~13~

94 8 16
                                    

Pov Bad (a kto niby inny)

Zlagowałem się i na jakieś 5 minut wyłączyłem umysł. Co on robił? Ale czemu? Jakby nie mówię że to coś złego choć nigdy tego nie robiłem, ale dlaczego mi nie powiedział? Może mi nie ufa? Mógł chociaż powiedzieć wcześniej, a nie mnie zostawiać na tyle czasu samego. On wie że ja się szybko zaczynam martwić. Z transu obudził mnie delikatny pocałunek w policzek.

- OMG to ty jednak żyjesz. - ucieszył się chłopak

- A czemu niby miałbym nie żyć?

- Nie reagowałeś na nic co do ciebie mówiłem. - zmarszczył brwi

- Przepraszam zamyśliłem się.

- A o czym myślałeś?

- A czy to takie ważne? - wywinąłem się z odpowiedzi

- Tak gadaj ja powiedziałem więc ty też musisz! - zdenerwował się

- Skeppy czemu mi nie powiedziałeś? Ja tu się w pokoju martwiłem że się już w kiblu utopileś. Mogłeś mi chociaż dać znać że idziesz żeby.. wiesz o co chodzi. Chyba że mi nie ufasz.. - odwróciłem wzrok

- Przepraszam.. Myślałem że uznasz to za obrzydliwe i przestaniesz się że mną przyjaźnić - on tak na serio czy udaje idiotę, bo to drugie jest bardziej prawdopodobne

- Geppy nie zrobił bym ci tego. - Wtuliłem się w jego tors.

W mojej głowie przybywało coraz więcej dziwnych pytań, w końcu te kilka nadeszło. Czemu Skeppy tak szybko się zerwał się i poszedł do łazienki żeby się ekhem. Czy on poszedł tak po prostu czy może się podn..? Bez takich słów w moich myślach.. Wait, gdyby się podn.. to czym..? Krążyło coraz więcej pytań jedno głupsze od drugiego. Ja nie wiem co się ostatnio że mną dzieje. Stawiam go ponad wszystko i czuję że nie mógł bym bez niego żyć. Chłopak na którym obecnie leżę włożył rękę w moje włosy i zaczął mnie głaskać. To najprzyjemniejsza rzecz jaką istnieje szczególnie kiedy robi to tak bliska osoba. Mruknąłem z przyjemności na co niższy się zaśmiał. Szczęście nie trwało krótko bo Sap jak zawsze na super timeing i musi wbić w najpiękniejszym momencie.

(N - Nick, B - Bad, Sk - Skeppy)

B Nick czy ty raz możesz nie wbijać z buta do każdego? Naucz się pukać. - spytałem poirytowany

N: Ale ja umiem pukać. - oburzył się

Sk: Karl potwierdzi. - wygrał

N: ..

N: O TY KUR-

Szatyn odwrócił się na pięcie i trzasnął drzwiami. Nareszcie mamy czas tylko dla siebie. Tuli tuli, małe całuski i te sprawy nie ma co opisywać.

~Skip time do 11🐛🐛🐛~

Kocham spacery szczególnie ze Skeppy'm trzymającym mnie za rękę żebym się nie wywalił. Aww słodko. Muszę znaleźć odpowiedni moment żeby mu powiedzieć.. Postanowiliśmy że nasza krótka przygoda to będzie pójście do galerii. Udaliśmy się tam. Podróż minęła nam coś około 2 godzin więc nie aż tak długo. (Nie pamiętam ile km była ta galeria i nie chcę mi się szukać bo jest 2:08 i nawet jak zobaczę to mój mózg tego nie przeanalizuje więc no)

Najpierw odwiedziliśmy sklepy z ubraniami w których kupiłem sobie dwie nowe bluzy i jedną parę spodni. Podobnie jak Skeppy tylko on kupił jeszcze czapkę w cyjanowym kolorze. Później przeszliśmy do sklepów z jedzeniem. Po co kupić słodycze do domu które każdy ci kradnie z przed nosa jak można kupić słodycze tylko dla siebie. Wziąłem trochę łakoci tak jak mój kochany przyjaciel i ruszyliśmy do kasy. W drodze powrotnej zobaczyliśmy plac zabaw więc czemu by nie skorzystać. Zostawiliśmy torby blisko siebie i pobiegliśmy na kręciołka (Karuzelę) zakręciłem chłopaka trzymającego się barierki i czekałem aż się zatrzyma. Po paru minutach Zak wyszedł i chwiejnym krokiem podszedł do mnie.

- Już pijany jesteś?

- Bardzo śmieszne.. rzygać mi się chcę. - zrobiło mi się go żal ale sam prosił żebym go tak zakręcił

- Nie mówiłeś żebym zatrzymał, może usiądziemy? - chłopak tylko kiwną na potwierdzenie

Czekaliśmy tak z 5 minut aż Skeppy'emu nie będzie się już kręciło w głowie i będzie w stanie normalnie chodzić. Wyszliśmy z tamtą, uprzednio (tryb poeta odpalony) zabierając torby. Złapałem chłopaka z rękę bojąc się że może się wywrócić. Idąc minęliśmy jakaś staruszkę rozmawiającą z małą dziewczynką.

- O babciu spójrz geje! - krzyknęła uradowana blondynka

- Przepraszam państwa bardzo za jej zachowanie! Chodź Amelka nie przerywaj panom ich spaceru. - pociągnęła bardziej wnuczkę nadal wpatrującą się w nas. Co to było XD
Zaśmiałem się myśląc o tej sytuacji.

Przeszliśmy z 400 metrów a Skeppy wybuchnął śmiechem.

- Co ty odwalasz? ಠ_ಠ - spytałem patrząc na zwijającego się że śmiechu chłopaka

- Ta dziewczynka to idolka! XD - krzyknął

- Fakt, ale już wstawaj bo będziesz cały w ziemi. - na moją prośbę czarnowłosy się podniósł i ruszyliśmy dalej.

Większość drogi minęła nam miło, ciągle rozmawialiśmy i śmialiśmy się. Dotarliśmy ja jakaś polanę której ogóle nie znam. Może Zak zna to miejsce?

- Skeppy gdzie jesteśmy? - zapytałem z uśmiechem

- Eeeee

- Czyli się zgubiliśmy, tak?

- Tak, ale popatrzymy na mapy google i zobaczymy gdzie jesteśmy. - wyciągnął telefon z niebieską obudową i coś w nim wystukał, prawdopodobnie hasło. Nagle mina mu zrzedła. - Em hehe tuuu nie ma zasięgu..

- Dobra to może się wrócimy? - zaproponowałem i spotkałem ucieszony wzrok niższego

Rozejrzałem się dookoła, wszystko wydawało mi się takie samo, a dlatego że się kręciliśmy nie wiemy skąd przyszliśmy. Świetnie. Sprawdziłem czy może jak mam zasięg i rzeczywiście tu go nie ma. Co się dziwić to jakaś polana po środku jakiegoś lasu. Po moich policzkach zaczęły spływać łzy, a z bez silności upadłem na trawę.

- Ciiii Bad będzie dobrze. Znajdą nas. - pocałował mnie w czoło przez co przestałem płakać

- Na pewno?

- Na pewno. - położył się obok mnie.

Jest coś po 16 więc za nim oni się skapnął że nas nie ma minie wieczność. Wstałem i chodziłem do okoła polany szukając miejsca przez które tu przyszliśmy. Szkoda że nie patrzyliśmy co nas otaczało jak szliśmy, wiedzieli byśmy teraz. Ta polana jest bardzo duża więc przejrzenie jej zajmie mi bardzo dużo czasu ale co mam innego robić. Krążyłem z 20 minut próbując sobie przypomnieć jak wyglądało otoczenie ale na nic. Moje życie to chyba jakiś żart..

Powoli zaczęło się robić chłodno.  Chciałem wrócić do Skeppy'ego ale.. gdzie on jest? Zatrzymałem się i pobiegłem drogą którą szedłem wcześniej wołając go, bez skutku..
Co jeśli mu się coś stało? Może ktoś go porwał? Czemu ja go zostawiłem samego?! Znowu.. Momentalnie zacząłem się dusić łzami nadal go wołając, czemu jestem takim idiotą..
_______________________________________

Dzieje się!

Ale ja mam ciekawie w szkole heh pls weźcie mnie od tej patologii ಥ‿ಥ

★? Żebranko.pl

Jesteś piękn*<3

Miłego dnia/nocy<3
03.09.2022

~1047 słów~

,,Achievement'' Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz