Rozdział 02

17 9 0
                                    

Przez sekundę Talia myślała, że sobie jakieś żarty stroił, ale po minie jej brata i mamy - którzy zapewne przewidzieli, że tak zareaguje - wywnioskowała, że jednak wcale nie żartował.

Nadal jednak nie miała zamiaru przyjąć do wiadomości informacji o czymś, co nazwali "Żywymi Lalkami".

Bo to było dla niej niedorzeczne i nierealne, zamknęła na chwilę oczy i policzyła do dziesięciu nim je na nowo otworzyła, aby się uspokoić.

━━ Wy chyba żartujecie, prawda?! ━━ spytała Talia po chwili, kiedy ponownie otworzyła oczy, spoglądając na nich, z coraz większym niedowierzaniem.

━━ My wcale nie żartujemy, jeśli nam nie wierzysz, przeczytaj ten list, który dostaliśmy dzisiaj rano. Dodatkowo jest też list zaadresowany do ciebie, którego nie otwieraliśmy bez twojej wiedzy. Więc część z tego co mówiliśmy była można by rzec naszym domysłem! ━━ stwierdziła po chwili mama, podczas, gdy podawała jej list, o którym właśnie wspominała.

Nie bardzo dalej rozumiejąc, o co chodzi, niechętnie Talia wzięła ten list od mamy.

Aby po chwili oglądać go na wszystkie strony.

Jednak nie miała zamiaru go otwierać przy nich i bracie, dlatego postanowiła, że otworzy go, jak wróci do swojego pokoju.

Od jakiegoś czasu miała dziwne wrażenie, że coś się stanie i teraz była tego pewna, że co do tego miała stuprocentową rację.

Chociaż już samo ich wyjaśnienie rzuciło jej światło na fakt, że nie pamiętała niczego do wieku jedenastu prawie lat.

Tak jakby wcześniejsze wspomnienia nie istniały, tak jakby wcześniej nie istniała co było poniekąd deprymujące.

A teraz miała możliwość poznania prawdy, co tak właściwie się stało.

Nie wspominając, że za żadne skarby nie pamiętała żadnego chłopca.

O którym jej rodzice przed chwilą wspominali, o którym teraz pierwszy raz słyszała.

Dodatkowo ostatnimi czasy miała dziwne sny, których nie była Talia w stanie zrozumieć.

Może one były przejawami tych wspomnień, o których jak sądziła utraciła, ale tak naprawdę nie utraciła?

Teraz to już sama się porządnie zakręciła i prawdę mówiąc zgubiła wątek.

Tak czy inaczej, ponownie spojrzała się na rodziców i brata, nim zaczęła się zastanawiać, co ma na to odpowiedzieć.

Z jednej strony bała się otworzyć ten list, ale z drugiej strony, nie będzie wiedziała co się w nim znajduje, jak go nie otworzy.

Poza tym, czuła, że to nie koniec tego, co chcieli jej powiedzie, z tego co się zorientowała.

Ale nic dalej nie powiedzieli, bo nie odpowiedziała na to, co oni powiedzieli.

━━ Niech wam będzie, chociaż nadal nie wierzę w to co powiedzieliście, dopóki sama się nie przekonam, bo jakby nie patrzeć, to co powiedzieliście, wygląda dość niedorzecznie. Więc każdy na moim miejscu, by tak samo jak ja postąpił, jakby coś takiego od swoich rodziców usłyszał. Poza tym widzę, że to nie koniec tego, co macie mi do powiedzenia, jak mniemam? ━━ rzekła Talia po chwili, zakańczając swoją wypowiedź pytaniem.

Bo już dość miała stania jak kołek przed nimi w salonie, ale przecież nie mogła od tak odejść bez słowa.

Bo to byłoby niegrzeczne z jej strony, a tego jednak by nie chciała.

━━ Od momentu, kiedy przyszły do nas te listy, zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że możesz nam nie uwierzyć, tuż po tym jak pierwszy z nich, za adresowany do nas przyszedł. Nie wspominając, że one przyszły wraz tak zwanym „dodatkiem", który znajduje się już w twoim pokoju, który nas paskudnie wystraszył, kiedy go pierwszy raz zobaczyliśmy, ale odetchnęliśmy z ulgą, gdy przeczytaliśmy list. Sama się przekonasz, jak dotrzesz do swojego pokoju i go zobaczysz na własne oczy. Nie mamy pojęcia, co się w nim znajduje, więc ci tego nie powiemy! Poza tym, zapewne jesteś zmęczona, bo dopiero co wróciłaś ze szkoły, więc nie będziemy już cię więcej męczyć i zawołamy cię na obiad, kiedy będzie gotowy, co ty na to? ━━ kończąc swoją wypowiedź mama, z bladym uśmiechem ukazanym na twarzy.

Rose Doll [ żywe lalki # 01 / PL ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz