Dni zlewały się ze sobą, każdy wyglądał niemal identycznie. Rano o godzinie 7:00 śniadanie, potem zajęcia z matematyki, fizyki, chemii, języków obcych, historii, krótka przerwa na obiad by po niej przenieść się na salę ćwiczeń. Tam codziennie przez kilka godzin ćwiczyłam strzelanie z łuku, walkę wręcz, posługiwanie się bronią palną i mieczami. Kto teraz używa mieczy? Okło 20:00 wracałam do mojego pokoju. Była to jedyna chwila podczas całego dnia kiedy miałam czas tylko dla siebie. Zazwyczaj od razu brałam prysznic by później ubrana w piżamy czytać książki, które niania uważała za stratę czasu i rekwirowała je za każdym razem kiedy wpadły jej w ręce. O 22:00 światła były automatycznie wyłączane i nie pozostawało mi nic innego jak tylko iść spać, tylko po to by jutro zacząć wszystko od początku. Po kilku tygodniach byłam pewna, że długo tak nie wytrzymam i w końcu zwariuję. Być może byłoby to wybawienie.
Podczas tych dni prawie w ogóle nie widywałam niani co było miłą odmianą. Większość jej "wizyt" nie kończyła się przyjemnie. Pamiętam jak pewnego dnia kiedy miałam dziesięć lat zaszczyciła mnie swoja obecnością podczas lekcji historii. Byłam tak przejęta i przestraszona jej obecnością, że poplątały mi się wszystkie daty. Oczywiście zostałam za to ukarana. Najpierw wysłuchałam długiego kazania z którego dowiedziałam się, że jestem leniwa i niewdzięczna by potem zostać zamkniętą w piwnicy na całe trzy dni. Byłam tam trzymana tylko o chlebie i wodzie.
To prawda, że miałam własny pokój, prywatnych nauczycieli i piękne ubrania. Wszystko to było jednak kłamstwem. Złota klatką z której rozpaczliwie pragnęłam się wyrwać. Wiedziałam, że cała ta nauka, poświęcana mi uwaga nie była z myślą o mnie. Ja się tutaj nie liczyłam. Wszystko to miało jakiś ukryty motyw, którego jeszcze nie potrafiłam zrozumieć. Pewnego dnia zrozumiałam jednak, że choćby było bardzo źle zawsze może być gorzej.
Wszystko zmieniło się pewnego dnia kiedy po śniadaniu jak zwykle udałam się do sali w której miałam zajęcia. Nie zastałam tam swojego nauczyciela. Zamiast niego był tam wielki ekran i ustawiony naprzeciwko niego rzutnik. Nagle poczułam czyjeś silne ręce zaciskające się na moich ramionach. Kierowana odruchem wymierzyłam silny cios w kierunku napastnika. Obcy mężczyzna padł na ziemię, za nim jednak już czekali kolejni. Otoczyli mnie i siłą posadzili na krześle naprzeciwko ekranu. Unieruchomili moje ręce i nogi tak abym nie mogła wstać po czym wyszli z pokoju. Szarpałam się przez chwilę nim dotarło do mnie, że to bezcelowe. Pasy, którymi była przypięta do krzesła trzymały mocno. Usłyszałam, że ktoś wchodzi do sali i obróciłam głowę w jego stronę. w drzwiach stała niania.
-Nianiu? - pytam niepewnym głosem
Ona jednak nic nie mówi tylko podchodzi do rzutnika i go uruchamia. Na ekranie pojawia się przypadkowy ciąg liczb i znaków. Wszystko się kręci i mruga, już po kilku sekundach czuję zawroty głowy. Odwracam wzrok.
- Nie, nie, nie - niania łapię moją głowę i zmusza mnie bym patrzyła na ekran - Bądź grzeczna.
- Co się dzieje? - zaczynam się bać
- To część twojego treningu najdroższa. Twoi nauczyciele są z ciebie bardzo zadowoleni, uznaliśmy, że to już czas.
- Czas na co? - nie rozumiem co się dzieje
- Abyś stała się tym kim chcemy - niania głaszcze mnie uspokajająco po głowie - To może być nieprzyjemny proces, ale nie walcz z tym, jeżeli nie będziesz walczyć wszystko pójdzie łatwiej.
Niania puszcza moją głowę i włącza stojące obok nas radio.
- Nie mogę się doczekać, kiedy poznam nową ciebie - dodaje całując mnie w policzek po czym wychodzi zostawiając mnie samą.
Z radia rozlega się zapętlone nagranie.
"Jestem posłuszny, wykonuję rozkazy, jestem mieczem i pięścią organizacji. Słucham rozkazów, współpraca jest nagradzana. Nieposłuszeństwo jest karane. Hail Hydra"
Oni chcą mi wyprać mózg. Chcą mnie zamienić w posłuszną marionetkę gotową wypełniać wszystkie ich rozkazy. To po to było to wszystko, abym teraz stała się ich niewolnicą. Nie mogę do tego dopuścić. Ponownie zaczynam się szarpać, nie zwracam uwagi na to, że ranię sobie ręce. Muszę stąd uciec, już dawno powinnam to zrobić. I chociaż używam całej swojej siły, to wszystko na nic. Zmęczona poddaje się po kilku minutach.
Nagranie ciągle jest odtwarzane, a ekran ciągle miga. Nawet nie zauważam jak minuty zamieniają się w godziny. I kiedy myślę, że już więcej nie wytrzymam i jestem gotowa błagać ich o litość wszystko ustaje. Nim zostaję odwiązana z krzesła tracę przytomność.
Budzę się dopiero następnego dnia w moim pokoju. Jestem osłabiona i roztrzęsiona. Jak oni mogą chcieć mi to zrobić? Pranie mózgu stosuje się tylko w przypadku wrogów Hydry lub bardzo ważnych celów, które nie chcą współpracować. Przez ostatni czas robiłam wszystko tak jak mi kazano. Dawałam z siebie wszystko i nigdy nie narzekałam. Nie było opcji aby dowiedzieli się, że wcale nie stoję po ich stronie.
Mijają minuty, a ja nie wychodzę z łózka. Po pierwsze nie mam na to siły, po drugie wiem co mnie czeka jak tylko wyjdę z pokoju. Lepiej zostać tutaj gdzie jetem w miarę bezpieczna.
Byłam taka głupia sądząc, że to się uda.
Gdy tylko wybija godzina 7:00 do mojego pokoju wpada kilku mężczyzn. To ci sami, którzy wczoraj przywiązali mnie do krzesła. Siłą wyciągają mnie z łóżka i nie zawracając uwagi na moje protesty ciągną mnie po ziemi w stronę sali lekcyjnej, wiem co mnie tam czeka, pranie mózgu.
Jeżeli mam uciec muszę to zrobić nim całkiem stracę przez nich rozum.
CZYTASZ
Córka Chaosu [Marvel]
FanfictionRozpoczęcie nauki w nowej szkole może być ciężkie, zwłaszcza gdy jesteś córką Red Skulla i ukrywasz się przed Tarczą i Hydrą. Start - 31.07.2022 Koniec - 31.10.2022