ROZDZIAŁ 4 - PRZYJACIEL W MAFII.

318 16 5
                                    

Kochani niestety - teraz nie będzie tu dużo poradników... Chociaż może raz na jakiś czas będą, a teraz mamy takie coś :)

Zapraszam!

     -A właśnie... Mogę wiedzieć kim jesteś?- spytałem chłopaka, który przyniósł mi jedzenie.

     - Ah, oczywiście! Jestem Yang jeongin, ale dużo ludzi poprostu mówi na mnie I.N lub "młody", bo jestem tu akurat najmłodszy- wyjaśnił.

     - Jesteś w mafii? Przecież ty wyglądasz jak licealista!- zdziwiłem się.

     - Oj wiem, wiem. Ale naprawdę mam 18 lat- powiedział podchodząc do łóżka i siadając obok mnie.- Chociaż może mentalnie nie- zachichotał. Wydaje się naprawdę spoko, pomimo tego gdzie pracuje.- A to jest jedzenie dla ciebie.- obejrzał się po pokoju, jakby sprawdzał czy jesteśmy sami,co było oczywiste.- Powiem ci w sekrecie, że szef sam prosił żeby nałożyć ci więcej warzyw i mięsa niż innym bo wydaje mu się że jesteś jakiś blady.- szepnął.

     No nie powiem, że jest to dziwne. "Straszny gangster" a zauważył że jestem blady. Jak go spotkam to powiem, se neo ma się o co martwić, bo nawet lekarz przyznał że taki mam poprostu kolor skóry. Muszę też przyznać, że to co usłyszałem było dla mnie czymś szokującym, ale w tym dobrym znaczeniu. Był to pierwszy raz jak ktoś od śmierci moich rodziców się mną przejął...

     - Wszytko w porządku? Jakiś taki smutny jesteś- zauważył.

     - Coś mi się przypomniało. Nie martw się.- uśmiechałem się sztucznie, choć chciałem żeby wyglądało to realistycznie.

     - No zgoda... Jakby co to jestem pod drzwiami, bo szefuńcio kazał cię pilnować- spojrzał na mnie, akceptując zabawnym głosem "szefuńcio". Już go lubię.

     - A nie wolisz posiedzieć tu ze mną? Przecież łóżko jest dość spore a ewentualne jeden z nas może siedzieć przy biurku. A jeśli to jeszcze mało to mamy całą podłogę.- oboje się zaśmialiśmy. Może nie będzie tu tak źle?

(Time skip :: 2h)

     Razem z I.N'em siedzieliśmy nudząc się jak cholera. Pomimo że kocham książki, to czytanie ich kilka godzin pod rząd to już nuda.

     - Jest może szansa że możemy iść kogoś podenerwować?- spytałem. Było to moje ulubione zajęcie.

     - Hmm... Myślę że idealnym kandydatem będzie Changbin. Szybko się irytuje, a to wygląda zabawnie. W dodatku on muchy by nie skrzywdził, chyba że szef mu karze lub skrzywdził jednego z nas- oboje uśmiechnęliśmy się bardzo szeroko i zaczęliśmy wszytko planować.

     Po dwudziestu minutach plan był gotowy. W dodatku był tak szczegółowy, że mieliśmy nawet zaplanowane pod jakim kątem otworzymy drzwi żeby wyjść. Wstaliśmy z łóżka i na palcach poszliśmy do ich kuchni, nasza dzisiejsza ofiara znajdowała się na siłowni w ich siedzibie. Bardzo krótko znam się z Jeongin'em a już znaleźliśmy wspólny język. A wracając do planu; nalaliśmy wodę do garnka i tak samo powolutku, lecz z lekkim obciążeniem, skierowaliśmy się do pomieszczenia gdzie znajdował się Changbin. Po drodze spotkaliśmy kilka osób, które "młody"(trudno że jest w tym samym wieku) przedstawił jako Jisung'a, Hyunjin'a oraz Felix'a. Wytłumaczyliśmy im po co nam woda i co zamierzamy z nią zrobić, a oni odrazu nas pościli żebyśmy szli dalej. Nawet Hyunjin na chwilę zaproponował nam pomóc w przeniesieniu garnka, ale my jakoś bardzo silni mężczyźni (are you sure?🤨) sami sobie poradzimy.

     I tak, kiedy już mieliśmy wylewać dość chłodną wodę ja chłopaka, który niczego się nie spodziewał, od tyłu podszedł do nas Minho.

     - Co wy kombinujcie?- zapytał, a my ze strachu podskoczyliśmy, wylewając na nas wodę.

     - Już kolejny raz pasujesz mój plan!- krzyknąłem, a Changbin odwrócił się do nas. Wtedy też do siłowni zbiegli się: Hyunjin, Felix, Bangchan oraz Jisung.

     - Minho, zboczeńcu pieprzony! Zostaw biedne dzieciaczki!- pod biegł do nas jego chłopak.(Bo przypominam że tak właśnie Minho określił Jisung'a z początku)

     - Minho, coś ty im zrobił? Czemu są cali mokrzy?- spytał ich szef, również znajdując się u naszego boku.

     - Ja im nic nie zrobiłem! Tylko zobaczyłem że chyba chcą wylać wodę na Changbin'a, więc spytałem co kombinują!- bronił się.

     - Nawet jeśli chcieli wylać na mnie tą wodę, to co z tego? Nie jestem z cukru, a woda nie zabija. Zobacz jak biedactwa się wystraszyły...- I.N, idziemy na aktorstwo. Oczywiście że się trochę wystraszyliśmy, ale teraz tylko udawaliśmy.

     - Dobra, słuchajcie. Hyunjin pomóż się ogarnąć młodemu, a ja pomogę Seungmin'owi.- powiedział Bangchan.

     Po chwili już widziałem jak Changbin wraca do ćwiczeń, Felix już i tak zniknął z początku, Hyunjin wyprowadza gdzieś zmartwiony I.N'a, Jisung ciągnął za ucho Minho i dawał mu ostry ochrzan. Za to ja szedłem za Bangchan'em.

     Tylko problem w tym, że napewno nie szliśmy do mojego pokoju, bo pamiętałem już trochę drogę.

     - Gdzie my idziemy?- spytałem trochę zdziwiony...



I dup POLSAT :*

My lovely gangster Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz