Jutro jadę na te jebane cztery miesiące razem z Harry’m. Bóg nie mógł mnie bardziej ukarać. Jak mam przeżyć z Harry’m cztery miesiące, sam na sam. Oczywiście ratują mnie ciągłe spotkania biznesowe, ale jednak będę z nim chodził na lunch, obiad i kolację. Ugh tak go nie lubię, jeszcze ja pamiętam co się działo w tej toalecie. Nie daję mi to spokoju. Czy on to pamięta? Nie chcę teraz myśleć ani o tym, ani o Harry’m. Chcę się spakować i pójść spać. Niech te trzy miesiące miną szybko.
Jest już ranek. Za godzinę przyjedzie po mnie Harry. Rozmawiałem jeszcze wczoraj wieczorem z Zayn’em przez telefon. Mówiłem mu wszystko więc nie mogłem ukryć przed nim co się działo na kawalerskim. Zdziwił się, gdy powiedziałem mu co zaszło pomiędzy mną a Harry’m.
A podobało ci się - zapytał podczas tej rozmowy
JAPIERDOLE JAK MÓGŁEŚ SIĘ O TO ZAPYTAĆ?! TO NARZECZONY MOJEJ SIOSTRY DEBILU! – tak mu właśnie odpowiedziałem
Lecz przed sobą nie mogłem ukryć, że naprawdę mi się podobało i był to najlepszy pocałunek w moim życiu, ale jak mógłbym mu to powiedzieć.
On mnie uspokoił i przeprosił, że zadał to pytanie. Byłem na niego nadal zły więc nie gadaliśmy jakoś długo.
40 minut później
*dzwonek do drzwi*
Wiedziałem, że to będzie Harry, więc od razu wziąłem walizkę ze sobą. Otworzyłem drzwi. Nie pomyliłem się był to Styles w nienagannym ubiorze.
- Cześć – rzuciłem od niechcenia. Jeśli myślał, że zapomniałem, że to on zmusił mnie do tego wyjazdu to się grubo mylił. Zaszantażował mnie!
- Hej. Chodź. – powiedział po czym ruszył w stronę jakiegoś auta.
Zamarłem. Wszedł do auta, ale nie jakiegoś byle jakiego auta to był czarny RANGE ROVER. Miał przyciemniane szyby i szyberdach.
- Idziesz, czy będziesz tak stał i przyglądał się mojemu autu? – powiedział i dodał swój kpiący uśmieszek.
- taakk idę… - powiedziałem. Szybkim krokiem podszedłem do drzwi od strony pasażera.
Rozsiadłem się na bardzo wygodnym fotelu i rozglądałem się dookoła. Samochód był naprawdę duży i masywny, a te wszystkie dodatkowe urządzenia i przyciski dodawały nowoczesności. Na dworze był zimno więc jak tylko Harry wsiadł do samochodu włączył ogrzewanie.
Jechaliśmy w ciszy od jakiś 30 minut. W głowie nurtowało mi jedno pytanie i chyba zaraz wybuchnę, jeśli nie uzyskam odpowiedzi.- Dlaczego tak ci zależało, żebym był z tobą na tym wyjeździe?! – wypaliłem i trochę żałowałem, że zadałem to pytanie patrząc na bruneta, który był zaskoczony.
- Ponieważ jesteś moim asystentem. – powiedział dalej patrząc na drogę – I twoim obowiązkiem jest to, żeby być na moich spotkaniach. – dodał.
- Ale wcześniej jakoś nie jeździłem na nie? – I tu zapadła cisza. Chyba Harry nie widział co powiedzieć.
- Wtedy cię na nich nie potrzebowałem.
- A teraz? – To zdecydowanie było najgłupsze pytanie jakie kiedykolwiek zadałem.
- Skoro tu jesteś, to chyba cię potrzebuje – powiedział i zobaczyłem jak kąciki jego ust się podnoszą.
- Dokąd my w ogóle jedziemy? – dodałem po chwili ciszy
- Do Londynu.
-LoNdYnU?! - tego się nie spodziewałem
- Czemu jesteś zdziwiony, duża część moich spotkań odbywa się właśnie w Londynie.
-O wow, naprawdę masz ciekawe... życie.
CZYTASZ
Wspomnienia nienawiści
RomanceLouis Tomlinson to młody mężczyzna, który nie miał nigdy szczęścia w miłości. Wyruszając na impreze swojej siostry, która odbywa się w posiadłości jej chłopaka: sławnego miliardera, przyciągającego uwage każdego gdy wchodzi do pokoju. Uprzedzenie, a...