~9~

118 5 14
                                    

Obudziłem się o dziwo sam w łóżku. Rozglądałem się po pokoju ale nigdzie nie mogłem znaleźć Skeppy'ego. Przeraziła mnie jedna myśl: ,,A co jeśli to wszystko to był sen?". Moje ręce zaczęły się niekontrolowanie trząść a z oczu wylatywało coraz więcej łez. W tem do pokoju wszedł Zak. Gdy zobaczył że płaczę podbiegł do mnie i przytulił.

- Co się stało Bad? - spytał troskliwie chłopak

- Kiedy się obudziłem sam w łóżku, myślałem że to że się poznaliśmy to tylko sen. - uspokoiłem trochę płacz wiedząc że chłopak jest przy mnie.

- Aż tak bardzo by ci brakowało mojego towarzystwa? - zapytał podnosząc ręką mój podbródek

- Mhm. - kiwnąłem głową na tak

- Jesteś tak bardzo uroczy.

Zbliżyliśmy się do siebie a Skeppy pocałował mnie w nosek aww.

- Może pójdziemy coś zjeść a później coś po rysujemy na dworze? - zaproponował na co tylko kiwnąłem głową

(€¥√¥¥€^€ - klusek z zupki chińskiej spadł mi na telefon i się takie coś napisało XD)

Skeppy zaparzył nam dwie zupki chińskie, a po skończeniu naszego arcy zdrowego, pożywnego i sytego śniadania poszliśmy denerwować Sapnap'a. Zapukałem w jego drzwi, odpowiedź dostałem natychmiastowo ,,wejdź" uchyliłem drzwi do jego pokoju wcześniej szykując telefon do robienia zdjęć czy coś.

(B - Bad, Sk - Skeppy, S - Sapnap, K - Karl)

B: Heeeeej Sapinapi, heeej Karl- przywitałem się z nim

Sk: Hej. - przywitał ich przyglądając się moim dalszym krokom i wyciągną telefon żeby nagrywać z ukrycia

K i S: Część

B: Co tam u was? Jak tam żyćko mija?

S: Dobrze? A możesz powiedzieć dlaczego tu w ogóle przyszliście? Nie wydaje mi się żeby to było tylko po to żeby się nas spytać ,,jak tam żyćko"

B: Karl oceń to zdjęcie od jeden do dziesięć. - pokazałem chłopakowi zdjęcie gdzie Sapanp go pocałował w czoło.

K: Em- Oczywiście że 10/10

Sk: Ooo to fajnie pocałujcie się jeszcze raz bo potrzebuję do kolekcji. - obaj się zarumienili, Nick powoli i delikatnie pocałował usta Karl'a a my szybko cykneliśmy fotki.

Sk i B: Dziękiiiiii - już mieliśmy się wyjść gdy nagle..

S: To teraz wy! - wskazał na nas palcem

Sk: No nie wiem jak bardzo byście musieli prosić żeby to się stało, bo nawet razem nie jesteśmy. - coś mnie ukuło w sercu a w moich oczach znowu pojawiły się łzy które szybko starłem

S: Jak to nie jesteście? - wyglądał na zdziwionego

Sk: No tak to.

K i S: *loading*

B: Em? Żyjecie? Halo? - nie odpowiedzieli więc wyszliśmy, to było dziwne. Czemu w ogóle myśleli że jesteśmy razem jesteśmy tylko przyjaciółmi. Chyba.

Włożyłem szkicownik do torby i wyszliśmy zostawiając kartkę. Postanowiliśmy iść w zupełnie inną stronę niż zawsze. Może tam będzie więcej rzeczy do rysowania?  Natknęliśmy się na jakieś ruiny. W sumie fajnie by było sobię tak pochodzić po nich. Skeppy'emu od razu przyszło do głowy żeby zrobić tu bazę, on się czasami jak 11 latek zachowuje (nie obrażając 11 latków) weszliśmy tam jak gdyby nic. Wszystkie ściany były zarośnięte mchem i jakimiś innymi roślinami, a ze szczelin w ścianach wychodziły robaki. W tym miejscu czuję duży niepokój, dlaczego? Nie mam pojęcia. Jakiś większy niż zawsze. Może to dlatego że nigdy tu nie byłem. To jest całkiem duże więc chodziliśmy od pomieszczenia do pomieszczenia, rozglądaliśmy się za jakimś miejscem do siedzenia nie oddalając się od siebie na krok. Nagle usłyszeliśmy dźwięk uderzenia metalu w innym pomieszczeniu. Poszedłem do pokoju z którego wydobył się dźwięk zostawiając na chwilę Skeppy'ego, spojrzałem pod nie dokończone kamienne schody i wtedy usłyszałem krzyk. Z.. części w której zostawiłem Zak'a. Bez namysłu wbiegłem tam i zobaczyłem jak jakiś facet trzyma ręce mojego przyjaciela i związuje je a drugi przystawia mu nóż do gardła. To było straszne.. Wyciągnąłem scyzoryk bo był jeszcze trzeci typ który zmierzał w moją stronę. Gdy przybliżył się tak że mogłem go dotknąć wbiłem mu ostrze w rękę i przeciągnąłem nim po całej długości. Facet krzyknął z bólu i padł na ziemię. Nóż został przystawiony tak żeby się lekko wbijał w skórę z której zaczęła lecieć stróżka szmaragdowej krwi.. Nigdy nie zapomnę tego widoku.. Szybko wyciągnąłem telefon i wysłałem sygnał do Dream'a. (Czyli się dzwoni przez 2-3 sekundy żeby osobie do której się dzwoni pokazało połączenie) On wie że ja dzwonie tylko jak coś się dzieje, dałem mu też swoją lokalizację. Umówiłem się z nim że jak się coś dzieje żebym tak robił. Włożyłem urządzenie z powrotem i poczułem duży ból z tyłu głowy czując jak powoli tracę przytomność..

,,Achievement'' Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz