mną w łóżku.

Zayn pov:

Była 1 w nocy gdy obudził mnie i Gigi mój telefon. Był to Louis.

- Stary jest 1 w nocy. Co ty chcesz?

- NIE MIAŁEŚ RACJI !!

- O co ci chodzi stary ?

- Harry to jebany homofob. NIE MIAŁEŚ RACJI CO DO NIEGO.

- Co ci powiedział?

- Ugh z początku wszystko szło dobrze. Usłyszał o tym, że straciłem pracę, a raczej moja siostra mu o tym powiedziała. I wiesz co dał mi pracę jako jego asystent. I przyjąłem ją. Potem jak już miałem wchodzić to wziął mnie na bok i powiedział cos w stylu, tylko nie obnoś się z tym, że jesteś homo, no wiesz nie podrywaj każdego chłopa w biurze i nie obklej swojego stanowiska tęczami.

-  O kurwa!

- No właśnie, o kurwa. I znasz mnie. Moje nerwy puściły. Nawet nie pamiętam co dokładnie mu powiedziałem, ale zaczęliśmy się krzyczeć a potem zaczęliśmy się szarpać.

- Pobiliście się?!!!!!

- Prawie, Lottie nas rozdzieliła.- odpowiedział Lou.

- Dobrze, że to zrobiła. Mógłbyś złamać mu nos lub coś innego.

- Może ja bym mu złamał nos, ale on złamałby mnie całego, mój metr 172 kontra jego ok. metr 185 i dobrze zbudowane ciało a wiesz co było najgorsze?!

- Co?

- Lottie powiedziała, że będziemy musieli się spotykać co tydzień, aż do momentu dopóki się nie dogadamy.

- Może to dobry pomysł.

- Ochujałeś?! Nie, to nie jest to dobry pomysł. - powiedział poirytowany Lou

- Rób jak uważasz, ale teraz daj mi iść spać.

- Ohhh okej. Pa. - odpowiedział Louis

- Pa, idź spać.

Wspomnienia nienawiściOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz