Uśmiecham się słodko i robię kilka kroków do przodu, za sobą słyszę szepty i chichoty. Pewnie myślą, że oto zostało wybrane nowe szkolne popychadło, ale nic z tego. Ta rola nie należy do mnie, nigdy więcej.
Niczego nieświadoma dziewczyna mierzy mnie oceniającym spojrzeniem. Ja w tym czasie planuję jej powolną i bolesną śmierć. Na początek pozbyłabym się tego niewyparzonego języka, potem oczy, uszy i kończyny. Jakieś worki się znajdą, a nieopodal płynie całkiem głęboka rzeka o nurcie na tyle silnym by pozbyć się "dowodów". No dobra, może trochę za bardzo daję się ponieść fantazji, tajemnicza i brutalna śmierć cheerleaderki to masa niepotrzebnej uwagi. Biedaczka, nawet nie wie ile ma szczęścia. Z drugiej strony dla kogoś takiego jak ona równie dotkliwa byłaby śmierć towarzyska. No tak, czemu od razu na to nie wpadłam.
- Słyszysz mnie Ruda? - dziewczyna macha mi ręką przed nosem. Kurczę, za bardzo dałam się pochłonąć fantazjom i odpłynęłam.
Śmiechy za moimi plecami przybierają na sile.
- Głośno i wyraźnie - odpowiadam naiwnie - Zastanawiałam się tylko ile salt można zrobić od tej linii to tamtej.
Pokazuję ręką linie wyznaczające pole do gry w koszykówkę.
- Może zamiast się zastanawiać sama to sprawdzisz - rzuca mi wyzwanie po czym zwraca się do wszystkich - To będzie pierwsze zadanie dla każdego z was. Zaczynacie od jednej linii i wykonujecie salta w tył do momentu przekroczenia drugiej linii, kto nie da rady odpada. Oczywiście, żeby nie marnować mi czasu i zaoszczędzić sobie wstydu możecie odpuścić sobie już teraz.
Ponad połowa osób odchodzi, ci którzy zostają wyglądają na niepewnych.
- To co Ruda, zaczynaj - mówi dziewczyna - Chyba, że to wyzwanie cie przerasta i też chcesz sobie dać spokój.
- Skąd - odpowiadam i posyłam jej najsłodszy uśmiech na jaki mnie stać - Uwielbiam wyzwania, ale to nim nie jest.
Dodaję i widząc zaskoczenie na jej twarzy co już jest dla mnie nagrodą ruszam w stronę wskazanej linii. Ściągam z ręki gumkę do włosów i związuję je w kucyk. Robię kilka szybkich ruchów aby rozgrzać mięśnie i ustawiam się tyłem do pierwszej linii. Uśmiecham się pod nosem i wykonuję pierwsze salto, za nim kolejne, jeszcze jedno i następne. Nie mam z tym żadnych trudności, niemal wybucham śmiechem. Czuję na sobie wzrok wszystkich. Czuję się silna i podziwiana, lubię to uczucie. Mocno podbudowuje ono moje ego, które do małych i tak nie należy. Kiedy staję za drugą linią uśmiecham się triumfalnie. Nie mam nawet zadyszki, nie kręci mi się w głowie. Bez problemu, mogłabym to zrobić jeszcze ze trzy razy.
Spoglądam dziewczynie w oczy. Jest zaskoczona, podobnie jak inni, ale to jej niepewność sprawia mi radość.
- Nieźle - przyznaje - całkiem nieźle
Jej pochwała jest szczera.
- Jednak żeby zostać cheerleaderką kręcenie się w powietrzu to za mało. Trzeba mieć rytm i dobre ruchy.
- Sprawdź mnie - mówię do niej
- Dobra - dziewczyna wydaje się chętna i podnosi rzuconą jej rękawicę - Pokażę ci teraz układ, będziesz musiała go powróżyć.
Kiwam głową na znak, że rozumiem, bo i co w tym trudnego. Jej koleżanki i koledzy z drużyny robią dla nas miejsce. Dziewczyna włącza muzykę i zaczyna tańczyć. Muszę przyznać, że robi to całkiem nieźle. Potrafi się zwinnie poruszać i widać, że ma dobrą kondycję. Przyglądam się jej starając się zapamiętać układ. Jest dość skomplikowany i jestem pewna, że każda inna osoba nie potrafiłaby go odtworzyć. Ona też o tym wie. Jedyne co jej umyka to fakt, że ja nie będę miała takiego problemu. Miała plan, tak samo jak trenerzy w akademii, a ja jej go popsuję. Muzyka zatrzymuje się w tym samym czasie kiedy dziewczyna ustawia się w końcowej pozie. Ma wyćwiczone wszystko co do sekundy, jest perfekcjonistką, co mi imponuje.
- Teraz ty Ruda - mówi do mnie, jest pewna, że polegnę. To się teraz nieźle zdziwi.
Zajmuję jej miejsce i czekam, aż muzyka ponownie zacznie grać. Kiedy padają pierwsze nuty moje ciało zaczyna się ruszać. Krok w przód, wymach nogą, skłon, obrót w prawo, ruch ręką, ponowny skłon. Powtarzam układ perfekcyjnie i o dziwo świetnie się przy tym bawię. Nie zdawałam sobie sprawy, że wyginanie się może dawać tyle frajdy. Zapominam o otaczającym mnie świecie i daje się ponieść muzyce. Czyli tak to wygląda? Tak wygląda radość? Przyjemne uczucie. Kiedy kończę rozlegają się oklaski. Patrzę przed siebie prosto w oczy dziewczyny, ona również klaszcze.
- Nie dosłyszałam twojego imienia - mówi wyciągając do mnie rękę
- Alex - odpowiadam i ściskam jej dłoń
- Bethany, dla przyjaciół Betty. Witaj w drużynie.
- Dzięki Betty - może jednak nie spotka jej żaden rodzaj śmierci.
CZYTASZ
Córka Chaosu [Marvel]
Hayran KurguRozpoczęcie nauki w nowej szkole może być ciężkie, zwłaszcza gdy jesteś córką Red Skulla i ukrywasz się przed Tarczą i Hydrą. Start - 31.07.2022 Koniec - 31.10.2022