Część 3

597 30 0
                                    

Idąc szkolnym korytarzem staram się nie przyciągać na siebie niepotrzebnej uwagi. Nie patrzę nikomu wyzywająco w oczy i trzymam się blisko ścian. Zapamiętuje każdy szczegół i oceniam mijane osoby pod względem zagrożenia. Wszyscy w skali od jeden do dziesięć dostają zero. Jednak stare nawyki nie odpuszczają tak łatwo. Obiecałam sobie nowe życie, obiecałam, że usunę ze swojej drogi, każdego kto spróbuje mi przeszkodzić, a wygląda na to, że to ja jestem tą osobą. Jestem przeszkodą dla siebie samej, pięknie. 

Podchodzę do szafki, która została mi przydzielona i otwieram ją za pomocą szyfru. Tak jak postanowiłam schowałam tutaj kilka przydatnych rzeczy. Ze wszystkich sił staram się nie myśleć o tym czy czasem nie wyglądają one podejrzanie. Koniec z podejrzane, słowo podejrzane w tym momencie zostaje wymazane z mojego słownika. 

Chowam do szafki, kurtkę, którą zabrałam rano z mieszkania obawiając się, że dzień będzie dzisiaj nieco chłodny i wyciągam jeden z zeszytów. Najbliższą godzinę spędzę na lekcji historii. Mój najmniej ulubiony przedmiot. Nie zamierzałam robić notatek, co najwyżej będę bezmyślnie ryzować coś na ostatniej stronie. Nie wiem skąd wzięła się moja awersja do tego przedmiotu, może dlatego, że byłam świadoma jak wiele historycznych faktów jest pomijanych lub całkowicie przekręcanych. Historię tworzyli zwycięscy, tak było od zawsze, prawda nie miała tutaj znaczenia. Wygrany decydował co było prawdą, a co kłamstwem. 

Słyszę dzwonek na lekcję i uświadamiam sobie, że nie za bardzo wiem gdzie mam się kierować. W tej szkole nie było sali historycznej, w której odbywały się lekcje tylko tego przedmiotu. Zerkam na mój plan lekcji i staram się rozszyfrować co oznacza ten ciąg literek i cyfr. Byłam dobra w łamaniu kodów, ale to przerosło nawet mnie. 

- Potrzebujesz pomocy? - znajomy głos oferuje mi pomoc.

Unoszę głowę i widzę chłopaka na którego ostatnio wpadłam. W głowie staram się odszukać informację o jego imieniu, Peter Parker. 

- Nie wiem co to oznacza - przyznaję szczerze i pokazuję mu mój plan zajęć - Mam teraz historię, ale nie mam pojęcie w której sali. 

Peter bierze ode mnie plan i przygląda się mu w zamyśleniu.

- Sala 104, skrzydło II, piętro pierwsze - mówi z zadowoleniem 

- Nieźle - chwalę go 

- Nauczysz się - odpowiada - Też mam teraz historię, jesteśmy w jednej klasie. Jak chcesz możemy iść razem. 

Chętnie korzystam z jego propozycji. 

- Jak ci się tutaj podoba? - pyta kiedy prowadzi mnie we właściwym kierunku 

- To mój pierwszy dzień tutaj, trudno stwierdzić, zapytaj mnie za tydzień - oznajmiam z uśmiechem. Peter wydaje się być miłą osobą, może będzie pierwszą z którą się zaprzyjaźnię. 

Docieramy na miejsce, na szczęście nauczyciel jeszcze nie przyszedł za to przy drzwiach od sali czeka na nas pulchny, średniego wzrostu chłopak. Na nasz widok, w sumie to na widok Petera bo mnie przecież nie zna zaczyna entuzjastycznie machać.

- To Ned - informuje mnie

Uśmiecham się do nowo poznanego chłopaka. 

- Cześć - mówię 

- Jesteś tu nowa? - pyta Ned - Nie widziałem cię wcześniej.          

- Tak, to mój pierwszy dzień tutaj. 

Wydają się mili jednak mój instynkt podpowiada mi by nie wyjawiać im za dużo informacji. Jakich informacji, mówię sobie w myślach, przecież oni nawet nie znają mojego imienia. Zastanawiam się kiedy o nie zapytają, obstawiam, że niedługo. Przecież to jedno z podstawowych pytań. Nie maja jednak takiej okazji ponieważ w drzwiach pojawia się nauczyciel i każe nam zająć swoje miejsca. Nie spieszę się, pozwalam by wszyscy usiedli przy swoich ławkach po czym sama zajmuje jedną z wolnych. Zerkam w lewo i dostrzegam, że wybrałam miejsce zaraz koło Neda. Chłopka wydaje się być zadowolony z tego faktu i posyła mi promienny uśmiech. Nie chcę sobie pochlebiać, ale wyczuwam to małe zauroczenie. 

- Dzisiaj będziemy kontynuować poprzedni temat, mamy jednak w klasie nowa uczennicę, którą chciałbym wam teraz przedstawić - oznajmia nauczyciel i wskazuje na mnie dłonią - Oto Alex Broun mam nadzieje, że okażecie jej wsparcie w pierwszych dniach w nowym miejscu. 

Wszystkie oczy kierują się w moją stronę. Niektórzy tylko rzucają mi przelotne spojrzenie, inni wpatrują się we mnie jakbym była kosmitką. 

- Dobra dzieciaki, skupiamy się na lekcji - woła nauczyciel i odciąga ode mnie uwagę klasy - II woja światowa, Hydra i jej działania, kto mi powie co pamięta? 

No lepszego tematu już sobie nie mógł wybrać. 

- Śmiało - zachęca nauczyciel 

- Hydra tworzyła broń, którą dostarczała nazistom - mówi ktoś z tyły klasy - Red Skull współpracował z Hitlerem 

- Wcale nie - wyrywa mi się 

Za późno gryzę się w język, po co ja się odzywałam. Co się ze mną dzieje, ten brak ostrożności nie jest do mnie podobny. 

- Panno Broun - wraca się do mnie nauczyciel - Dlaczego pani tak twierdzi? 

Ponownie wszystkie oczy są skierowane w moją stronę.

- Red Skull nie mógł współpracować z Hitlerem, Kapitan Ameryka go powstrzymał - mówię szybko, mając nadzieję, że to ugasi pożar, który przed chwila przypadkowo wznieciłam. 

- Racja - mówi nauczyciel - Jednak nim to się stało współpracowali ze sobą.

Być może, lecz bardzo niechętnie, ojciec miał go za głupca. Jednak tego już nie mówię. 

Córka Chaosu [Marvel]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz