~6~

101 10 16
                                    

W poprzednim rozdziale:

Nie ważne co słyszałem i widziałem wcześniej nie może być już gorzej kiedy on mnie tuli. Usłyszeliśmy jakiś odgłos z łazienki, a do pokoju wparował zdenerwowany Sapnap..

- BAD! CZEMU- Oh. Przepraszam. - lenny face - To ja może wyjdę żeby wam nie przeszkadzać - wyszedł

Nie dziwię się że tak zareagował jest yaoi'stą. Dwóch chłopaków jeden leży na drugim i się przytulają. Przeanalizowałem to i uświadomiłem sobie w jakiej pozycji jesteśmy. Boję się że mogę się zakochać chcę tego uniknąć ale nie potrafię bez niego żyć, bez jego przytulanka itp. Niby sama miłość nie boli tylko jej nie odwzajemnienie. Tego się najbardziej boję. Moje przemyślenia przerwała ręką chłopaka lądująca na mojej głowie. Chłopak zaczął mnie głaskać, to jest najprzyjemniejsza rzeczy jaka istnieje. Nie wiem kiedy zasnąłem.

~Skip Time🐛~

Obudziłem się w objęciach mojego wspaniałego przyjaciela. Za kółko  mnie coś lekko w sercu na ostatnie słowo, ale to zignorowałem. Nie chcę go obudzić więc schyliłem się nad nim żeby wziąć swój telefon i robiłem coś czekając aż się obudzi. Nie musiałem czekać długo, już po około 20 minutach się obudził.

- Cześć. - przywitał się

- Dzień dobry. - Wstaliśmy i zaprowadziłem chłopaka do kuchni w której stał już Sapnap.

S: Hej chłopaki!

Sk: Dzień dobry.

B: Cześć.

(Żebyście się nie pogubili S - Sapnap, Sk - Skeppy, B - Bad
Przy więcej niż  dwóch osobach będzie w ten sposób)

S: Sorry że wam wczoraj wczoraj przerwałem. - poruszył znacząco brwiami.

B: Nic się nie wydarzyło! My się tylko przytuliliśmy.

S: Dobra rozumiem ale mojej wyobraźni nie zmienisz.

B: Znajdź sobie wreszcie kogoś

S: Czy ty mi sugerujesz że jestem jedynym w domu który nie ma drugiej połówki?

B: Nie dałeś mi dokończyć! Znajdź sobie kogoś i się z tą osobą ship'uj a nie mnie męczysz. - podszedłem do lodówki i odgrzałem nam resztę pizzy z wczoraj

Wziąłem talerze, szklanki i poszedłem że Skeppy'm do pokoju.

- Przepraszam za niego - kolejne tuli tuli, kochany jest :3

- Nic się nie dzieje. - szepnął mi do ucha, a moje ciało przeszły przyjemne dreszcze. - Szczerze nie dziwię mu się, też jestem zboczuchem ale może nie aż do takiego stopnia.

Spojrzałem na niego. Nasze ciała się stykały, a usta dzieliło zaledwie 4 centymetry. Niestety tą chwilę przerwał dzwoniący telefon czarnowłosego. Chłopak oderwał się ode mnie i odebrał.

( CZEKAJCIE BO JA ZAPOMNIAŁAM ŻE SKEPPY MIESZKA ZE WSPÓŁLOKATOREM A NIE Z MAMĄ I MUSZĘ TO ZMIENIĆ W CHYBA POPRZEDNIM ROZDZIALE XDD)

Rozmowa z Karl'em

- Nie wiem. - powiedział chłopak do telefonu. (Ff 1970 przepraszam też ryczę) - A no jak ty nie wiesz to skąd ja mam wiedzieć. Tak bardzo ci się nudzi beze mnie? Znajdź sobie kogoś to ci się nie będzie nudzić.
No to co ja ci poradzę jak nie ma nikogo w twoim typie. Dobra postaram się być przed 17. Pa

Koniec rozmowy z Karl'em

- Kto to był? - spytałem

- Mój współlokator, Karl.

,,Achievement'' Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz