009

50 3 3
                                    

TW PRZEKLEŃSTWA

~Will~
Strasznie sie martwilem o Mike'a ze mu cos zrobilem

-Mike zrobilem ci cos?-

-Will nie martw sie-

-Jak mam sie nie martwic! A ty sie o mnie martwisz i co! Ja tez moge sie o ciebie martwic!- krzyknelem prawie płacząc

~Mike~
-Willy..- powiedzial Mike i mnie przyciagnal do siebie
-Prosze nie placz juz wszystko dobrze. Chcesz isc do domu?- Will tylko sie przytulil i kiwnął glowa na tak, wzielem Willa na rece. Otworzylem swoja szafke i wzielem swoj plecak i Willa

W domu Mike'a
Zaniosłem Willa do siebie do pokoju położyłem go na łóżku

-Mike idziesz gdzies?- spytal spiacy Will

-Ide po ode chcesz tez?-

-Jesli moge- powiedzial Will przecierajac reka oko

-Nie nie mozesz wiesz bede cie tu trzymać bez picia i jedzenia grzybie- powiedzialem w formie żartu

-Haha smieszne a teraz idz po wode bo chce mi sie pic- powiedzial Will ja zeszlem na dół po wode nwlalem do szklanek wode i chcialem isc gdy nagle do mnie kros zadzwonil nie spojrzalem kto to tylko odrazu odebralem

-Halo kto tam?- spytalem

-Aha ze kolegi nie poznajesz cham z ciebie- powiedzial Richie

-O czesc Richie sorry ale nie spojrzalem na numer ani nazwe- podrapalem sie po karku

-Dobra skurwysynie sluchaj masz mi teraz podac adres swoj bo jak nie to cie namierze- powiedzial Richie

-To sobie mnie namierzaj-

-Dobra kurwa ale jak cie w nocy jebne to sie nie udlaw tylko tam-

-Predzej ty sie udlwwisz jak mnie nie namierzysz- zasmialem sie

-Mikee co tak dlugo!- krzyknal z gory Will

-Czekaj czekaj kto tam się darł?-

-To juz nie twoj interes Richie-

-Ale z ciebei chuj nara skurwysynie-

-Czesc- rozlaczylem sie i poszlem na gore z szklankami

-Co tak dlugo?- powiedzial Will

-Gadalem z kolega- powiedzialem i podalem Willowi szklanke

-Z jakim?- powiedzial pijac łyka wody

-A co zazdrosny?-

-Nie poprostu pytam- powiedzial patrzac sie na mnie

-Nazywa sie Richi i zadzwonil bo chcial moj adres nie wiem po co ale i tsk mu nie podalem-

-Mhm a teraz chodz spać- powiedzial Will i chcial zebym go przytulil

-Will jest dopiero 14-

-Noi ja chce spac-

-Bo dobrze ale tylko chwile dobra?-

-Mhm- mruknal Will ja podeszlem do niego i polozylem sie obok przytulając go

Skip time
Godzina 16

~Mike~
Obudzil mnie hałas z mojego balkonu pomyslalem ze to pewnie mi sie wydaje wiec poszlem dalej spac lecz halas nie znikal nagle uslyszalem pukanie do okna i krzyk wstalem i zobaczylem Richiego co on tu kurwa robi

-Skurwysynie wpusc mnie a nie sie miziasz!- krzyknal Richie ja otworzylem balkon
-Jeszcze musisz wpuscic reszte ale to na dole-

-Jaka reszte!- krzyknelem cicho

ϟ︎❃Kwiecisty Brunet❃ϟ︎   ➹︎❥︎ Byler✦︎❧︎ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz