~11~

88 5 10
                                    

Obudził mnie czyjś płacz. Na szczęście Gogy się ode mnie odsunął w nocy dzięki czemu mogę wyjść i zobaczyć co się dzieje. Szloch dobiegał z pokoju Bad'a. Wszedłem tam i zobaczyłem skulonego chłopaka  duszącego się łzami.

- A-a co jeśli o-on nie żyje.. - szepnął do siebie najwidoczniej nie zauważając że wszedłem

- Bad on żyje, nie płacz. - wystraszył się na mój głos

- A-a co jeśli m-mu coś zrobili?

- Nic mu nie jest. - próbowałem uspokoić chłopaka

- O-od p-początku mojej i jego znajomości odganiałem wszystkie myśli o tym że mogę się w nim zakochać, a w-w takiej sytuacji uświadomiłem s-sobie że naprawdę go kocham. - robił sobie lekkie przerwy na oddech

- Rozumiem cię. Dzisiaj na pewno wróci. - wróci przed 13 - Idź już spać żebyś był wyspany na dzisiejszy dzień.

- A-a mogę z tobą i George'm? Zimno mi, bo nie ma Zak'a..

- Jeśli nie przeszkadza ci świadomość co się działo na naszym łóżku to możesz.

- Nie przeszkadza mi to. - wtulił się we mnie i zasnął a ja go przeniosłem

W tym czasie kiedy go kładłem obudził się George

- Co się mu stało? - spytał zmartwiony

- Zimno mu bo zawszę się przytulał do Skeppy'ego. - brunet posmutniał i przytulił Bad'a tak jak ja. W taki sposób ponownie usunęliśmy

~Skip time 11 rano🐛🐛🐛~

Obudził mnie czyjś niespokojny dotyk. Otworzyłem oczy i ujrzałem zapłakanego Darryl'a.

- J-ja c-chcę do Skeppy'ego.. - szepnął do mnie

- Shhh, będzie dobrze - przyciągnąłem go do siebie i przytuliłem jednak na chłopaka to przestało działać bo nawet trochę się nie uspokoił. W tem do pokoju wszedł George którego dopiero teraz zauważyłem że nie ma. Też przytulił szatyna przez co się uspokoił. W kuchni czekał na nas Sapnap z tostami! (Pierwszy raz w tym fanfick'u pojawiły się tosty XD)
W sumie są całkiem nie złe, mam nadzieję że nie są zatrute. On jest do wszystkiego zdolny. Żeby spalić wodę  też. Nagle dostałem wiadomość, przeczytałem ją i się lekko uśmiechnąłem. Była to informacja od Skeppy'ego że za niedługo mogę przyjechać, spojrzałem na godzinę 12:45 czas nam dosyć szybko mija kiedy rozmawiamy. Ubrałem się i poinformowałem domowników że wychodzę, ale nie powiedziałem gdzie. Zak dostał wypis i odjechaliśmy z pod szpitala. W drodze zastanawiałem się nad realizacją Bad'a bacznie obserwując jezdnię bo w końcu jestem kierowcą.

Pov: Bad

Usłyszeliśmy otwieranie drzwi, a w nich stał SKEPPY?! Podbiegłem do niego rzucając mu się na szyję złączając nasze usta w delikatnym  pocałunku który został odwzajemniony. Po moich oczach leciały zły szczęścia. Tak bardzo mi go brakowało.

- Nawet nie wiesz jak bardzo mi cię brakowało. - przytuliłem go jeszcze mocniej

- Mi ciebie też bardzo brakowało. - pocałował mnie w czoło przez co strasznie się zarumieniłem

(Tu miała być scena gdzie wyznają sobie miłość ale wam ją zmieniłam hehe, nie zabijacie mnie pls)

Sapnap aka typowa yaoi'stka zaczął robić zdjęcia. Tym razem nie przeszkadza nam to cieszymy się własnym towarzystwem. Idąc do pokoju Clay posłał mi zdziwione spojrzenie. Położyliśmy się razem na łóżku nie odrywając, się od siebie. Kocham jego dotyk.. kocham go, ale boję się mu to powiedzieć. Jestem tchórzem (-_-)

,,Achievement'' Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz