~1~

163 12 12
                                    

Pov: Daryl

Wstałem wcześniej niż zwykle, miałem piękny sen. Pójdę dzisiaj naszkicować coś w lesie, kocham tam chodzić. Ubrałem się w moją ulubioną bluzę z kapturem, patrząc szybko na zegarek który wisiał na mojej ścianie wraz z zawieszonym na niej bluszczem.

- 8:42 - szepnąłem do siebie. Po czym poszedłem coś zjeść

Nie minęła nawet minuta mojego pobytu w kuchni a już zdążyłem  obudzić pewnie cały dom przez zrzucenie niechcący szklanki z blatu. Posprzątałem szkło i wróciłem do dalszego robienia śniadania. Wybrałem prostą opcję, kanapki. Wyjąłem następną szklankę żeby nalać sobie soku i w tedy usłyszałem kroki.

- Hej, co tak jebło? - krzyknął jeden z moich współlokatorów - (Dream)

- Hej, wyrażaj się.. i szklankę zrzuciłem niechcący. - powiedziałem drapiąc się nerwowo po karku

- A nie mogłeś potłuc tej szklanki o 12 tylko musiałeś o 9?

- Haha bardzo śmieszne Clay. - przewróciłem oczami na odpowiedź chłopaka, ten jednak po nazwaniu go ,,Clay" zrobił obrażoną minę i wrócił do pokoju

Dokończyłem robić moje arcy pożywne śniadanie i zająłem się jego jedzeniem. Po zjedzeniu włożyłem naczynia do zlewu i  umyłem bo nie lubię zostawiać rzeczy na potem. Wróciłem do pokoju i spakowałem najpotrzebniejsze mi rzeczy. Do torby włożyłem szkicownik, ołówek, gumkę do ścierania i tego typu przybory oczywiście nie zapominając telefonu i słuchawek. Wziąłem karteczkę i napisałem na niej wiadomość:

,,Wychodzę nie wiem kiedy wrócę jak coś to dzwońcie"

Napisałem po czym położyłem na blacie w kuchni. Przełożyłem torbę i wyszedłem z domu zamykając za sobą drzwi.

Zacząłem iść w stronę kłody na której zawsze siedzę szkicując nie wiem czemu akurat nie pasuje mi  inna kłoda. Może dlatego że mam z nią dużo wspomnień raz jak szkicowałem wiewiórkę to przechyliłem się zbyt do tyłu i spadłem. Śmiesznie mi się o tym wspomina. Zanim się obejrzałem stałem tuż przed wejściem do lasu. Ruszyłem szukając czegoś co mogę ująć na papierze. Wtedy zobaczyłem moją wspaniałą kłodę ale.. ktoś na niej siedział.
W pewnym momencie się zatrzymałem i zastanowiłem czy na pewno chcę podejść bliżej żeby przyjrzeć się osobie. Co jeśli mnie zaatakuję? Wolałbym być tu teraz sam. Wdzdychnołem po czy chcąc zawrócić usłyszałem głos.

- Hej! - przywitał się ze mną chłopak

- Um h-hej! - odkrzyknąłem

- Nie chcesz usiąść? - spytał przekręcając lekko głowę w bok. Przyznam uroczo to wyglądało chwila O CZYM JA MYŚLIĘ?! Nawet go nie znam.. A może warto?
Może uda mi się z nim zaprzyjaźnić?

Pomyślałem i podszedłem na co chłopak uśmiechnął się do mnie co odwzajemniłem. Bojąc się zacząć konferencję z nieznajomym wyciągnąłem swój szkicownik i zacząłem powoli szkicować chłopaka. Tym razem nie zakładałem słuchawek jak zawsze chciałem żeby coś do mnie powiedział, żeby to on zaczął konwersacje. Nastała cisza niby lubię jak jest cicho ale kiedy on tu był jakoś ta cisza mi nie pasowała. Po 10 minutach czarnowłosy się odezwał.

- Ładnie rysujesz. - pochwalił mnie spoglądając na rysunek

- Dziękuję - Miło mi się zrobiło że ktoś docenił moje starania

- Jak masz na imię? - zapytał przysuwając się żeby lepiej przyjrzeć się rysunkowi

- Daryl, a ty? - spytałem

- Zak, ale wolę jak się na mnie mówi Skeppy. - powiedział entuzjastycznie

- A ile masz lat? - podniosłem wzrok żeby patrzeć na Skeppy'ego

,,Achievement'' Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz