2.

57 5 43
                                    

- Jestem Allen - delikatnie uśmiechnął się do enderman'a pod maską. Rzadko uśmiechał się do nowo poznanych osób więc wprawił w osłupienie swojego kuzyna stojącego tuż za nim.

- Gratuluję młody - poklepał chłopca po plecach - sprawiłeś, że ten chuj się uśmiechnął

- T-to on się uśmiecha? - Ranboo zająknął się widząc wysokiego i zamaskowanego chłopaka, który był uzbrojony po zęby. Nie żeby sam był niski bo na to nie mógł narzekać, lecz skoro on sprawiał wrażenie wrażliwego chłopaka o miły usposobieniu, Dream wyglądał jak ktoś kto dla zabawy zaprzyjaźnia się z ludźmi a później ich morduje.

- Patrz na oczy - podpowiedział mu blondyn - dolnej części twarzy nie pokazuje prawie nigdy. Nawet posiłki je osobno. Pewnie jest po prostu brzydki. Ostatnio widziałem jego ryj jak miał dziesięć lat i jego stary umarł.

- Nie chcę o nim rozmawiać. Chuj poszedł na targ po mleko i znalazłem jego ciało kilometr od domu na wpół zjedzone - zaczął narzekać Al.

- C-co? - Ranboo znów się zająknął. Kto normalny mówi tak o swoim martwym ojcu.

- Awwwwww jąkasz się, urocze. - zachichotał niższy blondyn na co enderman lekko się zarumienił, lecz już nic nie mówili. Ciszę przerwał krzyk tak głośny, że słychać go było pewnie nawet w Pogtopii.

- TECHNOOOOOOOOOO - jakiś dość wysoki blondyn w czerwono białej koszulce i beżowych spodniach biegł ku nim potykając się o dosłownie wszystko.

- Oh. Dalej go tu trzymasz - powiedział do Philzy Blade z cierpiętniczym wyrazem twarzy gdy jego brat Tommy przytulił go miażdżąc mu żebra.

- Tęskniłem za tobą big man - zaśmiał się blondyn.

- Ta. Ja za tobą nie - odpowiedział różowowłosy.

- Spierdalaj.

- Tommy język - odezwał się Phil z pretensją w głosie.

- A jak Wilbur przeklina to nie masz problemu - zaczął narzekać niczym małe dziecko blondyn.

- Kto to Wilbur? - zapytał Alquette.

- Taki wysoki chujek w żółtym swetrze co lubi wybuchy i pali papierosy - odpowiedział Tubbo na co oczy blondyna się zaświeciły.

- Muszę go poznać - rzekł i ruszył w stronę bramy.

- To zdecydowanie najgorszy pomysł na jaki wpadłeś - powiedział Technoblade i ruszył za niższym, a za nim inni. Gdy podeszli do bramy ta otworzyła się sama z siebie i przepuściła ich na dziedziniec. Tam powitał ich mężczyzna o złotej skórze i zielonych oczach, ubrany w kigurumi rekina.

- Heeeeeej - powiedział wieszając się Dream'owi na szyi.

- Cześć Foolish, też tęskniłem - powiedział niezręcznie blondyn, klepiąc kuzyna po plecach.

- Foolish! -wydarł się na cały głos Alquette, gdy zobaczył zielonookiego. Odsunął Dream'a i wtulił twarz w jego kigurumi. Kątem oka zobaczył ciocię Puffy przytulającą blondyna i Sapnapa, kobietę w czarnej sukni ściskającą Techno oraz wiele innych.

- Hejka młody - zaśmiał się czarnowłosy - możesz już mnie puścić.

Allen oderwał się od kuzyna, posłał mu uśmiech niewidoczny pod maską i odwrócił się do ciotki. Jej białe włosy sięgały pasa, rogi zawijały się na końcach, a jej strój piratki był nienagannie wyprasowany.

- Allen mój chłopcze chodźże tutaj - wyciągnęła do niego swoje silne ramiona i zamknęła w niedźwiedzim uścisku. Po kilku minutach odsunęła go na odległość ramion i przyjrzała mu się dokładnie. - Ale żeś schudł! Chodźcie wszyscy! Idziemy coś zjeść!

Manhunt // Ranboo x Male OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz